Sport

Poszli w trupa!

Po horrorze w Arenie Gorzów z Rumunią reprezentacja Polski zagra w mistrzostwach Europy 2026. To już dwunasty i jednocześnie czwarty z rzędu awans Biało-czerwonych na ten turniej.

Decydujący rzut Andrzeja Widomskiego! Fot. Lech Muszyński/PAP

ELIMINACJE MISTRZOSTW EUROPY

Po zwycięstwie nad Rumunią oraz korzystnym wyniku w meczu Portugalii z Izraelem (34:33) Biało-czerwoni mogą już bukować bilety na mistrzostwa Europy, które w dniach 15 stycznia - 1 lutego 2026 roku odbędą w Danii, Norwegii i Szwecji. Starania o te „karty wstępu” rodziły się w wielkich bólach i do ostatniej akcji, ale... nieważne jak to było. Ważne, że po raz dwunasty w ogóle i po raz czwarty z rzędu nie zabraknie nas w gronie najlepszych reprezentacyjnych siódemek Starego Kontynentu!

Porażka i remis wykluczone

Przed ostatnią serią eliminacyjnych spotkań wiedzieliśmy, że tylko zwycięstwo z Rumunią i porażka Izraela z Portugalią, w rozgrywanym o tej samej porze meczu, zapewni nam awans. Porażka definitywnie przekreślała nasze nadzieje. Oznaczała pozostanie na ostatniej lokacie w grupie i brak promocji.

Początek spotkania dawał niepokojące sygnały. Rumuni od pierwszego rzutu objęli prowadzenie i przez pierwszy kwadrans to oni nadawali ton spotkaniu. Polacy gonili wynik, obaj bramkarze obronili po rzucie karnym, ale w 17 minucie po dwóch szybko następujących wykluczeniach Roberta Militaru i bramce Macieja Gębali wreszcie wyszliśmy na prowadzenie. System obronny 5-1 - z wysuniętym na „jedynce” Michałem Olejniczakiem - zaczął dobrze funkcjonować. Gdy Michał Daszek wykorzystał rzut karny i wyszliśmy na „dwa plus”, George Buricea poprosił o pierwszą przerwę na żądanie. Dała efekt, bo Rumuni podwyższyli grę i odrobili stratę. Dalej jednak trwał zacięty bój dwóch walczących o życie reprezentacji. W naszej bramce pojawił się Kacper Ligarzewski z Górnika Zabrze, który - zgodnie z naszymi przewidywaniami - w meczowej szesnastce zastąpił Marcela Jastrzębskiego z Orlen Wisły Płock. Na 33 sekundy przed końcem pierwszej połowy trener Jota Gonzales poprosił o czas, ale fatalnie rozegraliśmy nakreślony przez Hiszpana scenariusz i inny zawodnik Górnika, Dan Racotea równo z gwizdkiem wpakował nam 14. bramkę.

Marzenia się materializują

W tym momencie bieg spraw był jednak wymarzony dla Biało-czerwonych, którzy prowadzili z Rumunami, a na neutralnym terenie w Konstancy Portugalczycy dominowali nad Izraelem dwoma trafieniami. W tym momencie bilety na finały Euro czekały na nas na stoliku w Arenie Gorzów. Pozostawało „tylko” dowieźć zwycięstwo w tym arcytrudnym pojedynku do końcowej syreny...

W pierwszych minutach tej odsłony utrzymywaliśmy jedną-dwie bramki przewagi, ale po rzucie karnym Daszka i rzucie Olejniczaka prowadziliśmy czterema. W tym momencie Izrael przegrywał już 21:28, więc... Nie zapeszaliśmy jednak, bo do szczęścia zostawał jeszcze niespełna kwadrans. Tymczasem Rumuni się nie poddawali. Rywale się nakręcali, a my nagle stanęliśmy. Przez 8 minut nie rzuciliśmy gola. Nic dziwnego, że straciliśmy całą przewagę po sześciu (!) kolejnych trafieniach Rumunów. Niemoc z 7 metrów przełamał Daszek, ale emocje sięgały zenitu, tym bardziej że Izrael dopadł Portugalczyków (33:33).

Emocjonalny rollercoaster

Wreszcie coś odbił Jakub Skrzyniarz, ale i Inout Iancu trzymał jednobramkową przewagę gości. Na nieco ponad 6 minut przed zakończeniem spotkania kolejną przerwę zadysponował trener Goznzales. Zaczął się kluczowy fragment spotkania, ale tym razem Rumuni wzięli czas. - Kto wygra tę wojnę nerwów? - zagryzali palce gorzowscy kibice, patrząc na ten emocjonalny rollercoaster. Na 2 minuty wyrzucony został Andras Szasz i trafili Mikołaj Czapliński i Daniel Stanciuc. Zostały 2 minuty, potem 90 sekund, gdy znów trafił piekielnie trudny do powstrzymania Stanciuc. Na 45 sekund przed końcem wpadł do siatki - ku szaleństwu Areny Gorzów - rzut rozpaczy Andrzeja Widomskiego i o czas ponownie poprosili Rumuni. Zostało im 26 sekund, ale nie potrafili już skutecznie odpowiedzieć. Już po regulaminowym czasie rzut wolny bezpośredni egzekwował Calin Dedu, ale trafił w ręce naszego bolku i cieszyły się... oba zespoły, ponieważ dobre wieści napłynęły także z Konstancy. W drugim spotkaniu grupy 8 mająca już awans w kieszeni Portugalia ostatecznie pokonała Izrael jedną bramką, a to oznaczało, że nasi niedzielni rywale, z 3. miejsca także awansowali na mistrzostwa Europy 2026!

Zbigniew Cieńciała

◼  Polska - Rumunia 30:29 (15:14)

POLSKA: Skrzyniarz, Ligarzewski - Daszek 8/4, Widomski 6, Jędraszczyk 3/1, Gębala 2, Przytuła 1, Jarosiewicz, Olejniczak 6, Paterek 1, Kaczor, Czapliński 3, Pietrasik, Beckman, Jankowski, Michałowicz. Kary: 4 min. Trener Jota GONZALES.

RUMUNIA: Iancu, Popescu - Nistor 1, Botea 2, Stanciuc 10/1, Andrei 3, Militaru, Grigore, Nagy, Racotea 2, Szasz 1, Caba, Dedu 4, Stanescu 1, Dragan, Buzle 5. Kary: 8 min. Trener George BURICEA.

Sędziowali: Ivan Pavicević i Milos Raznatović (Czarnogóra). Widzów 4852.

Przebieg meczu: 0:2 (3), 2:2 (4), 4:6 (12), 7:6 (17), 10:7 (21), 11:10 (25), 14:11 (28), 15:12 (29), 15:14 (30), 16:14 (32), 23:19 (41), 24:25 (49), 26:26 (52), 27:27 (54), 28:28 (56), 29:28 (57), 29:29 (59), 30:29 (60).


POD SZATNIĄ

Michał OLEJNICZAK: - Jestem „martwy” po tym meczu. Dałem z siebie wszystko, ale najważniejsze, że mamy zwycięstwo i awans. Przy naszym systemie aktywnej obrony Rumuni musieli ryzykować, co nie do końca im wychodziło. My z kolei mieliśmy przestój w zdobywaniu bramek, jaki nie może się już zdarzyć.

Andrzej WIDOMSKI: - Jestem zadowolony z mojej gry. Sam byłem w szoku, że tak dobrze mi szło także w obronie. Ale teraz liczy się tylko awans. Nie mogliśmy kalkulować, musieliśmy wygrać, dlatego nasza gra momentami była rwana.

Michał DASZEK: - Cały zespół nastawiony był na poprawę w porównaniu do nieudanego meczu z Izraelem. Widać było, jak bardzo emocje w nas buzowały. Jedziemy na Euro, więc teraz mamy czas przyswoić sobie filozofię nowego trenera. Po tygodniu pracy z nim widzę, że ma ona sens. Nie możemy myśleć o przyszłych celach, lecz budować podstawy. Jestem optymistą.

◼  Izrael - Portugalia 33:34 (15:17)

GRUPA 8

1. Portugalia

6

9

200:177

2. Polska

6

6

184:190

3. Rumunia

6

5

172:174

4. Izrael

6

4

176:191