Kleopatra Kozakiewicz i Nina Pitsch od dzisiaj grają w mistrzostwach Francji U21.


Pora na antypody

W piątek rozpoczyna się kolejny turniej Ladies European Tour - Women’s NSW Open. Tym razem polska ekipa pojawi się tam w rozbudowanym składzie. Zagra tam Dorota Zalewska – pierwsza Polka z kartą LET. Poza nią w Australii kibicować będziemy również Dunce Smilli Tarning Sønderby, której caddiuje Mikołaj Kniaginin.


Jak na razie odbyły się cztery indywidualne turnieje ligi. Sezon rozpoczął się w lutym, w Kenii, gdzie również debiutowała Dorota. W swoim pierwszym występie od razu przeszła przez cut, finiszując ostatecznie na miejscu 61. Dwa tygodnie później wystąpiła w Maroku, tym razem nie awansując do weekendowej rozgrywki, do której zabrakło jej jednego uderzenia. Teraz zagra w swoim trzecim turnieju, który odbędzie się na fantastycznym australijskim polu projektu Rossa Watsona, w Magenta Shores Golf & Country Club, zlokalizowanym z stanie New South Wales.


Dorota w Australii

Dla Doroty Zalewskiej będzie to pierwszy australijski turniej i ewidentnie podoba jej się tam. Towarzyszą jej rodzice, a caddiować będzie jej tata. Pytana o wrażenia z antypodów, relacjonowała: „Pole jest zdecydowanie linksowe, z niesamowitymi widokami na ocean, szczególnie na drugiej dziewiątce. Dwie połówki pola bardzo się od siebie różnią, pierwsza jest raczej zamknięta, otoczona buszem, druga z kolei niesamowicie otwarta. Ze względu na położenie i formę pola ogromny wpływ na grę będzie miał wiatr. Dziś podmuchy wymagały aż 2,5 kija więcej, więc w ciągu tygodnia może się zrobić naprawdę ciekawie. Bardzo fajne są greeny i świetnie przygotowane. Atmosfera jak zwykle jest dobra, choć zaczyna się wyczuwać delikatne napięcie u niektórych zawodniczek. Fajnie, że są tu też Mikołaj i Smilla, dużo rozmawiamy, śmiejemy się. Okolica pola jest niesamowita, mieszkamy tuż przy plaży. Atmosferą Australia przypomina mi trochę USA, tylko ludzie są jakoś niesamowicie wyluzowani, czuć od nich spokój i radość z życia”.

Pula nagród to standardowe 300000 euro, z czego dla zwyciężczyni przypadnie 45000.


Smilla i Miki

Dorota przyjaźni się z duńsko-polskim duetem golfowym, który w pewnym sensie trochę przeciera przed nią szlaki. Od dawna przyjaźniła się z Mikołajem, poznając Smillę, wybrankę serca Mikołaja, nieco później. Smilla gra na LET już drugi sezon i nawet jest już triumfatorką w lidze, zwyciężając w prestiżowym 2023 KPMG Women's Irish Open. To zawsze idealna sytuacja, kiedy w trasie spotykają się przyjaciele, którzy pomogą sobie w najróżniejszych sprawach, zwłaszcza udzielając cennych rad. Smilla i Mikołaj po prostu doświadczyli na własnej skórze życia w podróży, latając cały poprzedni sezon z turnieju na turniej. Dla Doroty jest to z kolei nowa sytuacja i dzięki przyjaciołom może ominąć wiele pułapek, czyhających na nowe zawodniczki i może uniknąć niepotrzebnych błędów. Dla Smilli będzie to również trzeci indywidualny występ w sezonie, jednak ona przyjęła zupełnie inną marszrutę, ze względu na to, że jej status, jako triumfatorki ligi, kwalifikuje ją do większych turniejów. Mikołaj, zanim postanowił wkroczyć na niełatwą ścieżkę kariery caddiego, był sam świetnym graczem. W przeszłości był 4-krotnym klubowym mistrzem Polski, wraz z drużyną Sobieni, oraz mistrzem Polski Match Play w 2020 roku. 


Inna droga

Smilla rozpoczęła sezon od Aramco Saudi Ladies International, gdzie nie miała idealnego początku rywalizacji, zajmując dopiero 111. pozycję, w turnieju z ogromną, jak na warunki LET, pulą nagród, wynoszącą okrągłe pięć milionów dolarów. Niestety, z tej góry pieniędzy nie uszczknęła ani dolara, ponieważ nagrodzonych było tylko najlepszych 66 zawodniczek. Po trzech tygodniach Smilla i Mikołaj powalczyli w Stanach Zjednoczonych, w Aramco Team Series - Tampa, rywalizując w turnieju indywidualnym i drużynowym. Indywidualnie Smilla uplasowała się na miejscu 25, a drużynowo była dziewiąta, grając razem z Sarah Schober, Sofie Kibsgaard i amatorką - Sarą Winter. Zapytałam Mikołaja, jakie mają wrażenia z Australii: „Przyjechaliśmy w sobotę wieczorem, jakoś dajemy radę z jet lagiem. Pierwsze dwa dni były ok, ale teraz nas trochę uderzyło. Pole jest super, przy samym Pacyfiku, bardzo ładny lay out. Trenujemy i w czwartek czeka nas pro - am. Wczoraj graliśmy rundę próbną z Doris, dziewięć dołków. Było bardzo miło, fajnie z kimś pogadać tutaj po polsku i złapać się z Dori po paru latach”.


Z wieżą Eiffla w tle

Polskich akcentów na scenach międzynarodowych nie zabraknie również w damskim golfie amatorskim. Reprezentantki kadry narodowej, Kleopatra Kozakiewicz z Kalinowych Pól i Nina Pitsch z Armady, od czwartku zagrają w turnieju o śpiewnej, francuskiej nazwie - Internationaux de France U21 Filles, czyli mistrzostwach Francji kobiet, U21. Poprzednio triumfowała tam Szwedka Meja Ortengren, pokonując w finale Hiszpankę Andreę Revueltę. Dobrze zagrała wtedy Kleo, finiszując na dziewiątym miejscu. Turniej potrwa pięć rund. Dwa pierwsze dni to format Stroke Play. Kolejne trzy rundy to Match Play. Mistrzostwa rozegrane zostaną w prywatnym klubie - Golf de Saint Cloud, założonym w 1913 roku, w którego skład wchodzą dwa pola mistrzowskie. Z dwóch dołków jednego z nich rozciąga się niesamowity widok na wieżę Eiffla. 

PGA Tour przenosi się w tym tygodniu na turniej Texas Children's Houston Open, gdzie tytułu bronić będzie Tony Finau. Transmisje od czwartku do niedzieli, w Eurosporcie.

Kasia Nieciak