Wrocławianie wiedzieli, że jeśli pokonają „czerwoną latarnię” spod zachodniej granicy, będą mieli szansę objąć fotel lidera. Mecz pierwotnie miał zostać rozegrany w Słubicach, ale ze względu na sytuację powodziową został przeniesiony na Oporowską. Goście mieli po drodze problemy, stąd spotkanie rozpoczęło się z 15-minutowym opóźnieniem. Znacznie lepiej weszli w nie gospodarze, wspomagani przez Mateusza Bartolewskiego i Łukasza Gerstensteina, zawodników I zespołu. Miejscowi z mozołem rozmontowywali słubicką defensywę i po kilku nieudanych próbach objęli prowadzenie. W pole karne Polonii wbiegł Jehor Szarabura, który wyłożył piłkę Krzysztofowi Kurowskiemu, a ten tylko dołożył do niej nogę. Rezerwy Śląska poszły za ciosem i jeszcze przed przerwą mogli prowadzić 2:0. Nie przejęli się tym specjalnie i na początku II połowy Aleksander Wołczek przytomnie sfinalizował akcję Szarabury. 5 minut później świetnie dysponowany Ukrainiec zaliczył trzecią asystę. Po jego dośrodkowaniu z rzutu rożnego najszybciej do piłki doszedł Bartolewski i głową posłał piłkę do siatki. - Na początku brakowało nam jakości, ale później się poprawiliśmy, lepiej zorganizowaliśmy i możemy się cieszyć z powrotu na fotel lidera - podsumował szkoleniowiec Śląska II, Michał Hetel.(mar)
Śląsk II Wrocław - Polonia Słubice 3:0 (1:0)
1:0 - Kurowski, 30 min, 2:0 - Wołczek, 48 min, 3:0 - Bartolewski, 53 min (głową)
ŚLĄSK II: Śliczniak - Ł. Gerstenstein (73. Kosmalski), Rygiel, Muszyński, Bartolewski - Wojtczak, Wołczek, K. Kurowski (64. Milewski), Chodera (57. Schierack), Szarabura (64. Zagórski) - Kamiński (73. Rozum). Trener Michał HETEL.
POLONIA: Marciniak - Bigos (76. Krupowicz), Biernat, Rogala, Gribow - Tiuchtiej (53. Ławrynowicz), Begier (78. Roubut), Poniedziałek, Matuszewski, Jachno - Stadie (65. Świder). Trener Krzysztof KACZMARCZYK.
Sędziował Dawid Matyszczak (Kluczbork). Widzów 100.
Żółta kartka Poniedziałek.