Pospolite ruszenie
LIGOWIEC - Michał Zichlarz
Na transferowym rynku dzieje się sporo, ale szału nie ma. Większość naszych klubów ma ograniczone budżety i nie wydaje pieniędzy, a szuka graczy za darmo, np. w Skandynawii, gdzie gra się systemem wiosna-jesień i gdzie dużej grupie zawodników kończą się umowy, i właśnie dlatego są do wzięcia za darmo.
Nie mówię, że z rozrzewnieniem - choć trochę tak - patrzy się z dalekiej perspektywy na to, co było w Odrze Wodzisław zimą 2010 roku czy w Zagłębiu Sosnowiec dziewięć lat później. I w jednym, i w drugim wypadku zimą postawiono wszystko na jedną kartę i sprowadzono tabun graczy, żeby ratować ekstraklasę. W Odrze były to znane nazwiska: Arkadiusz Onyszko, Mauro Cantoro, Brasilia, Robert Kolendowicz, Paweł Magdoń, Jakub Grzegorzewski, żeby wymienić część z nich. A w Zagłębiu, gdzie misję utrzymania powierzono Valdasovi Ivanauskasowi? Też nie oszczędzano, też było kilkunastu nowych graczy, jak bramkarz Lukasz Hroszszo czy Mateusz Możdżeń, Giorgi Iwaniszwilli, Giorgi Gabedawa, Tomasz Nawotka czy Georgios Mygas. Ani w jednym, ani w drugim wypadku się nie udało, a koszty sprowadzenia graczy, a następnie spadku, były potem dla obu klubów dotkliwe, w Wodzisławiu wręcz katastrofalne, co jest odczuwane do dzisiaj.
Teraz wśród potrzebujących niewiele się dzieje, zresztą w przypadku Lechii Gdańsk sytuacja jest o tyle skomplikowana, że klub ma zawieszoną licencję. To niepokojący sygnał, podobnie jak problemy kilku innych klubów w ekstraklasie, o 1. i 2.lidze nawet nie wspominając. Tak czy inaczej, okienko trwa u nas do 22 lutego i na pewno parę ciekawych nazwisk jeszcze się pojawi!