Sport

Potrzebna seria zwycięstw

O tym, jak ważne jest dobre wejście w wiosenne zmagania, doskonale wiedzą piłkarze GieKSy.

Gdy katowiczanie wygrywają na starcie wiosennych zmagań, osiągają sukces. Fot. Marcin Bulanda / Press Focus

GKS KATOWICE

Zespół trenera Rafała Góraka właśnie wiosną poprzedniego roku rozpoczął swój rajd w stronę ekstraklasy. 19 lutego 2024 roku GieKSa zwyciężyła Motor Lublin po tym, jak od początku września do końca grudnia 2023 roku tylko dwukrotnie wygrywała. Wówczas nikt nie mógł się spodziewać tego, że katowiczanie znajdą się na drugim miejscu w tabeli. Wiosną przegrali tylko z Wisłą Płock i Odrą Opole. Z 11. miejsca po rundzie jesiennej wywalczyli bezpośredni awans! 

Tak dobre wznowienia rozgrywek nie przytrafiały się GieKSie w ostatnim czasie często. W sezonie 2022/23 wiosnę drużyna rozpoczęła od remisu z Bruk-Betem i zaliczyła serię ośmiu meczów bez zwycięstwa. Rok wcześniej w lutym zremisowała po przerwie zimowej z Sandecją Nowy Sącz i w kolejnych sześciu spotkaniach pięciokrotnie traciła punkty. Z kolei, gdy zespół był jeszcze w II lidze, w rozgrywkach 2020/21, ekipa Rafała Góraka wygrała pierwszy wiosenny mecz z Sokołem Ostróda. Kilka miesięcy później kibice z Katowic cieszyli się z awansu na zaplecze ekstraklasy. Natomiast gdy rok wcześniej GieKSa chciała szybko powrócić do I ligi, w lutym na starcie tylko zremisowała z Błękitnymi Stargard i ostatecznie zajęła trzecie miejsce, przegrywając później w barażach. Jeszcze wcześniej, w sezonie 2018/19, grając na drugim szczeblu rozgrywkowym, GKS przegrał na początku marca z Wigrami Suwałki, a później… zaliczył spadek do II ligi.

Jaki z tego wniosek? Jeśli GieKSa wygrywa na początku roku kalendarzowego – osiąga sukces! Tak było w poprzednich rozgrywkach, gdy drużyna awansowała do ekstraklasy i tak też było w 2021 roku, gdy w stolicy województwa śląskiego cieszono się z powrotu po dwóch latach przerwy do I ligi. W miniony piątek zespół dowodzony przez trenera Góraka świetnie zainaugurował tegoroczne zmagania w ekstraklasie, wygrywając ze Stalą Mielec. Dokąd to może zaprowadzić piłkarzy z Górnego Śląska?

Szkoleniowiec GieKSy podkreślał wielokrotnie, że celem zespołu od momentu awansu do elity nie jest walka o utrzymanie. Uważa, że byłoby to niesprawiedliwe wobec zawodników, którzy mają ambicje. Katowiczanie celują więc wyżej niż zajęcie tylko bezpiecznego miejsca w połowie tabeli. Na razie, po poprzedniej kolejce, znajdują się na dziewiątej lokacie, mając dość bezpieczną przewagę nad strefą spadkową i przy okazji szansę na to, żeby nieco się wspiąć. Ekstraklasa oczywiście znacząco różni się poziomem od I oraz II ligi, więc nikt nie będzie teraz wymagać od GKS-u walki o europejskie puchary. Prawda jest jednak taka, że jeżeli zespół pójdzie za ciosem – realistycznie patrząc – może zakończyć ligę w okolicach szóstego miejsca, co byłoby wielkim sukcesem. Przed katowicką drużyną mecze z Rakowem (wyjazd), Piastem (dom) i Motorem (wyjazd). O punkty nie będzie łatwo, szczególnie w pierwszym z wymienionych starć, ale GKS pokazał już w bieżącym sezonie, że potrafi zaskakiwać – choćby wtedy, gdy wygrał z Jagiellonią 3:1. Największym problemem będzie… rozpoczęcie dobrej passy. Do tej pory w ekstraklasie GieKSa wygrywała co najwyżej w dwóch meczach z rzędu. Jeśli pod tym względem się przełamie, może jeszcze zaszkodzić wielu faworytom!

Kacper Janoszka