Robert Lewandowski błysnął na Wanda Metropolitano zmysłem strzeleckim. Fot. Cesar Cebolla/pressinphoto/SIPA USA/PressFocus.pl


Polski koncert

Robert Lewandowski przeciwko Atletico Madryt zagrał genialnie, przyczyniając się do triumfu Barcelony, która wyprzedziła w tabeli Gironę.


HISZPANIA

Końcówka poprzedniego roku i pierwszy miesiąc bieżącego, nie był najlepszym okresem dla Roberta Lewandowskiego. Polski snajper od października 2023 do stycznia 2024 strzelał gole tylko w dwóch meczach ligowych. To jednak przeszłość, a na dowód jego rosnącej formy są bramka i dwie asysty w prestiżowym starciu z Atletico Madryt. 35-latek wziął na swoje barki odpowiedzialność za wynik. Najpierw świetnie podawał przy bramce Joao Felixa, później genialnie wykończył akcję w drugiej połowie. Na koniec popisał się świetnym dośrodkowaniem na głowę Fermina Lopeza, które zakończyło się golem. Miał więc udział w każdym trafieniu „Blaugrany” i zasłużenie został wybrany najlepszym zawodnikiem spotkania.


Wyczyn ten robi ogromne wrażenie, szczególnie gdy weźmie się pod uwagę, że Barcelona grała na wyjeździe. Stadion Metropolitano jest twierdzą Atletico, która przez rok nie została zdobyta przez żaden zespół w rozgrywkach ligowych. Tymczasem Lewandowski sprawił, że kibice zgromadzeni na madryckiej arenie wracali do domów w fatalnych nastrojach. Skąd u Polaka nagła zmiana na lepsze? – Od tego roku zmieniłem trening, zmieniłem podejście indywidualne. Skupiłem się na tym, czego potrzebuję. To spowodowało, że czuję się pewnie, czuję się fizycznie dobrze. Jeśli tak człowiek się czuje, reszta przychodzi łatwiej – stwierdził Lewandowski podczas rozmowy pomeczowej w stacji „Eleven Sports”.


Show Polakowi próbował skraść… trener Barcelony. Xavi bardzo emocjonalnie reagował na wydarzenia na murawie. Za swoje zachowanie przy linii bocznej został upomniany żółtą kartką, a chwilę później odesłany na trybuny. Mimo jego absencji Barcelony nie dało się powstrzymać. Zaliczyła pewne zwycięstwo i znalazła się na drugim miejscu w tabeli. Do Realu Madryt traci jednak aż 8 punktów.

Kacper Janoszka

 

Atletico Madryt – FC Barcelona 0:3 (0:1)

0:1 – J. Felix (38), 0:2 – Lewandowski (47), 0:3 – F. Lopez (65)

ATLETICO: Oblak – Savić, Witsel, Reinildo – Molina, de Paul (66. Niguez), Barrios, Lino (46. Griezmann) – Llorente (58. Koke), Morata (46. Depay), Riquelme (58. Correa). Trener Diego SIMEONE.

BARCELONA: ter Stegen – Kounde, Araujo, Cubarsi, Fort (82. Casado) – Fermin (82. Martinez), Guendogan, Roberto (77. Romeu) – Raphinha (61. Yamal), Lewandowski, Felix (77. Roque). Trener XAVI.

Żółte kartki: de Paul, Savić, Barrios – Kounde. [Czerwona kartka] Molina (90+2. faul).

 

1-4 - LM, 5 - LE, 6 - LKE, 18-20 - spadek


Strzelcy

16 – Bellingham (Real M.),

15 – Mayoral (Getafe), Budimir (Osasuna),

14 – Dowbyk (Girona), Morata (Atletico),

13 – Lewandowski (Barcelona).