Tak Paulo Dybala cieszył się ze swojego pierwszego gola odkąd do Romy dołączył Daniele de Rossi. Fot. PAP/EPA


Potrzeba jeszcze czasu

Daniele de Rossi zmienił system gry w Romie i jeszcze nie stracił punktów.


Po tym jak Jose Mourinho opuścił szeregi AS Roma, zespół jeszcze nie przegrał. Pod wodzą nowego szkoleniowca Daniele de Rossiego drużyna ze stolicy Włoch wygrała drugi mecz w lidze. Co prawda rzymianie nie mieli trudnego zadania – najpierw pokonali Hellas Werona, a w poniedziałek pewnie zwyciężyli z ostatnią w tabeli Salernitaną. Co więcej, zespół z Salerno bardzo dobrze sobie radził. W pierwszej połowie Roma praktycznie nie stworzyła żadnego zagrożenia pod bramką przeciwników, za to podopieczni Filippo Inzaghiego kilkukrotnie sprawdzali czujność Ruiego Patricio między słupkami. Mimo wszystko zwycięstwo 2:1 to powód do zadowolenia. Pierwszą bramkę dla Romy w spotkaniu zdobył Paulo Dybala, wykorzystując rzut karny w drugiej części gry, a później na listę strzelców wpisał się Lorenzo Pellegrini, który wpakował futbolówkę do pustej bramki.

- Mecze trzeba wygrywać zarówno wtedy, gdy ma się spore posiadanie piłki, jak i wtedy, gdy się go nie ma. Chłopcy są silni, mają jakość. Kiedy uda mi się sprawić, że zrozumieją różne elementy mojej gry, wtedy pójdzie im lepiej – powiedział po spotkaniu Daniele de Rossi. Trener przy okazji zaznaczył, że nie można od razu wymagać od Romy cudów. W końcu zmienił on zupełnie taktykę zespołu. – Pewnie zabrakło nam trochę czasu, aby popracować nad pewnymi elementami. Zawodnicy grali przez kilka lat w systemie z trzema obrońcami – zauważył szkoleniowiec, który w dwóch dotychczasowych meczach ligowych postawił na czterech piłkarzy w defensywie.

Po zwycięstwie Roma znalazła się na 5. miejscu w tabeli, które gwarantuje grę w Lidze Europy. Trzeba jednak pamiętać o tym, że zespoły, które znajdują się za jej plecami (Fiorentina, Lazio, Bologna, Napoli i Torino) mają wciąż zaległy mecz do rozegrania.


Kacper Janoszka

 

Salernitana – Roma 1:2 (0:0)

0:1 – Dybala (51, karny), 0:2 – Pellegrini (66), 1:2 – Kastanos (70)

 


Strzelcy

19 - Martinez (Inter),

12 - Vlahović (Juventus),

10 - Giroud (Milan).