Powrót do gry?
Powrót do gry?
Atletico Madryt pomimo porażki z Interem Mediolan z optymizmem patrzy w przyszłość.
HISZPANIA
Porażka 0:1 z Interem Mediolan na wyjeździe nie jest czymś, co wzbudziło w Hiszpanii panikę. Iberyjskie media zdają sobie sprawę z tego, że Atletico Madryt na swoim stadionie Metropolitano jest zupełnie innym zespołem i podczas rewanżu jest w stanie odrobić straty. Niedawno wspominaliśmy, że przez ponad rok drużyna Diego Simeone nie przegrała w Madrycie, aż do niedawnego półfinału Pucharu Króla, w którym została pokonana przez Athletic Bilbao. Ta porażka była jednak tylko wyjątkiem, który ma potwierdzić regułę. Atletico w roli gospodarza po prostu nie przegrywa, a Inter ma się o tym przekonać już w marcu, podczas rewanżu. Dziennik „Marca” po wtorkowej porażce madrytczyków w Mediolanie napisał: „Atletico wraca z San Siro żywe”. Natomiast „Mundo Deportivo” stwierdziło, że jedyny w spotkaniu gol strzelony przez Marko Arnautovicia otwiera ekipie trenera Simeone drzwi, do „remontady” (odwrócenia losów rywalizacji) na własnym terenie. „AS” zaznacza, że mecz w Madrycie „będzie czymś innym”.
Budujące nastawienie nie bierze się znikąd, ale należy zauważyć, że we wtorek „Los Colchoneros” nie mieli zbyt wielu argumentów do tego, żeby z Interem powalczyć chociaż o remis. Podopieczni Simone Inzaghiego, szczególnie w drugiej połowie, przejęli kontrolę nad spotkaniem, a długi czas utrzymywania się bezbramkowego remisu wynikał głównie z dobrej postawy Jana Oblaka między słupkami bramki gości. Bazując więc tylko i wyłącznie na doświadczeniach ostatniego meczu, Atletico musi obawiać się o swoją przyszłość w Lidze Mistrzów. Patrząc zaś na historię meczów na Metropolitano, „Rojiblancos” mają szansę odrobić jednobramkową stratę, nawet z nawiązką. – Jestem optymistą. Mimo porażki mamy szansę na odrobienie strat. Wiemy, co nas czeka i jak grają przeciwnicy – powiedział Diego Simeone.
W trakcie starcia z Interem dwóch ważnych piłkarzy Atletico doznało kontuzji i na razie trudno przewidzieć, jak długo będzie trwała ich absencja. Po pierwszej połowie na murawie nie zobaczyliśmy już obrońcy Jose Gimeneza, a pod koniec meczu plac gry musiał opuścić Antoine Griezmann. – Lekarz musi wyjaśnić stan Jose. Jeśli chodzi o Antoine’a, doznał urazu kostki – stwierdził argentyński trener. W środę klub wydał komunikat, w którym poinformował, że Francuza zabraknie podczas najbliższego starcia ligowego. Na razie wydaje się, że występ obu piłkarzy w marcowym rewanżu jest niezagrożony.
Kacper Janoszka