Sport

Powrót na Bukową

GKS KATOWICE. Dobre przeczucie Lukas Klemenz zagrał swój pierwszy przedsezonowy mecz kontrolny w barwach GieKSy. 3600

Podczas swojej pierwszej przygody w Katowicach Lukas Klemenz zdobył 2 gole dla GKS-u. Fot. PressFocus.pl 


Powrót na Bukową  

Lukas Klemenz zagrał swój pierwszy przedsezonowy mecz kontrolny w barwach GieKSy.

Za piłkarzami GKS-u Katowice pierwsze sparingi podczas obozu w Ustroniu. Piłkarze Rafała Góraka na obiekcie miejscowej Kuźni przygotowują się do sezonu od minionego poniedziałku, a w środę rozegrali dwa sparingi, oba przeciwko drużynom z 2. ligi. Najpierw GieKSa przegrała z Polonią Bytom, a po południu tylko zremisowała z GKS-em Jastrzębie. Szkoleniowiec katowiczan ostrzegał, że okres pobytu w Ustroniu będzie się wiązał z największym wysiłkiem piłkarzy. Widać było po zawodnikach, że po kilku dniach obozu byli już mocno zmęczeni i w takim stanie przystąpili do towarzyskich meczów. To mogło być powodem gorszych wyników.

Ciężka praca  

W drugim ze spotkań zagrał nowy nabytek GieKSy Lukas Klemenz. Dobrze znany katowickim kibicom defensor rozegrał pełne spotkanie przeciwko GKS-owi Jastrzębie. Widać było – szczególnie w pierwszej odsłonie meczu – że czuje się pewnie. Zaliczył kilka udanych interwencji przerywając ataki rywala. Ostatecznie nie był jednak w stanie zatrzymać ekipy Dawida Pędziałka przed zdobyciem dwóch bramek. - W pierwszej połowie Jastrzębie miało dwie, może trzy sytuacje. Przed zmianą stron kontrolowaliśmy przebieg spotkania. Po przerwie to się zmieniło. Mieliśmy tylko pojedyncze akcje, które przyniosły jedną bramkę. Jastrzębie zdobyło jednak dwie. Na pewno mecz był fajnym przetarciem. Ciężko trenujemy i nie ma dla nas wymówek. Jesteśmy w okresie przygotowawczym i musimy go wybiegać – podsumował spotkanie środkowy obrońca.

W poprzednim sezonie Klemenz był piłkarzem Górnika Łęczna. 28-latek był czołową postacią defensywy zespołu z Lubelszczyzny. To także dzięki niemu Górnik awansował do baraży, w których przegrał z Motorem Lublin po serii rzutów karnych. Choć z łęcznianami do najwyższej klasy rozgrywkowej nie awansował, miał szczęście, bo zgłosili się po niego katowiczanie. Dla obrońcy transfer wiąże się z powrotem na stadion przy ulicy Bukowej. W sezonie 2017/18 był ważnym ogniwem GKS-u, który zakończył zmagania na 5. miejscu. - Ta koszulka dużo waży, ale zakładam ją z przyjemnością – skomentował swój powrót do stolicy województwa śląskiego Klemenz. - Mam nadzieję, że – tak samo jak poprzednio – sezon będzie udany. Gdy pojawiła się oferta z Katowic, poczułem dreszczyk pozytywnych emocji. Długo się musiałem zastanawiać, ale czułem szczęście. Wiem, że trochę było perypetii w związku z transferem. Górnik mógł wymagać konkretnej oferty, ale na szczęście po długich rozmowach udało się doprowadzić do przenosin – stwierdził obrońca.

Sezon pokaże

Powrót do GieKSy wiąże się tak samo z powrotem Klemenza do ekstraklasy. Po raz ostatni występował w niej w 2020 roku grając w Wiśle Kraków. W trakcie przerwy zimowej przeniósł się do węgierskiego Budapest Honved i polskie środowisko piłkarskie nieco o nim zapomniało. Gdy po niecałych 3 sezonach wrócił nad Wisłę, pokazał, grając w 1. lidze dla Górnika, że jest solidnym obrońcą. Nic więc dziwnego, że zgłosił się po niego beniaminek z Górnego Śląska. – Każdy z nas pracuje na to, żeby awansować do ekstraklasy. Jestem z powodu powrotu do elity bardzo szczęśliwy. Tym bardziej, że będę reprezentował barwy GKS-u. Cieszy mnie to, że jest dużo piłkarzy w GieKSie, którzy już byli w ekstraklasie. Mam nadzieję, że to będzie nasza zaleta – powiedział Klemenz. Czy jego zdaniem GKS Katowice będzie w stanie się utrzymać? - Sezon pokaże, ale czuję, że tak - zaznacza.

Kacper Janoszka