Z lamusa

Strzał głową Wiktora Poniedielnika (z prawej) dał ZSRR mistrzostwo Europy. Fot. uefa.com


Polityka w grze

Pierwsze mistrzostwa Europy rozegrano długo po Copa America, a nawet po czempionacie Afryki.


O tym, żeby futbolowe zespoły ze „Starego Kontynentu” rywalizowały ze sobą o miano najlepszego, myślano w Europie już po zakończeniu I wojny światowej. Takie pomysły pojawiły się w latach 20. ubiegłego wieku. Dlaczego więc nie zostały zrealizowane?


Storpedowane mistrzostwa

Turniej Copa America, o wyłonienie najlepszego reprezentacyjnego zespołu Ameryki Południowej, rozegrano ledwie kilka lat po tym, jak powstała FIFA (1904). Odbył się w Argentynie na przełomie maja i czerwca 1910 roku. Do pierwszych mistrzostw świata w Urugwaju w 1930 rozegrano aż 13 edycji Copa America! To też w dużej mierze pozwalało narodowym ekipom zza Oceanu dominować w światowym futbolu. Turnieje olimpijskie w latach 1924 i 1928 wygrywał Urugwaj. Także w finale pierwszego futbolowego Pucharu Świata zagrały dwie reprezentacje z Ameryki Południowej. Europa mogła się wtedy tylko uczyć od dryblerów znad La Platy.

W 1927 roku znany francuski działacz sportowy Henri Delaunay oraz świetny austriacki trener Hugo Meisl złożyli do FIFA wniosek o zorganizowanie turnieju. Zaprezentowana koncepcja zakładała realizację imprezy przez europejską komisję zorganizowaną w ramach struktur FIFA. Pomysł nie zyskał wówczas jednak zainteresowania wśród działaczy światowej federacji piłkarskiej i został odrzucony przez jej prezydenta Julesa Rimeta. Zdaniem Delanuaya, główną przyczyną takiego stanu rzeczy była realna możliwość przyłączenia się do europejskiej federacji związków piłkarskich z Wysp Brytyjskich, które od lat 20. do niemal końca lat 40. XX wieku (z krótką przerwą) znajdowały się poza strukturami FIFA – taka sytuacja mogłaby osłabić pozycję federacji zarządzanej przez Rimeta.

W tej sytuacji wszystko trzeba było odłożyć ad acta, a wybuch II wojny światowej spowodował, że wszystko jeszcze bardziej odsunęło się w czasie. W 1957 roku zorganizowano pierwszy Puchar Narodów Afryki, mimo że Czarny Ląd dopiero co wchodził w epokę dekolonizacji. W Europie na wyłonienie pierwszego mistrza trzeba było poczekać jeszcze kilka lat. Ostatecznie do pierwszych mistrzostw Starego Kontynentu, wtedy nazywanych Pucharem Europy Narodów, zgłosiło się 17 reprezentacji, w tym Polska.

Zgodnie z przyjętym regulaminem w turnieju finałowym zagrały tylko 4 reprezentacje – tak było aż do 1976 roku. rozgrywki toczyły się systemem pucharowym. W rundzie wstępnej wiosną 1959 roku Czechosłowacja rozbiła w dwumeczu Irlandię (2:0, 4:0). Potem 16 drużyn rywalizowało w dwóch rundach pucharowych w 1/8 i 1/4.


Franco nie dał grać

Do ciekawego wydarzenia doszło w maju 1960 roku w ćwierćfinale. O co chodzi? O tym meczu pisaliśmy w „Sporcie” kilka lat temu. Chodzi o spotkania ZSRR – Hiszpania. Pierwszy mecz miał być rozegrany w Moskwie w niedzielę 29 maja 1960. Rewanż 9 czerwca. Pogromcy Polaków w 1/8 mieli kapitalny zespół. To był przecież okres, kiedy na europejskich i światowych boiskach rządził Real Madryt, mający w składzie takich piłkarzy, jak genialni napastnicy Alfredo Di Stefano czy Francisco Gento. Do wyjazdu do Moskwy, stolicy Związku Radzieckiego, jednak nie doszło. Rządzący Hiszpanią od lat 30. generał Francisco Franco zdecydował, że zespół narodowy z jego kraju nie poleci grać z komunistycznym rywalem. Chodziło o sowiecką pomoc dla republikańskich komunistów w czasie hiszpańskiej wojny domowej w latach 1936-39, która kosztowała życie 0,5 mln ludzi. Po stronie komunistów walczyło wtedy 2 tys. radzieckich wojskowych, „doradców”, lotników, czołgistów. Niektórzy twierdzili, że generał Franco nie chciał dopuścić do meczu z ZSRR ze względu na wywieszaną na maszcie flagę oraz grany hymn rywala. Miał się obawiać aplauzu części widzów dla znienawidzonego komunistycznego przeciwnika.   

Tym samy mistrz olimpijski z 1956 roku awansował do finałowej czwórki bez grania. Oprócz ZSRR znaleźli się tam też gospodarze, Francuzi, którzy w imponującym stylu pobili w 1/4 Austriaków 4:2 i 5:2, a król strzelców MŚ 1958 Just Fontaine dalej był w formie, będąc też najlepszym strzelcem eliminacji z pięcioma trafieniami. Do tego był inny skuteczny napastnik, a potem znakomity trener Jean Vincent. Niestety dla gospodarzy w decydującej rozgrywce nie mógł uczestniczyć nie tylko kontuzjowany Fontaine, ale przede wszystkim mózg „Trójkolorowych”, mający polskie pochodzenie i grający w latach 1956-59 w wielkim Realu Raymond Kopaczewski (Kopa).

W czołowej czwórce znaleźli się też Jugosłowianie – późniejsi mistrzowie olimpijscy z Rzymu 1960, a także rewelacyjna Czechosłowacja z Josefem Masopustem, który dwa lata później poprowadził naszego południowego sąsiada do finału VII MŚ.


Polacy w grze

Półfinały rozegrano w środę 6 lipca w Paryżu i w Marsylii. „Trójkolorowi” – jedyny przedstawiciel spoza bloku komunistycznego – zagrali oczywiście w stolicy, a ich starcie z Jugosławią uznawane jest za jedno z najciekawszych w historii zmagań o mistrzostwo Europy. To był strzelecki pokaz!

Do przerwy rozgrywanego na Parc des Princes meczu gospodarze prowadzili 2:1. Kiedy w 53 minucie wynik podwyższył Maryan Wisniewski, wydawało się, że sprawa jest rozstrzygnięta. Nic jednak z tych rzeczy! W tym szalonym spotkaniu „Plavi” najpierw zdobyli kontaktowego gola, a pomiędzy 75 a 79 minutą trafili kolejne trzy razy! Dwie ostatnie bramki zdobył pochodzący z Zagrzebia Drażan Jerković (król strzelców mundialu 1962). Ostatecznie Jugosławia wygrała to spotkanie 5:4. Pewnie z Kopą i Fontainem w składzie byłoby inaczej. Dodajmy, że we francuskiej ekipie oprócz Wisniewskiego w meczu z Jugosławią w obronie zagrał inny gracz polskiego pochodzenia Bruno Rodzik, a w kadrze był jeszcze Robert Siatka.

W drugim półfinale ZSRR łatwo, bo 3:0 pokonał Czechosłowację, a dwa razy na listę strzelców wpisał się Valentin Iwanow z Torpedo Moskwa.


Poniedielnik w poniedziałek! 

W ogóle trener Gawrił Kaczalin miał w kim wybierać. W bramce legendarny już za życia Lew Jaszyn, w pomocy kapitan drużyny Igor Netto, a z przodu takie asy, jak wspomniany Iwanow czy Wiktor Poniedielnik. Netto został potem uznany za najlepszego zawodnika turnieju i otrzymał nagrodę noszącą imię orędownika rozgrywania turniejów o mistrzostwo Europy, czyli Henriego Delaunaya.

W meczu o III miejsce – rozgrywano je do ME 1980 włącznie – rozbici przegranym półfinałem Francuzi ulegli 0:2 Czechosłowacji. Finał? Miał bardzo zacięty przebieg. Po trafieniu jednego z najlepszych zawodników w historii jugosłowiańskiej piłki, przez lata związanego z Partizanem Milana Gaicia, „Plavi” prowadzili. Po przerwie wyrównał jednak mający gruzińskie pochodzenie Sława Metreweli. Prowadzący mecz angielski arbiter Arthur Ellis zarządził dogrywkę. W niej piękną główką popisał się Poniedelnik i rozstrzygnął o losach pierwszego Pucharu Narodów Europy.

Kiedy pochodzący z Rostowa 23-letni napastnik zdobywał decydującego o wygranej gola, z racji późnej godziny rozgrywania finałowego meczu 10 lipca 1960 roku w Moskwie... był już następny dzień – czyli poniedziałek!

Michał Zichlarz  

 

BIAŁO-CZERWONI W GRZE

Nasi piłkarze w 1/8 Pucharu Narodów Europy 1960 trafili na jednego z faworytów, reprezentację Hiszpanii. Pod koniec czerwca 1959 na Stadionie Śląskim w obecności 100 tys. kibiców przegraliśmy 2:4. Dla naszej reprezentacji gole zdobywali Ernest Pohl na 1:0 i Lucjan Brychczy na 2:4. Z kolei Tomasza Stefaniszyna w naszej bramce po dwa razy pokonywali Alfredo Di Stefano i Luis Suarez. Rewanż w październiku 1959 w Madrycie odbył się bez historii – wygrana Hiszpanów 3:0 po bramkach Di Stefano, Gensany i Gento.

 


PUCHAR NARODÓW EUROPY 1960 (6-10 LIPCA 1960)


Półfinały: Francja – Jugosławia 4:5 (2:1), Czechosłowacja – ZSRR 0:3 (0:1)

Mecz o 3 miejsce: Francja – Czechosłowacja 0:2 (0:0)

Finał: ZSRR – Jugosławia 2:1 (0:1)

Jedenastka mistrzostw: Lew Jaszyn (ZSRR) – Ladislav Novak (Czechosłowacja), Vladimir Durković (Jugosławia) – Josef Masopust (Czechosłowacja), Walentin Iwanow, Igor Netto – Sława Metreweli, Wiktor Poniedielnik (wszyscy ZSRR), Milan Galić, Bora Kostić, Dragoslav Sekularac (wszyscy Jugosławia).          


Tak „Sport” w lipcu 1960 relacjonował pierwszy Puchar Narodów Europy czyli mistrzostwa Starego Kontynentu.