Poszukiwany „banan”
Przed rewanżowym meczem z Riga FC wicemistrz Polski znalazł się w bardzo nieciekawej sytuacji.
ŚLĄSK WROCŁAW
Po niedzielnej porażce w Gliwicach z Piastem drużyna trenera Jacka Magiery wylądowała w strefie spadkowej (16. miejsce) w tabeli ekstraklasy. Stawiam dolary przeciwko orzechom, że nikt w ekipie z Oporowskiej nie paraduje z „bananem” na twarzy.
- Aż takiej dużej różnicy między drużynami nie było, ale żeby zdobyć punkty trzeba zdobywać bramki, a tego nie zrobiliśmy - robił dobrą minę do złej gry 47-letni szkoleniowiec. - Mówiliśmy sobie o konieczności utrzymania koncentracji, znów straciliśmy gola po zagraniu za linię obrony, popełniliśmy błąd taktyczny przy tym drugim golu. Popracujemy nad tym elementem, bo ewidentnie jest to temat do poprawy.
Zapomnieć o przeszłości
W zespole z Wrocławia zadebiutował 26-letni obrońca Mateusz Bartolewski, ale w przerwie został zmieniony, zastąpił go Filip Rejczyk. - Wybór Bartolewskiego to nie był błąd - bronił swojej decyzji szkoleniowiec wicemistrza Polski. - Uważam, że sytuacja z drugiej minuty, kiedy zobaczył żółtą kartkę, wpłynęła na jego grę w tym spotkaniu. Zrobiliśmy zmianę w przerwie meczu głównie przez ten kartonik, którym był ukarany oraz żeby nie marnować późniejszych okien na zmiany. Zapomnijmy o tamtym sezonie. Teraz jest nowe rozdanie, nowa drużyna, wszystko jest inne. Może być tak, że Marcin Cebula będzie już w kadrze na czwartkowy mecz z Rygą. Cały czas szukamy różnych rozwiązań.
Wszystko źle
Rozgoryczony po ostatniej porażce był pomocnik Peter Pokorny. - Z Piastem wszystko poszło źle - przekonywał 23-letni Słowak. - Nie możemy zaczynać spotkań w ten sposób. Znów straciliśmy gola na samym początku meczu. Tak samo było w dwóch poprzednich pojedynkach. I musimy szybko wprowadzić poprawki. Czwartek będzie dla nas bardzo ważnym dniem. Musimy dobrze wejść w mecz z Rigą FC. Wiemy, że liczy się w nim tylko zwycięstwo. Na pewno nie straciliśmy pewności siebie. Gorsze mecze się zdarzają i - niestety - w Gliwicach wyglądaliśmy słabo. To nasza sprawa, co powiedzieliśmy sobie w szatni. Wiemy jednak, co musimy zrobić, aby z czwartkowego spotkania wyjść zwycięsko. Mentalność to bardzo ważna kwestia. Musimy walczyć, biegać, robić wszystko, aby wygrywać. Jak najszybciej trzeba zapomnieć o meczu z Piastem.
Muszą się zgrać
Młodszemu koledze wtórował Petr Schwarz: - Chcieliśmy inaczej wejść w mecz z Piastem, ale zaczęło się nie po naszej myśli - przyznał niespełna 33-letni Czech. - Szybko stracona bramka, która zadecydowała o wyniku. Pierwsza połowa nie była taka, jaką planowaliśmy, rywale zdążyli nas jeszcze pod jej koniec dobić. Po prostu zagraliśmy słabo. Nie udał nam się trzeci mecz z rzędu, to dołujące. Po dwóch meczach w lidze mamy jeden punkt, nie tak chcieliśmy zacząć obecny sezon. Mieliśmy bardzo fajny poprzedni sezon, teraz w szatni zaszło dużo zmian. Nowi zawodnicy muszą się zgrać, wszyscy muszą się bardziej zintegrować. Musimy się pośpieszyć z tym zgrywaniem się, bo już zaczął się sezon, a my zaliczyliśmy falstart. Każdy z zawodników też musi samemu wyciągnąć wnioski, co kto ma do poprawy i w czwartek musimy wygrać.
Rozstanie z Bukowskim
Wczoraj na zasadzie transferu definitywnego do Stali Mielec przeniósł się 21-letni pomocnik Adrian Bukowski. Wychowanek Bałtyku Koszalin podpisał z nowym klubem kontrakt obowiązujący do 30 czerwca 2026 roku. Umowa zawiera opcję przedłużenia o kolejny rok.
Bukowski dołączył do Śląska na początku 2021 roku z Akademii Zagłębia Lubin, gdzie spędził całą swoją juniorską karierę. 21-latek w barwach pierwszej drużyny zadebiutował 13 grudnia 2021 roku w przegranym meczu z Wartą Poznań 1:2. Łącznie w PKO BP Ekstraklasie rozegrał 13 meczów i zaliczył debiut w reprezentacji Polski do lat 21. 15 lipca 2023 roku pojawił się na boisku w meczu towarzyskim przeciwko Finlandii. Sezon 2023/24 spędził na wypożyczeniu w pierwszoligowej Stali Rzeszów, gdzie zanotował 25 występów, strzelając 5 bramek i zaliczając asystę. W zespole rezerw Śląska, rozegrał 59 spotkań, w których zdobył 4 gole i zaliczył tyle samo asyst.
Bogdan Nather