W Górniku trwa walka nie tylko na boisku. Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus        


Pomysły na Górnika

Przed zabrzanami ligowy mecz ze Śląskiem, a w przyszłą niedzielę pojedynek przy urnie wyborczej.


W Zabrzu dojdzie do drugiej tury wyborów na prezydenta miasta. Urzędująca od 2006 roku Małgorzata Mańka-Szulik dostała 7 kwietnia, przy bardzo niskiej frekwencji (ledwie 30%), 21% głosów. O 6% mniej niż jej kontrkandydatka Agnieszka Rupniewska. Trzeci w głosowaniu Kamil Żbikowski zdobył zaledwie 154 głosy mniej niż wciąż urzędująca prezydent (10485 do 10639).


Sprzedać, natychmiast!

Komitet wyborczy prezydent Mańki-Szulik w 25-osobowej radzie miasta będzie miał ledwie 4 przedstawicieli. Rupniewska, która startuje pod szyldem KO, aż 11. Nawet komitet Lepsze Zabrze Kamila Żbikowskiego ma o jedno miejsce więcej niż KWW Małgorzaty Mańki-Szulik. To na pewniaka otwiera drogę do szybkiej prywatyzacji Górnika, o czym mówi głośno choćby Lukas Podolski czy stojąca za nim „Torcida”, ta najbardziej zaangażowana część fanów 14-krotnego mistrza Polski.


- Przyjechałem pomóc i na boisku, i poza nim. Jeśli są możliwości, to chcę pomagać i klubowi, i Zabrzu. Jest potencjał, ale muszą być odpowiedni ludzie, którzy mają pasję do piłki, znają się na niej. Gdyby tak było, to wszystko może iść do przodu, a teraz - kiedy tak to wygląda - to może się to kiedyś rozp… Nie gryzę się w język, mówię jak jest - przyznał mistrz świata z 2014 roku.


Rupniewska ma jasne stanowisko co do klubu. Najchętniej pozbyłaby się go już dziś. Przed pierwszą turą wyborów lansowała się jeżdżąc w samochodzie z dziennikarzem TVP Markiem Czyżem. Na pytanie, czy chce sprzedać Górnika, odpowiedziała: - To pani Mańka-Szulik na ostatniej sesji złożyła projekt uchwały, który - nie ukrywam - był zdumiewający. W tym projekcie była informacja o sprzedaży, ale nie było informacji, komu sprzedajemy, za ile, na jakich warunkach. Górnik powinien zostać sprzedany i trafić do inwestorów, którzy pomogą mu rozwinąć skrzydła. Miasta nie stać na to, żeby finansować profesjonalny sport, niestety. Pieniądze wkładane w Górnika, a są to setki milionów, powinny być zainwestowane w sport dla dzieci i młodzieży czy w sport dla seniorów. W tej chwili tak nie jest. Natomiast Górnik, żeby rozwinąć skrzydła, powinien trafić w ręce kogoś, kto zna się na piłce i szanuje ten klub. Pięć lat temu mówiłam to samo. Mówiłam, że Górnik powinien być sprzedany i trafić w ręce inwestorów, którzy pozwolą mu się rozwinąć. Wtedy nie zostało to przyjęte dobrze. Teraz patrzy się na to inaczej i cieszę się, że tak jest - podkreśla kandydatka na prezydenta.


Wsparcie nie pomogło

Prezydent Mańka-Szulik niecały miesiąc temu wniosła projekt uchwały w sprawie „wyrażenia zgody na zbycie przez Miasto Zabrze akcji spółki Górnik Zabrze Spółka Akcyjna”. Nie był jednak głosowany, ponieważ został zdjęty z porządku obrad. W ręce prywatnego inwestora miało trafić 51% akcji klubu. Jak będzie w najbliższych tygodniach, zobaczymy. Górnika ma przejąć ktoś z zainteresowanej trójki: dobry znajomy Lukasa Podolskiego, niemiecki biznesmen Tomas Hansla, silne konsorcjum Zarys-Tabapol, gdzie jest inny zagorzały fan Górnika Paweł Ossowski, lub DL Invest Group Venture Capital sp. z o.o. z Katowic. Obecnej prezydent nie pomogło wsparcie byłych wielkich gwiazd Górnika, Stanisława Oślizły, Jana Kowalskiego, Jana Banasia czy trenera Marcina Bochynka. Ciężko jej będzie odwrócić zły trend, ale w polityce jak w futbolu - wszystko jest możliwe i zobaczymy, co wydarzy się w najbliższych dniach. Ciekawe też będzie obserwować „Torcidę” w meczu ze Śląskiem w najbliższą niedzielę - jak się zachowa, jaki komunikat wyśle. Tak mi się tylko przypomina, że rządzący w ostatnich latach w Rybniku Piotr Kuczera, jak Rupniewska związany z KO, pozakręcał wszystkie kurki na kwalifikowany sport...


Michał Zichlarz