Sport

Popis debiutanta

Gol wracającego po kontuzji Michała Bednarskiego nie uchronił GKS-u Jastrzębie przed porażką w Częstochowie.

Losy meczu Skry Częstochowa z GKS-em Jastrzębie ważyły się do ostatniej akcji. Fot. gksjastrzebie.com

Po zwycięskim (1:0) meczu ze Świtem Szczecin trener jastrzębian Dawid Pędziałek zapowiedział, że jego drużynę w następnej kolejce interesuje tylko zwycięstwo. Misja nie była z gatunku niewykonalnych, ponieważ przeciwnikiem GKS-u była zamykająca tabelę Skra Częstochowa, która we wcześniejszych 6 potyczkach zdobyła tylko 3 punkty. Tymczasem w sobotę częstochowianie utarli nosa wyżej notowanym rywalom i sięgnęli po pełną pulę.

Gospodarzy do wygranej poprowadził debiutujący w rozgrywkach ligowych 20-letni bramkarz Filip Kramarz, który m.in. wygrał pojedynek z Szymonem Kiebzakiem (38 minuta), obronił groźny strzał Oliwiera Jakucia z rzutu wolnego (44) i uderzenie z metra (!) Grzegorza Drazika (90+9). W 57 minucie po strzale głową Jana Ziewica piłkę z linii bramkowej wybił głową Oliwier Kucharczyk, który w 74 minucie ponownie znacząco pomógł swojej drużynie, bo zablokował strzał Michała Bednarskiego z 7 metrów.

Aktywa gospodarzy? Wolej Maksymiliana Stangreta (32) obroniony przez Drazika, kapitalny strzał Piotra Noconia (67) zza pola karnego, po którym jastrzębski bramkarz wyciągał futbolówkę z siatki, wreszcie gol w doliczonym czasie gry Stangreta, który ruszył niczym sprinter, minął Drazika i z ostrego kąta posłał piłkę do siatki. 19-letni napastnik tym samym po raz drugi zapewnił „skrzakom” komplet puntów; wcześniej zrobił to w wyjazdowym meczu z Olimpią Elbląg (1:0).

Autorem honorowego trafienia dla gości był powracający po kontuzji Michał Bednarski, który wykazał najwięcej zimnej krwi w polu karnym po dośrodkowaniu Jana Flaka. W końcówce spotkania nerwy puszczały członkom sztabu trenerskiego GKS-u, aż trzech z nich zostało upomnianych przez arbitra żółtą kartką (81, 84 i 85 minuta).

– Ostatnia sytuacja jest najlepszym podsumowaniem tego meczu – nie trafiliśmy dwukrotnie do praktycznie pustej bramki – ocenił trener GKS-u Jastrzębie, Dawid Pędziałek. – Lepszej szansy mieć nie można. Okazji, szczególnie w drugiej połowie, stworzyliśmy mnóstwo, ale co z tego, skoro przegraliśmy ten mecz...

– Gratulacje dla wszystkich piłkarzy za zwycięstwo w trudnych okolicznościach, najtrudniejszych, jakie mogą być – powiedział trener Skry, Dariusz Rolak. – Wynik ważył się do ostatniej chwili, do ostatniej akcji. Jestem bardzo zadowolony z postawy zespołu, z nastawienia mentalnego i charakteru do gry w ataku i w obronie.

Bogdan Nather