Poważnie osłabieni
Lech będzie próbował wygrać z Cracovią bez swoich najlepszych skrzydłowych.
Patrik Walemark miał odpocząć przed meczem z Legią, a wypadł na kilka miesięcy... Fot. Kacper Pacocha / Press Focus
LECH POZNAŃ
Kolejorz zmaga się z plagą kontuzji jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. Problem staje się jeszcze większy, bo ważni zawodnicy wypadają na kilka miesięcy. Pod koniec czerwca Radosław Murawski przeszedł operację kontuzjowanej nogi, po której ma pauzować przez około trzy miesiące. Gisli Thordarson, który miał zastąpić 31-latka, zmaga się ze skręconą kostką. Islandczyk robi wszystko, żeby być do dyspozycji w najbliższym meczu. Bartłomiej Barański, który dołączył do zespołu po okresie wypożyczenia do Ruchu Chorzów, uszkodził mięsień i jego rehabilitacja ma wynieść 4-6 tygodni.
Zaawansowane rozmowy
Trener Niels Frederiksen większe problemy ma na pozycji skrzydłowych. Uraz Daniela Hakansa dotychczas był leczony zachowawczo, ale nie przyniosło to oczekiwanego skutku, więc podjęto decyzję o operacji. Fin do treningów ma wrócić dopiero w trakcie zimowego okresu przygotowawczego. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja Patrika Walemarka. Duński szkoleniowiec przed spotkaniem w Superpucharze Polski przeciwko Legii Warszawa zapewniał, że Szwed jest oszczędzany na następne tygodnie. Ostatecznie okazało się, że 23-latek wypada na… kilka miesięcy. Walemark, podobnie jak Hakans, ma wrócić dopiero na zimowe przygotowania. Natomiast Ali Gholizadeh przeszedł zabieg po zakończeniu poprzedniego sezonu, pracuje z fizjoterapeutami, a po weekendzie będzie wprowadzany do treningu. Do gry ma być gotowy w ciągu dwóch tygodni.
Braki na skrzydłach uwidoczniły się już podczas spotkania z Legią o Superpuchar w niedzielę. Wtedy na bokach pomocy zagrali Bryan Fiabema i prawy obrońca Joel Pereira. Władze klubu zdają sobie sytuację z trudnej sytuacji kadrowej i zapowiadają transfery. – Wiemy, jaka jest w tym momencie nasza sytuacja zdrowotna i reagujemy na nią. Stąd toczymy zaawansowane rozmowy z myślą o wzmocnieniach w ofensywie. W ciągu kilku dni będziemy mogli przekazać pozytywne informacje – powiedział dyrektor sportowy Lecha Poznań Tomasz Rząsa, cytowany na oficjalnej stronie klubu.
Myśleć... długodystansowo
Cracovia może być trudnym przeciwnikiem dla Lecha, pomimo tego, że mistrz Polski zagra u siebie. Styl gry podopiecznych Nielsa Frederiksena w meczu z legionistami bardzo odbiegał od tego, czego oczekuje Duńczyk. – Byliśmy za wolni w momentach, gdy byliśmy z piłką, czy grając bez piłki. – tłumaczył szkoleniowiec. 54-latek nie ukrywa, że zespół nie jest w optymalnej dyspozycji, ponieważ w klubie myślą długofalowo. – Muszę dodać, że ostatnio trenowaliśmy dość mocno i przed wcześniejszym meczem też mocno fizycznie pracowaliśmy. Ktoś może się zastanawiać czy to dobry pomysł, ale my musimy myśleć długodystansowo. – podsumował Frederiksen.
Miłosz Cebo
Portugalczyk na lewą obronę