Postraszy ich Patryk Małecki
Świdnik szaleje. Odżywają wspomnienia. Czy znowu dojdzie do karnych?
RUCH CHORZÓW
W rozgrywkach Pucharu Polski najpiękniejsze jest to, że mały nie tylko może spotkać się z dużym, a czasem nawet z nim wygrać. Piękne jest również to, że po latach los sprawia, iż te same drużyny znowu mogą się ze sobą zmierzyć. W zupełnie nowych realiach, ale tak naprawdę nic się nie zmienia: mały znowu chce pokonać dużego.
Sensacja sprzed lat
W obecnych rozgrywkach do 1/16 finału Pucharu Polski zakwalifikowało się pięć drużyn z czwartego poziomu rozgrywek, czyli z III ligi – MKS Kluczbork, Lechia Zielona Góra, Wigry Suwałki, rezerwy Lecha Poznań oraz Avia Świdnik. Ta ostatnia najpiękniejszą przygodę pucharową przeżyła prawie trzy dekady temu: w sezonie 1985/86 doszła do aż do ćwierćfinału Pucharu Polski, w 1/8 finału eliminując Ruch Chorzów. 9 października 1985 na własnym stadionie zremisowała z „Niebieskimi” 1:1, wygrywając w rzutach karnych 6-5.
Losowanie sprawiło, że po 39 latach obie drużyny znowu spotkają się w Świdniku. Rzeczywistość skrzeczy o tyle, że wtedy Avia grała na trzecim poziomie rozgrywek, a Ruch na pierwszym. Dziś Avia gra na czwartym, a Ruch – na drugim…
Nowak nad poprzeczką
Kibicom Avii na samo wspomnienie tamtego jesiennego dnia z 1985 roku do dziś świecą się oczy. Ruch, którego prowadził wówczas trener Władysław Żmuda, miał wtedy w składzie wielu świetnych piłkarzy: w Świdniku zagrali między innymi Krzysztof Warzycha, Krystian Szuster, Waldemar Fornalik czy Janusz Jojko. W lidze Ruch potrafił wygrać z Górnikiem czy Legią (ostatecznie w tamtym sezonie zajął dziewiąte miejsce), a mimo to gospodarze dali radę! Prowadził ich trener Janusz Gałek, który stworzył wtedy jeden z najlepszych zespołów w 72-letniej historii świdnickiego klubu.
W tamtym pucharowym meczu gola dla Avii strzelił po przerwie Ryszard Czyż, a wyrównał Mieczysław Szewczyk. Rozstrzygnięcie przyniosły dopiero karne, decydującego nie wykorzystał Józef Nowak, który przywalił nad poprzeczką. Trener Żmuda smętnie przyznał, że jego piłkarze byli tylko lepiej zaawansowani technicznie, choć i tak nie wszyscy…
Reprezentant Polski w Avii
Czy historia może się powtórzyć? W Świdniku wierzą, że tak. W III lidze na razie Avia spisuje się przeciętnie. W czwartej grupie III ligi zajmuje obecnie ósme miejsce ze stratą dziewięciu punktów do lidera, Sandecji Nowy Sącz.
Ciekawostką jest fakt, że choć Avia gra dwa poziomy niżej od Ruchu, jej obecni piłkarze zdobyli łącznie więcej tytułów mistrza Polski niż obecni zawodnicy śląskiego klubu. Wszystko za sprawą… Patryka Małeckiego. Ten reprezentant Polski (8A/1), znany z impulsywnego charakteru, w barwach Wisły Kraków wywalczył trzy tytuły mistrzowskie. W Ruchu jest obecnie dwóch piłkarzy z tytułem – Martin Konczkowski wywalczył go w barwach Piasta, a Mateusz Szwoch – w barwach Legii (Hiszpan Nono był trzykrotnym mistrzem, ale Słowacji, a Mohamed Bezgrani, Algierczyk z belgijskim paszportem, zdobywał mistrzostwo Algierii).
36-letni Małecki trafił do Świdnika przed sezonem ze Stali Rzeszów. Dla Avii zdobył na razie dwa gole – z rezerwami Korony Kielce i Wisłoką Dębica. W ostatnim, niedzielnym spotkaniu ligowym z rezerwami Wisły Kraków, które Avia wygrała 4:2, wszedł na ostatnie pół godziny. Zmienił innego gracza z ligową przeszłością. Napastnik Adrian Paluchowski grał w ekstraklasie w barwach Legii (strzelił dla niej wszystkie swoje bramki na najwyższym ligowym poziomie, czyli pięć), Piasta oraz Niecieczy. Mimo 37 lat na karku ciągle wykazuje ochotę do gry, ciągle potrafi strzelać bramki. Jak choćby w ostatnim ze wspomnianymi już rezerwami Wisły.
Thriller w poprzedniej rundzie
Avia sprawiła pucharową niespodziankę już w poprzedniej rundzie. W meczu z liderem II ligi, Polonią Bytom, przegrywała u siebie już 0:2, ale w ostatniej minucie zdołała wyrównać. W dogrywce też goniła. Dogoniła, więc potrzebne były karne. Skończyły się takim samym rezultatem jak spotkanie sprzed lat z Ruchem: 6-5 dla Avii.
Małecki zagrał cały mecz, wykorzystał nawet jedenastkę w konkursie rzutów karnych, ale bohaterem był ukraiński napastnik Andrij Remeniuk (wicemistrz Europy U-19 w roku 2018 roku), który wcześniej zdobył dwie bramki. Jak będzie w spotkaniu, które odbędzie się pod koniec października? Pewne jest, że w Świdniku odżyją wspomnienia.
Paweł Czado
Droga Avii w PP
a) zwycięstwo w Pucharze Polski na szczeblu regionalnym (2:0 ze Startem Krasnystaw w finale rozgrywek Lubelskiego ZPN);
b) I runda (1/32 finału): 3:3 i 6-5 w karnych z Polonią Bytom;
c) II runda (1/16 finału): ? z Ruchem Chorzów.