Fot. Paweł Jaskółka/Pressfocus.pl 


POSTAĆ KOLEJKI  

JEWGIENIJ SZYKAWKA


Gdyby nie bardzo dobra gra białoruskiego snajpera w ostatniej kolejce tego sezonu, to kielczanie mogliby zapomnieć o utrzymaniu się w ekstraklasie. Za wygrany mecz z Lechem otrzymał w „Sporcie”  ósemkę, został najlepszym zawodnikiem meczu, który dał Koronie utrzymanie. Przede wszystkim zdobył oba gole!

Dzięki temu sezon skończył z dwucyfrową liczbą bramek, tych ma w lidze 10. Połowę tego urobku ustrzelał w decydującym momencie rozgrywek, bo w pięciu ostatnich kolejkach. Trafiał po dwa razy w meczach z Radomiakiem i Lechem, a także w przedostatniej kolejce, kiedy „Złocisto-Krwiści” wygrali z Ruchem. To – jeśli chodzi o zdobywane bramki – jego najlepszy sezon od rozgrywek 2020, kiedy w barwach Dinama Mińsk zaliczył 11 trafień.

– Mówiłem to wiele razy. Nie jestem napastnikiem, który musi zdobywać bramki. Dla mnie liczy się zespół. Wszyscy wykonali swoją robotę. Choćby Adrian Dalmau, który wszedł na boisko i zanotował dwie asysty – skomentował wszystko skromnie Jewgienij Szykawka, centralna postać kielczan, jeżeli idzie o utrzymanie na samym finiszu. Doświadczony 31-letni napastnik do wszystkiego dorzucił jeszcze w tym sezonie jedną asystę. Jego kontrakt z kielczanami obowiązuje jeszcze przez rok.

Nie wszystko jednak w ostatnich godzinach układało się dla niego korzystnie, bo znalazł się poza ścisłą kadrą Białorusi na towarzyskie mecze z Rosją 7 czerwca w Mińsku i z Izraelem cztery dni później w Budapeszcie. W reprezentacji swojego kraju grał dotąd tylko dwukrotnie, zaliczając po jednym występie w 2018 i 2019 roku.

(zich)