Tayler Persons był bohaterem trzeciego meczu między MKS Dąbrowa Górnicza i Treflem Sopot. Amerykanin zdobył 41 punktów Fot. Piotr Matusewicz / PressFocus


Popis Taylera Personsa

Znamy już pierwszych półfinalistów. Są to King Szczecin i Trefl Sopot.


ORLEN BASKET LIGA

Faworytem trzeciego spotkania w Dąbrowie Górniczej był Trefl, drugi zespół ligi po sezonie zasadniczym. Sopocianie przyjechali na ten mecz z zamiarem zakończenia serii i szybkiego awansu do półfinału. Trener Żan Tabak miał swój plan na to spotkanie i wszystko pewnie by się udało, gdyby nie jeden szczegół. Jedno z najlepszych spotkań w karierze rozegrał Tayler Persons. Amerykanin rzucał jak natchniony.

Goście zaczęli od wysokiego prowadzenia (9:2), ale po kilku minutach MKS tracił do nich już tylko jeden punkt (15:16). Na 15 zdobytych oczek 12 było zasługą Personsa. MKS zakończył pierwszą połowę serią 18:5. Do przerwy Persons rzucił 35 punktów przy niesamowitej skuteczności (14 z 17 z gry). W drugiej połowie goście rzucili się do odrabiania strat, zmniejszyli przewagę gospodarzy do kilku punktów, ale potem wracał na boisko Persons i wszystko wracało do normy. Na pomeczowej konferencji trener Boris Balibrea pierwsze kilka zdań skierował do swojego lidera. - Rzuciłeś 41 punktów w najważniejszym meczu sezonu! To nie było łatwe. To pokazuje charakter, poprowadziłeś zespół do wygranej sportowo i mentalnie. Zasługujesz na respekt w polskiej lidze. wszystko to dzięki tej ciężkiej pracy, którą dajesz z siebie przez cały sezon na treningach, dzięki temu jakim jesteś człowiekiem. Widać jak bardzo chcesz być pozytywnie zapamiętanym, dawać dobry przykład. Dziękuję ci za to - szkoleniowiec był wyraźnie wzruszony. Podszedł i uściskał zawodnika.

Amerykanin po meczu o sobie mówić nie zamierzał. - To bardzo ważna wygrana. Jestem dumny z naszego zespołu, z tego jak zagraliśmy, zwłaszcza w obronie. Bardzo pomogła nam atmosfera na trybunach - krótko skomentował.

Trener Żan Tabak był rozczarowany występem swoich koszykarzy. - Moi zawodnicy zawiedli pod względem mentalnym. Zwłaszcza pierwsza połowa nie wyglądała tak jak sobie zaplanowaliśmy. zabrakło nam tej energii, którą mieliśmy w dwóch pierwszych meczach. To są play offy, to nie jest kwestia jednego meczu, tu jest cała seria. Trzeba być gotowym fizycznie i mentalnie do każdego pojedynczego spotkania - mówił szkoleniowiec Trefla.

 Mecz numer cztery był znacznie bardziej zacięty, wynik przez cały czas oscylował wokół remisu. 35 sekund przed końcem po trafieniu za trzy Personsa gospodarze mieli trzy oczka przewagi (84:81). Nie potrafili jednak tego utrzymać. O wyniku decydowała dogrywka, a w niej lepsi byli bardziej doświadczeni przyjezdni. MKS kończy sezon z honorem. Graczem meczu był Andy Van Vliet, który ustrzelił 29 punktów i zebrał aż 11 piłek.

 W pozostałych parach jako pierwszy przepustkę do półfinału wywalczył King, który w sobotę wywiózł wygraną z Warszawy. Architektem sukcesu był Andy Mazurczak (30 punktów, 7 zbiorek, 11/15 z gry, 2/3 za trzy, 2 przechwyty).

Spójnia w czwartym meczu sensacyjnie wysoko rozbiła Anwil. Teraz przed nami decydujący piąty mecz we Włocławku. Odbędzie się on we wtorek.

 

Śląsk Wrocław - Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 102:97 (23:25, 26:18, 28:24, 25:30)

stan rywalizacji: 2-1

WROCŁAW: Nunez 10 (2x3), Gravett 16 (1x3), Zębski, Gołębiowski 8 (2x3), Parachowski 12 - Wiśniewski, Klassen 10 (2x3), Miletić 13, Kulvietis 11 (2x3), Nizioł 22 (3x3). Trener Miodrag RAJKOVIĆ.

OSTRÓW WLKP.: Chatman 8 (2x3), Gielo 5 (1x3), Silins 7 (1x3), Skele 22 (2x3), Durisić 44 (4x3) - Sewioł, Sulima 2, Beliauskas 9 (2x3), Walker. Trener Andrzej URBAN.

 

MKS Dąbrowa Górnicza - Trefl Sopot 92:84 (21:23, 34:20, 18:22, 19:19)

stan rywalizacji: 1-2

DĄBROWA GÓRNICZA: Persons 41 (4x3), Kulikowski, Wilczek 5 (1x3), Williams 8 (2x3), Carvacho 2 - Cabbil 5 (1x3), Piechowicz 11 (1x3), Garcia 15 (2x3), Słupiński 5. Trener Boris BALIBREA.

SOPOT: Best 17 (2x3), Scruggs 14 (2x3), Schenk 12 (1x3), Groselle 8, Van Vliet 4 - Zyskowski 18 (2x3), Witliński 6, Musiał 3 (1x3), Varadi 2, Barnes. Trener Żan TABAK.

 

PGE Spójnia Stargard - Anwil Włocławek 86:68 (19:9, 26:18, 16:26, 25:15)

Stan rywalizacji: 2-2.

STARGARD: Brown 19 (2x3), Daniels 13 (1x3), Gruszecki Gruszecki 16 (4x3), Langović 13 (2x3), Gordon 3 – Stein 12 (2x3), Grudziński 5 (1x3), Simons 5 (1x3), Łapeta, Krużyński. Trener Sebastian MACHOWSKI.

WŁOCŁAWEK: Sanders 15, Bell 18 (1x3), Joesaar 8 (2x3), Petrasek, Young 10 – Garbacz, Dimec 9, Łączyński 2, Kostrzewski, Kyzlink 4, Bojanowski, Wadowski 2. Trener Przemysław FRASUNKIEWICZ.

 

Legia Warszawa - King Szczecin 84:99 (12:27, 20:22, 24:19, 28:31)

stan rywalizacji: 1-3 (awans King).

WARSZAWA: Vital 15 (2x3), Sobin 4, Kolenda 11 (1x3), Holman 23 (1x3), Ponitka 8 – Jackson 14 (1), Kulka, Cowels, De Lattibeaudiere 9, Wyka. Trener Marek POPIOŁEK.

SZCZECIN: Mazurczak 30 (2x3), Woodson 9 (2x3), Cuthbertson 17 (2x3), Borowski 6, Udeze 8 – Kyser 12, Nowakowski 9 (1x3), Żołnierewicz 6, Meier 2, Mobley. Trener Arkadiusz MIŁOSZEWSKI.


MKS Dąbrowa Górnicza - Trefl Sopot 93:101 po dogrywce (17:19, 25:25, 21:20, 23:22, 7:15)

stan rywalizacji: 1-3 (awans Trefl)

DĄBROWA GÓRNICZA: Kulikowski 5 (1x3), Wilczek 19 (3x3), Persons 13 (1x3), Williams 17 (2x3), Carvacho 19 - Cabbil 3, Piechowicz 2, Garcia 10 (1x3), Słupiński 5, Kucharek. Trener Boris BALIBREA.

SOPOT: Scruggs 14 (1x3), Best 15 (2x3), Groselle, Schenk 16, Van Vliet 29 (5x3) - Barnes 12 (2x3), Musiał 3 (1x3), Witliński 1, Zyskowski 3, Varadi 8 (2x3). Trener Żan TABAK.

(pp)