Powrót na „stare śmieci”?
27-letni pomocnik Jakub Łabojko puka do drzwi wicemistrza Polski.
ŚLĄSK WROCŁAW
Latem bieżącego roku transfuzja krwi w zespole wicemistrza Polski była ogromna. Z drużyną trenera Jacka Magiery rozstało się 15 piłkarzy (kilku zostało wypożyczonych), a w ich miejsce pozyskano 14. Tak duża wymiana kadr ma przełożenie na mizerny dorobek punktowy, lecz nie wszystko można wytłumaczyć tylko zmianami personalnymi.
Wrocławianie jeszcze nie wygrali, ich „osiągnięcia” to cztery remisy i pięć porażek oraz bilans bramkowy 9:17! Nic zatem dziwnego, że usadowili się oni na ostatnim miejscu w tabeli i paradują z etykietką „czerwonej latarni”. W najbliższym czasie wicemistrzom Polski trudno będzie wygrzebać się z ligowego dna, bo przedostatnia w tabeli Puszcza Niepołomice wyprzedza ich o cztery „oczka”.
Odsiecz z Włoch?
Jakby kłopotów było mało, we wrześniu ze Śląska odeszli Duńczyk Patrick Olsen i Hiszpan Matias Nahuel Leiva, natomiast w tym samym czasie zakontraktowano Jakuba Świerczoka i 23-letniego pomocnika Sylvestra Jaspera, który ma nigeryjski, angielski i bułgarski paszport. Na tym jednak plany transferowe wrocławian się nie kończą, chociaż wiadomo, że od pomysłu do przemysłu droga jest daleka.
Tym niemniej rozważany jest angaż kolejnego zawodnika, a w zasadzie powrót byłego gracza. Tą „nową twarzą” miałby być 27-letni pomocnik Jakub Łabojko, który na początku września rozwiązał kontrakt z włoską Ternaną i pozostaje bez pracodawcy. Na Półwysep Apeniński wychowanek ŁTS-u Łabędy (dzielnica Gliwic) przeniósł się w 2020 roku, kiedy został sprzedany ze Śląska do Brescii za 600 tysięcy euro. We Włoszech Łabojko się jednak nie sprawdził, sezon 2021/22 spędził na wypożyczeniu w cypryjskim AEK-u Larnaka, a poprzedniego lata na zasadzie wolnego transferu wylądował w Ternanie, z którą spadł do Serie C.
Przeciętne liczby
Mimo braku pracodawcy Łabojko regularnie trenuje. Piłkarz ponoć jest zainteresowany ponowną grą w Śląsku, podobnie trener Magiera, ale klub wciąż analizuje kwestię tego, czy potrzebny jest kolejny zawodnik. W końcu latem do zespołu z Oporowskiej dołączyło kilku pomocników: Marcin Cebula, Filip Rejczyk, Tudor Baluta czy Simeon Schierack. Pierwszy z wymienionych w meczu z Cracovią doznał kontuzji i na razie nie wiadomo, jak długo potrwa jego przerwa w treningach. Gwoli przypomnienia – w latach 2018-20 Łabojko w koszulce Śląska rozegrał w ekstraklasie 57 meczów, strzelił trzy gole i miał dwie asysty.
„Poldi” też się dołożył
Na zakończenie kilka słów o meczu charytatywnym Śląska z Trojanem Lądek-Zdrój. Jak wiadomo, w pierwszych trzech tygodniach września tematem numer 1 w Polsce była powódź, która dotknęła głównie południowo-zachodnią część naszego kraju. W wielu miejscowościach i miastach ogłoszono stan klęski żywiołowej. Z tego też powodu mecz Śląska ze Stalą Mielec – pierwotnie zaplanowany na 16 września (poniedziałek) – został przełożony. Klub z Oporowskiej wypuścił wówczas do sprzedaży cegiełki w cenie 10 złotych, których w sumie sprzedano 15 127. Cały dochód z ich sprzedaży przeznaczono na wsparcie dla powodzian. Poza tym 20 procent wpływów ze sprzedaży biletów na mecz Śląsk – Cracovia również zasiliło ten cel.
Ale to nie wszystko, z pomocą poszkodowanym przez wielką wodę ruszyli kibice wrocławskiego zespołu. Wielu z nich pochodzi lub mieszka w miejscowościach, których nawiedziła wielka woda, a które są fanclubami Śląska, to Brzeg Dolny, Kłodzko, Lądek-Zdrój, Stronie Śląskie czy Głuchołazy. Kibice zorganizowali również zbiórkę pieniędzy oraz darów dla ofiar żywiołu. Na szczodry gest zdobył się także piłkarz Górnika Zabrze, Lukas Podolski, który przelał na konto powodzian 100 tysięcy złotych! Brawa należą się wszystkim – bez wyjątku, którzy wsparli poszkodowanych.
Bogdan Nather