Poskromieni „Nafciarze”

Grająca w dziesiątkę Stal Rzeszów wywiozła komplet punktów z Płocka.

 

Żaden z zespołów rywalizujących we wtorek w Płocku nie miał prawa zbagatelizować wagi tego spotkania. Wisła w przypadku wygranej zrównałaby krok z imienniczką z Krakowa oraz Motorem Lublin, natomiast Stal złapałaby głębszy oddech, oddalając się od strefy spadkowej.


W 12 minucie niewiele brakowało, by Adler da Silva miał okazję do korekty wyniku, ale brazylijskiego napastnika powstrzymał bramkarz „Nafciarzy”, Krzysztof Kamiński. Osiem minut później pod bramką gości obrońca Milan Szimczak tak niefortunnie odbił futbolówkę, że dopiero interwencja Jakuba Wrąbla zapobiegła utracie gola przez podopiecznych Marka Zuba. Lepszy jednak korner niż strata bramki.


W 27 minucie goście przeprowadzili zabójczą kontrę środkiem boiska. Zakończył ją strzałem z dystansu Szymon Łyczko, golkiper Wisły sparował futbolówkę do boku, ale dopadł do niej Karol Łysiak i skierował do bramki rywali. Sędzia Sebastian Jarzębak miał wątpliwości, czy wszystko było w zgodzie z przepisami. Analiza VAR-u nie wychwyciła nieprawidłowości i zespół z Rzeszowa objął prowadzenie! To drugi gol 20-letniego pomocnika Stali w bieżących rozgrywkach.


W 50 minucie goście ponownie ruszyli z kontratakiem, który powstrzymał 40 metrów przed swoją bramką Fryderyk Gerbowski, faulując szarżującego Adlera. Swoją interwencją pomocnik gospodarzy „skasował” Brazylijczyka, który musiał opuścić murawę boiska i został zastąpiony przez Ukraińca Arsena Hrosu. W 66 minucie „Nafciarze” mieli okazję do zdobycia wyrównującego gola, ale po dośrodkowaniu w pole karne gości strzał najlepszego snajpera Fortuna 1. Ligi, Łukasza Sekulskiego, został zablokowany. Dwie minuty później Wisła „poczuła krew”, gdy w następstwie drugiej żółtej kartki do szatni został odesłany obrońca Stali, Milan Szimczak. Kilka minut później trener Dariusz Żuraw posłał w bój drugiego napastnika, Oskara Tomczyka. Przewaga optyczna gospodarzy rosła z każdą minutą, a jej efektem był wyrównujący gol Sekulskiego. To 15. trafienie napastnika „Nafciarzy” w tym sezonie!


Gdy wydawało się, że drugi gol dla Wisły jest tylko kwestią czasu, decydujący cios zadali goście. Po dośrodkowaniu w pole karne i strzale jednego z zawodników Stali piłka odbiła się od poprzeczki, najszybciej dopadł do niej Kamil Kościelny i zdobył drugiego gola dla swojej drużyny! Sędzia Jarzębak przedłużył drugą połowę o 7 minut, ale wynik meczu nie uległ już zmianie.

Bogdan Nather