Fot. Norbert Barczyk/Pressfocus.pl


POSTAĆ KOLEJKI

VALENTIN COJOCARU


Gdyby nie dobre interwencje rumuńskiego golkipera, to Pogoń mogłaby zapomnieć o wygranej we Wrocławiu. Wygranej, która dała „portowcom” nie tylko trzy cenne punkty, które są im potrzebne w walce o czołowe miejsca w lidze, ale też sprawiła, że zmienił się lider ekstraklasy. Od niedzieli jest nim Jagiellonia, która wykorzystała potknięcie Śląska.

W meczu z drużyną Jacka Magiery 28-letni Valentin Cojocaru zatrzymał aż 9 celnych uderzeń przeciwnika. Radził sobie nie tylko z obroną piłek po strzałach Nahuela Leivy czy Piotra Samca-Talara, ale także najskuteczniejszego póki co w ekstraklasie Erika Exposito. Bez jego interwencji nie byłoby czystego konta Pogoni we Wrocławiu.

Cojocaru jest do Szczecina wypożyczony z belgijskiego OH Leuven. Ma już spore, także zagraniczne doświadczenie. Oprócz grania na rumuńskich stadionach, występował też w ligach cypryjskiej, ukraińskiej oraz belgijskiej. Był też na wypożyczeniu ze Steauy Bukareszt we włoskich klubach Crotone i Frosinione (w roli rezerwowego).

Ten bramkarski obieżyświat ma na swoim koncie mistrzostwo Rumunii i krajowy puchar ze Steauą. Cupa Romaniei wywalczył też z Viitorulem Constanta. Grał w juniorskiej i młodzieżowej reprezentacji swojego kraju, a w 2016 był rezerwowym podczas meczów kadry narodowej z Polską i Rosją. W reprezentacji selekcjoner Edward Iordanescu stawia póki co na innych, ale mierzący 196 cm Valentin Cojocaru cały czas czeka na swoją szansę i wierzy, ze kiedyś ją dostanie. 


(zich)