Poprzeczki zawieszone wysoko
Zabrzanie postraszyli rywali, ale gdyby nie kapitalna postawa Kacpra Ligarzewskiego w bramce, wygrana Montpellier byłaby okazalsza.
I właśnie z taką „kapelą” przyszło się zmierzyć zabrzanom. – To nie tyle faworyt grupy, co całej Ligi Europejskiej. We Francji liczą się obecnie Nantes, Paryż i właśnie Montpellier, gdzie zbudowano bardzo mocny skład. Niewykluczone, że w tym sezonie ten zespół wróci na szczyt – analizował szkoleniowiec zabrzan, a jego opinię potwierdza tabela Starligue. Na siedem meczów Montpellier wygrało sześć (z czego trzy z rzędu), tracąc najmniej (190) bramek z całej stawki. Nie ma się temu co dziwić, skoro między słupkami stoją podpory reprezentacji Francji. Nie tylko Charlesa Bolzingera i Remiego Desbonneta, lecz wszystkich... 24 zawodników można bez trudu odnaleźć w „sieci”, bo za gwiazdę tego zespołu „robi” Erick Mathe, współtwórca sukcesów „Trójkolorowych”, długoletni asystent Guillaume'a Gille. Mathe zastąpił w klubie Patrice'a Canayera, kończąc jego... 30-letnią erę.
– Kto wygra mecz? – zapytał spiker przed pierwszym gwizdkiem, a niezbyt liczna – ze względu na późną porę – publiczność krzyknęła nieśmiało: – Górnik! I początek faktycznie zapowiadał zwycięstwo zabrzan. Mocna obrona i świetnie dysponowany Kacper Ligarzewski sprawiły, że goście premierową bramkę zdobyli dopiero w 8 minucie (3:1), ale jak już zaczęli trafiać, to regularnie, a Bolzinger odbijał większość piłek. W 26 minucie było 7:9 i trener Strząbała poprosił o czas. Proste błędy w ataku, w tym zmarnowany przez Nikolę Ivanovicia rzut karny, nie pozwoliły jednak złapać kontaktu.
Po zmianie stron goście kontrolowali przebieg gry, trzymając bezpieczny dystans, lecz w 55 minucie – po dwóch z rzędu trafieniach zabrzan – zrobiło się tylko 22:25. Zwiastowało to emocjonującą końcówkę, ale bardziejdoświadczony zespół z Francji na nią nie pozwolił. „Górnikom” za ambitną postawę należą się jednak wielkie brawa. Poprzeczki zawieszonej przez Montpellier nie przeskoczyli, ale swoją zawiesili równie wysoko.
Marek Hajkowski
32 PROCENT z taką skutecznością bronił Kacper Ligarzewski. Charles Bolzinger uzyskał 40 procent, co przełożyło się na wynik.
Górnik Zabrze - Montpellier 23:27 (8:12)
GÓRNIK: Ligarzewski, Szczepanik - Szyszko 4/1, Czerkaszczenko 3, Morkowski 3, Ilczenko 1, Minocki 3, Artemenko 3/1, Krawczyk, Racotea 2, Ivanović, Bogacz, Komarzewski, Krępa 3, Wąsowski 1. Kary: 6 min. Trener Tomasz STRZĄBAŁA.
MONTPELLIER: Bolzinger - Karlsson 5, Porte 2, Villeminot 2, A. Lenne 3, Monte 3, Fernandez, Konan 1, Simonet 2, Nacinović 1, Pellas 3/2, Cikusa 1, Hesham 2, Prat, Y. Lenne 2. Kary: 4 min. Trener Erick MATHE.
Sędziowali: Boris Cipov i Zoran Klus (Słowacja). Widzów 450.
GRUPA B
Granollers - Silkeborg 36:27 (16:19)
1. Montpellier |
3 |
6 |
95:73 |
2. Granollers |
3 |
4 |
96:87 |
3. Silkeborg |
3 |
2 |
83:102 |
4. Zabrze |
3 |
0 |
81:93 |