Sport

Potknięcia gigantów

Dziewięć meczów trwała zwycięska seria Wojciecha Szczęsnego w La Lidze. W sobotni wieczór się zakończyła.

Po raz pierwszy z Wojciechem Szczęsnym (z lewej) w bramce Barcelona straciła punkty w Primera Division. Fot. pressinphoto/SIPA USA/PressFocus

HISZPANIA

Potwierdziły się przypuszczenia hiszpańskiej prasy, mówiące o tym, że trener Realu Madryt Carlo Ancelotti będzie musiał poszukać zastępcy dla kontuzjowanych bramkarzy Andrija Łunina i Thibauta Courtoisa. Obaj nie zdążyli się wyleczyć przed meczem z Valencią. Ukrainiec po zeszłotygodniowym starciu w Pucharze Króla narzekał na uraz mięśniowy łydki, z kolei Belg wrócił z przerwy reprezentacyjnej z kontuzją kolana. Włoski szkoleniowiec musiał spojrzeć na rezerwy „Królewskich” i stamtąd ściągnął 19-letniego Frana Gonzaleza. To on stanął między słupkami Realu w meczu z Valencią, zaliczając debiut w La Lidze. Hiszpan jednak nie będzie go pozytywnie wspominał.

Gruziński geniusz

Nie dlatego, że zagrał źle. Nie popełnił żadnego rażącego błędu. Real po prostu przegrał 1:2 po tym, jak powinien wygrać. Gonzalez nie był pierwszoplanową postacią rywalizacji, bo madrytczycy przez większość meczu byli w ofensywie. Nie potrafili jednak wykorzystać sytuacji. Za to Valencia była skuteczna. Wykorzystała dwie okazje bramkowe, a przez resztę meczu szczelnie się broniła (poza golem Viniciusa w 50 minucie). Debiut bramkarza Realu został całkowicie zakryty przez genialne interwencje Giorgiego Mamardaszwiliego. Gruziński golkiper zespołu z Walencji zagrał perfekcyjnie. Bronił niemal każde uderzenie, nawet gdy wydawało się, że nie ma szans na skuteczną paradę. Bezdyskusyjnie był gwiazdą meczu i to dzięki niemu Valencia sięgnęła po komplet punktów.

Nieudany jubileusz

Mimo znakomitej postawy Mamardaszwiliego nie zmienia faktu, że Real powinien wygrać i Carlo Ancelotti zdawał sobie z tego sprawę. Gola na 1:2 „Los Blancos” stracili w 5 minucie doliczonego czasu. – Rozegraliśmy mecz, w którym stworzyliśmy ogrom szans na gola. Byliśmy bardzo blisko strzelenia wielu bramek. Zabrakło skuteczności, ale też nie byliśmy najlepsi przy odbiorze piłki. Rywale nie musieli się szczególnie namęczyć, żeby strzelić nam bramkę. Najpierw trafili ze stałego fragmentu, a w końcówce zaryzykowaliśmy, chcąc wygrać, bo remis nic nam nie dawał. Przeciwnicy wyprowadzili kontrę i trafili – tłumaczył porażkę Włoch.

Przegrana szczególnie musi boleć Viniciusa Juniora, dla którego był to 200. mecz w Primera Division. Co prawda zdobył gola po zmianie stron, ale w pierwszej połowie nie wykorzystał rzutu karnego – to kolejny powód do wyróżnienia Mamardaszwiliego. – Pod względem rzutów karnych przeżywamy trudny sezon. „Jedenastki” w bieżących zmaganiach marnowali Bellingham, Mbappe, a także Vinicius. Próbowałem dodać Viniemu pewności siebie, ale znów zmarnował szansę – skomentował tę sytuację trener Ancelotti.

Pierwszy remis

Doświadczony szkoleniowiec Realu po spotkaniu mówił, że walka o mistrzostwo przez sobotnią porażkę znacznie się skomplikowała. Zapewne sądził, że kilka godzin później Barcelona wygra z Betisem i odskoczy jego podopiecznym na sześć punktów. Tymczasem „Duma Katalonii” także straciła punkty. Zremisowała z przyjezdnymi z Sewilli, choć wyszła na prowadzenie już w 7 minucie dzięki trafieniu Gaviego. Dość szybko jednak Betis wyrównał i taki stan utrzymał się do ostatniego gwizdka. Tym samym Wojciech Szczęsny po raz pierwszy, odkąd na początku 2025 roku został pierwszym bramkarzem „Blaugrany”, przekonał się jak to jest stracić punkty w meczu ligowym. Jego seria dziewięciu wygranych meczów się zakończyła, choć należy podkreślić, że nadal w barwach „Dumy Katalonii” nie przegrał, licząc zmagania na wszystkich frontach.

Był zły na mnie!

Pomimo remisu Hansi Flick utrzymywał spokój. – Stworzyliśmy sobie tyle sytuacji na gola, co zwykle. Tak po prostu się czasem zdarza, że się nie zdobywa trzech punktów. Nie można wygrywać każdego meczu. Jestem szczęśliwy, bo w drugiej połowie zespół próbował wszystkiego, żeby wygrać. Jestem więc nastawiony pozytywnie przed ostatnimi kolejkami sezonu – przekazał Niemiec.

Co ciekawe, opiekun Barcelony w pierwszym składzie wystawił Ferrana Torresa. Nie zrezygnował jednak z Roberta Lewandowskiego, jak to miało miejsce w Pucharze Króla. 25-latek zajął miejsce Raphinhi, a Brazylijczyk wszedł dopiero w drugiej połowie. Raphinha po ostatnim gwizdku był mocno zdenerwowany na sędziego, który według niego podjął złą decyzję w ostatnich minutach meczu, gdy nie podyktował Barcelonie rzutu rożnego. Hansi Flick z uśmiechem na ustach tłumaczył Brazylijczyka. – Był zły na mnie, nie na sędziego – zażartował.

Potknięcia gigantów wykorzystało Atletico Madryt, wygrywając 2:1 z Sevillą. Rzutem na taśmę zwycięstwo zespołowi Diego Simeone zapewnił Pablo Barrios. W 3 minucie doliczonego czasu wpisał się na listę strzelców. Mimo tego „Los Colchoneros” pozostają na trzecim miejscu, 3 punkty za Realem Madryt i 7 punktów za Barceloną.

Kacper Janoszka

◼  Rayo – Espanyol 0:4 (0:2)

0:1 – Cabrera (12), 0:2 – R. Fernandez (16), 0:3 – Puado (72, karny), 0:4 – Milla (90)

◼  Girona – Alaves 0:1 (0:0)

0:1 – Vicente (61)

◼  Real Madryt – Valencia 1:2 (0:1)

0:1 – Diakhaby (15), 1:1 – Vinicius (50), 1:2 -Duro (90+5)

◼  Mallorca – Celta 1:2 (1:0)

1:0 – Valjent (17), 1:1 – A. Gonzalez (53), 1:2 – Lopez (72)

◼  Barcelona – Betis 1:1 (1:1)

1:0 – Gavi (7), 1:1 – Natan (17)

◼  Las Palmas – Real Sociedad 1:3 (0:1)

0:1 – Oyarzabal (5), 0:2 – S. Gomez (56), 1:2 – McBurnie (60), 1:3 – Aramburu (68)

◼  Sevilla – Atletico 1:2 (1:1)

1:0 – Agoume (7), 1:1 – J. Alvarez (25, karny), 1:2 – Barrios (90+3)

◼  Valladolid – Getafe 0:4 (0:3)

0:1 – Arambarri (1), 0:2 – Terrats (19), 0:3 – Terrats (38), 0:4 – Duarte (80)

1. Barcelona

30

67

83:29

2. Real M.

30

63

63:31

3. Atletico

30

60

49:24

4. Athletic

29

53

46:24

5. Betis

30

48

41:37

6. Villarreal

28

47

51:39

7. Celta

30

43

44:43

8. Sociedad

30

51

30:32

9. Rayo

30

40

33:35

10. Mallorca

30

40

29:37

11. Getafe

30

39

30:25

12. Sevilla

30

36

34:41

13. Girona

30

34

37:46

14. Osasuna

29

34

33:42

15. Valencia

30

34

34:47

16. Espanyol

29

32

31:40

17. Alaves

30

30

33:44

18. Leganes

29

27

28:46

19. Las Palmas

30

26

34:51

20. Valladolid

30

16

19:69

1-4 – LM, 5 – LE, 6 – elim. LK, 18-20 – spadek

Czołówka strzelców
25  - Lewandowski (Barcelona)
22  - Mbappe (Real M.)
15  - Budimir (Osasuna)