Sport

Polska zadrżała o Natalię

Brązowa medalistka olimpijska w biegu na 400 metrów doznała kontuzji podczas halowego mityngu w Ostrawie. Ewa Swoboda przegrała finał 60 metrów.

Niepokojące obrazki w Ostrawie. Natalia Bukowiecka w towarzystwie służb medycznych… Fot. Michał Meissner / PAP

LEKKA ATLETYKA

Czech Indoor Gala w Ostrawie była czwartym etapem prestiżowego World Athletics Indoor Tour Gold, podczas którego po raz pierwszy w tym roku na swoim koronnym dystansie miała sprawdzić się Natalia Bukowiecka – jedyny polski lekkoatleta, który stanął w Paryżu na olimpijskim podium.

Niestety, po pokonaniu około 150 metrów stało się coś niepokojącego, a serca polskich kibiców zadrżały: Polka przerwała bieg i usiadła na bieżni, a schodząc z niej, wyraźnie kulała, ocierając łzy… Małżonkę pocieszał i pomagał ściągnąć kolce Konrad Bukowiecki, szósty w konkursie kulomiotów (20,32 m, z najlepszym wynikiem na świecie 21,39 wygrał Włoch Zane Weir).

Kilka godzin później 27-letnia lekkoatletka Podlasia Białystok uspokoiła nieco fanów na Instagramie: „Dziś smutny dzień dla mnie. Pierwszy raz w karierze nie ukończyłam biegu... Natomiast dla wszystkich, którzy się martwią i pytają, najprawdopodobniej to nic poważnego. Od pewnego czasu mam problem z mięśniem dwugłowym. Dziś po 100 m poczułam ból i choć bardzo chciałam biec dalej, wiedziałam, że może to pogorszyć sprawę, dlatego się zatrzymałam. O tym, co dalej z sezonem halowym zdecydujemy po badaniach”.

Najszybsza w drugim biegu była Holenderka Lieke Klaver, uzyskując najlepszy czas w tym sezonie na świecie 50,92 sek.

Szybki ten nasz Szwed

To nie był koniec polskiego pecha w hali w Vitkovicach – znacznie gorzej niż uraz Bukowieckiej wyglądała kontuzja Alberta Komańskiego. W biegu na 200 metrów Polak gwałtownie złapał się za udo, upadł na bieżnię i musiał skorzystać z pomocy medycznej.

Wśród mężczyzn na 400 m na drugiej pozycji w serii B finiszował niespełna 21-letni Maksymilian Szwed, którego kolejny w tym roku rekord życiowy 45,81 zapewnił mu minimum na halowe mistrzostwa Europy (6-9 marca w Apeldoornie). To drugi najlepszy rezultat w historii polskiej LA, szybciej 400 m w hali biegał tylko przed 23 laty Marek Plawgo. Wczoraj w Czechach szybszy od Polaka był tylko Attila Molnar, który czasem 45,08 poprawił rekord Węgier i został liderem list światowych. To rezultat zaledwie o 3 setne sekundy słabszy od halowego rekordu Europy.

Zawiodła Ewa Swoboda, choć w eliminacjach rywalizacji na 60 metrów pobiła po drodze nieoficjalny rekord Polski na… 50 m – 6,12 sek. W finale Polka prowadziła niemal do linii mety, ale ostatecznie przegrała z liderką światowych tabel (7,07) Patrizią Van Der Weken z Luksemburga, która uzyskała 7,08, Swoboda finiszowała z wynikiem 7,09. To jej pierwsza porażka ze sprinterką z Europy od dwóch lat.

Rekord Raka na milę

O rekord Polski do lat 23 postarał się w Ostrawie Filip Rak. Polski specjalista od biegów średnich rywalizował w Czechach na jedną milę. W dobrze znanej sobie hali pokonał ten dystans w 3:57,67 i o 0,04 sekundy poprawił własny młodzieżowy rekord Polski sprzed dwóch lat. Szybciej w Polsce na milę biegał tylko Marcin Lewandowski w 2019 (3:56,41). Na mecie Rak zameldował się siódmy, wygrał Portugalczyk Isaac Nader (3:54,17).

Maciej Wyderka zajął 4. miejsce w rywalizacji na 800 metrów, czasem 1:45,99 wypełniając minimum na HME. Siódmy na mecie Filip Ostrowski poprawił czasem 1:46,62 rekord życiowy. Rywalizację, z rekordem Belgii 1:44,69, wygrał Eliott Crestan. Wśród pań Angelika Sarna zakończyła bieg na tym dystansie na 8. pozycji (2:03,34), najszybsza była Słowaczka Gabriela Gajanova – 2:02.16. Ósma bieg na 3000 metrów ukończyła Kinga Królik z rekordem życiowym 8:54,22; zwyciężyła Etiopka Freweyni Hailu z najlepszym wynikiem sezonu 8:24,17.

Tomasz Mucha