Tomasz Jagiełka (z prawej) to architekt sukcesów klubu z Tychów.  Fot. Facebook GKS Tychy


Poprzeczka pójdzie w górę?

GKS Tychy kończy sezon 1. ligi z sensacyjnym brązem. W kolejnych rozgrywkach w klubie najpewniej postawią poprzeczkę jeszcze wyżej.


 GKS TYCHY

Koszykarze z Tychów byli sprawcami największej sensacji minionego sezonu w pierwszej lidze. Zespół ze Śląska wyeliminował rozstawione z jedynką Miasto Szkła Krosno, a potem w starciu z Astorią Bydgoszcz był bardzo blisko awansu do finałów. Ostatecznie zdobył brązowe medale rozgrywek - jeden z najlepszych wyników w historii klubu.

- Jestem rodowitym tyszaninem i od zawsze, od najmłodszych lat, kibicowałem GKS-owi. Z dziadkiem chodziłem na mecze hokeja i w moim sercu zawsze będą trójkolorowe barwy, zawsze będę wspierał wszystkie sekcje, natomiast cieszę się, że teraz ściągnęliśmy ludzi na naszą halę - mówi trener Tomasz Jagiełka, który pracuje w klubie od czternastu lat. Prowadził zespół w blisko 400 spotkaniach!

To on jest uważany za głównego architekta bardzo dobrych wyników osiąganych przez tyską koszykówkę w ostatnich latach.

GKS Tychy nigdy nie występował w ekstraklasie. Wszystko wskazuje na to, że po znakomitym obecnym sezonie w nowych rozgrywkach spróbują pokusić się o więcej. - Mam nadzieję, że ten sukces to był pierwszy krok, by budować coś wielkiego i teraz wykorzystamy swoje pięć minut - dodaje szkoleniowiec. - To, co zbudowaliśmy w tym play offie, to jest taki fundament do wykorzystania na przyszłość. Ten medal dla nas jest historycznym sukcesem i mam nadzieję, że pociągnie nas już tylko w górę.

Co ciekawe, w statystykach drużynowych za miniony sezon trudno w czołówkach poszczególnych klasyfikacji doszukać się zespołu z Tychów. Wydaje się, że największym atutem GKS-u był charakter. - Mieliśmy w tym sezonie wzloty i upadki, ale zespół nawet po kilku porażkach z rzędu pokazywał, że potrafi się podnieść. Nawet po słabym zakończeniu sezonu zasadniczego na kluczową część rozgrywek - play off - potrafiliśmy się niesamowicie zmobilizować. Czapki z głów przed chłopakami - chwali swoich podopiecznych szkoleniowiec.

Indywidualnie trzecim strzelcem sezonu w pierwszej lidze był Maciej Koperski. 25-letni rozgrywający ma za sobą naprawdę dobry sezon. Jest w czołówce najlepiej punktujących z dystansu, a z rewelacyjną skutecznością 91 procent zajął drugie miejsce wśród najlepszych egzekutorów rzutów osobistych! - To pierwszy medal w Tychach. Dla mnie znaczy jednak jeszcze więcej. Przed meczem obiecałem sobie, że nie powtórzy się historia z zeszłego roku, kiedy tutaj, na tej ławce, płakałem po przegranym play offie - mówi  𝐊𝐨𝐩𝐞𝐫𝐬𝐤𝐢.

W klubie ruszają rozmowy na temat składu na nowy sezon. Zapadną też decyzje co do celów, które postawione zostaną przed zespołem. Po tym, jak rozpalono nadzieje kibiców w maju tego roku, może być trudno wykonać inny ruch niż podniesienie poprzeczki.

(pp)