POWIEDZIELI


Hubert HURKACZ

Jestem z siebie bardzo dumny. Dwa pierwsze gemy były chyba najdłuższe w mojej karierze, ale później „odnalazłem” swój serwis i zacząłem nabierać pewności siebie. Wynik wygląda tak, jak wygląda, ale ja cały czas miałem świadomość, że muszę być na swoim najwyższym poziomie, bo inaczej on natychmiast wróci do gry. To było najtrudniejsze. Gra z Nadalem to coś specjalnego, szczególnie na „mączce”, czyli na nawierzchni, na jakiej dominował przez ostatnie 20 lat, to coś innego niż z pozostałymi przeciwnikami. Nikt nie będzie miał takich statystyk jak on. Jest większy niż ten sport, przyciąga tłumy. Jestem bardzo szczęśliwy, że mogłem tego doświadczyć. To, że mogłem z nim zagrać, dało mi motywację. Może trochę większe emocje były na Wimbledonie w 2021 roku, gdy grałem z Rogerem Federerem, jednak wtedy to był wielkoszlemowy ćwierćfinał, a tu mój pierwszy mecz. Zawsze chciałem się zmierzyć z Rafą, bo zobaczenie go z bliska i poczucie, jak gra, jest czymś wyjątkowym. Kibice oczywiście dopingowali Rafę, bo lepiej go znają, jednak to nie było coś, na co zwracałem uwagę.


Iga ŚWIĄTEK

Z Putincewą musiałam przede wszystkim odnaleźć odpowiedni poziom koncentracji i solidnie grać z głębi kortu. Moja przeciwniczka gra bardzo niewygodne, często zmienia rytm. Nie gra się z nią łatwo. Na Foro Italico trudniej jest się skoncentrować niż na innych zawodach, tu ludzie cały czas... chodzą, nawet w trakcie gema, więc trzeba innych umiejętności, żeby pozostać w swojej bańce. Jednak nie powiedziałabym, że jakoś ogromnie mi przeszkadzają, a z drugiej strony przeciwniczka ma te same warunki. Z radością zobaczyłam na trybunach „gang różowych czapeczek", czyli grupę moich polskich fanów. Fajnie, że mam kibiców, którzy potrafią się tak zjednoczyć. Z drugiej strony rozumiem skupienie uwagi większości kibiców na Rafaelu Nadalu i Novaku Djokoviciu i nie jestem o to zazdrosna. Rafa jest wielką inspiracją dla wszystkich. To wspaniale, że wrócił na kort. Już od dzieciństwa jest moim idolem. Podziwiam go. Teraz moim celem jest wygranie następnego meczu. Jak zwykle najlepszą drogą do sukcesu jest podążanie krok po kroku. A ta droga przede mną jeszcze jest długa.