Sport

„Poldi” w Górniku na dłużej

Lukas Podolski przedłużył o rok kontrakt z klubem z Zabrza.

Nie zawiesza butów na piłkarskim kołku. Dalej będzie grał! Fot. Jarek Praszkiewicz/PAP

Najważniejsze w meczu Górnika z Koroną wydarzyło się... przed pierwszym gwizdkiem. Klub z Zabrza już wcześniej sugerował, żeby pojawić się na stadionie o 17.10, bo zostanie ogłoszona ważna nowina dotycząca Lukasa Podolskiego.

Roczny kontrakt

Zanim sam piłkarz wziął w ręce mikrofon, na telebimie pojawił się krótki filmik z jego wypowiedzią. - Nie zawsze było łatwo, starałem się pomagać grą, transferami. Górnik to mój dom, tu się wychowałem i zakończę moją karierę – mówił, dodając: - To była bardzo trudna decyzja odnośnie zakończenia kariery, tylko nie… teraz – mówił Podolski. Potem, już bezpośrednio z murawy, poprosił kibiców, żeby kupować karnety na nowy sezon, klubowe koszulki, gadżety, żeby budować wspólnie Górnika. Okazało się, że po raz trzeci podpisał kontrakt z górniczym klubem. Ten najnowszy będzie obowiązywał do końca czerwca 2026 roku. Kolejne rozgrywki będą już piątymi z udziałem mistrza świata z 2014 roku, który za kilka dni kończy 40 lat. - W rodzinie nie było nikogo, kto by mi powiedział: nie męcz się już, zostaw to. Tata tylko czasami mówił: sraj to, to polityka, nie doceniają tego, co robisz. Żona, dzieci, albo mama - nikt nie mówił, żeby przestać. Mama powiedziała: jeśli masz siły, masz charakter jak ja, to graj – stwierdził już po meczu z kielczanami „Poldi”.

Dwie czerwone kartki

Sam mecz rozpoczął się od ataków z jednej i drugiej strony; już w pierwszych minutach szanse mieli Jewgenij Szykawka i Ousmane Sow. Efektu bramkowego nie było, jednak taka ofensywna gra mogła się podobać kompletowi kibiców obecnych na stadionie im. Ernesta Pohla. Gospodarze mieli optyczną przewagę, ale niewiele z tego wynikało. Celnie strzelali starający się brać na siebie grę w przodzie afrykańscy zawodnicy Górnika: Taofeek Ismaheel i Ousmane Sow, ale Xavier Dziekoński wychodził z tych pojedynków obronną ręką. Zabrzanie skomplikowali sobie sprawę pod koniec I połowy, kiedy za ostre wejście w rywala starający się, zmotywowany Sow najpierw zobaczył żółtą, a po interwencji VAR - za monitorem siedział Paweł Raczkowski – czerwoną kartkę i Górnik musiał grać w osłabieniu. Było tak do 75 minuty, kiedy Wiktor Długosz sfaulował Josemę. Początkowo, podobnie jak Sow, zobaczył „żółtko”, ale po kolejnej interwencji VAR sędzia Piotr Rzucidło ponownie zmienił decyzję i pokazał zawodnikowi z Kielc bezpośrednią czerwoną kartkę. 

Grając 10 na 10 Korona zdobyła bramkę. Załatwił to duet... śląskich skrzydłowych. Wychowanek Polonii Bytom Mariusz Fornalczyk zagrał do pochodzącego z Mikołowa Dawida Błanika, a ten ładnym płaskim zaskoczył Filipa Majchrowicza. Już w doliczonym czasie wyrównał rezerwowy w sobotę Luka Zahović i Górnik ostatecznie skończył sezon na rozczarowującym 9. miejscu. Rok temu, za Jana Urbana, było o trzy lokaty wyżej.

Michał Zichlarz      

OCENA MECZU ⭐ ⭐ ⭐

◼  Górnik Zabrze – Korona Kielce 1:1 (0:0)

0:1 – Błanik, 77 min (asysta Fornalczyk), 1:1 – Zahović, 90+3 min (głową, asysta Lukoszek)   

GÓRNIK: Majchrowicz 5 – Szcześniak 5, Janicki 5, Josema 5 (85. Zahović 1) – Kmet 5 (64. Olkowski 4), Sarapata 5 (85. Lukoszek niesklas.), Ambros 6, Ismaheel 6, Janża 5 – Sow 0, Podolski 5 (64. Liseth 3). Trener Piotr GIERCZAK. Rezerwowi: Szromnik, Szafrański, Mazurek, Buksa, Furukawa.

KORONA: Dziekoński 5 – Długosz 0, Smolarczyk 5, Sotiriou 5, Pięczek 5 – Błanik 7, Kamiński 5 (63. Strzeboński 3), Ciszek 5 (63. Konstantyn 3), Nono 6, Fornalczyk 6 (80. Godinho niesklas.) – Szykawka 5 (74. Bąk niesklas). Trener Jacek ZIELIŃSKI. Rezerwowi: Mamla, Zator, Zwoźny, Chojecki.  

Sędziował Piotr Rzucidło (Warszawa) - 5. Asystenci: Marcin Lisowski (Warszawa) i Jakub Jankowski (Łódź). Czas gry 100 min (50+50). Widzów 21152 (komplet). Żółte kartki: Ismaheel (55. faul), Olkowski (88. faul) – Nono (88. faul), Sotiriou (89. niesportowe zachowanie), czerwone: Sow (42. faul) – Długosz (75. faul).       

Piłkarz meczu  Dawid BŁANIK

 

GŁOS TRENERÓW

Jacek ZIELIŃSKI: - Mecz długimi fragmentami był w miarę niezły w naszym wykonaniu. Końcówka nie zmaże tego, co zrobiliśmy w rundzie wiosennej, naszej dobrej gry, skoku w górę tabeli. Mam duże słowa uznania, podziękowania dla naszego sztabu, dla wszystkich ludzi, którzy byli z nami na dobre i złe. Za to, że wyszliśmy z ciężkiej sytuacji. Parę kolejek przed końcem obroniliśmy ligowy status i z optymizmem możemy patrzeć w przyszłość. Po tym remisie wielkiej radości nie było, ale było to niezłe zwieńczenie rundy wiosennej.

Piotr GIERCZAK: - Prześladują nas remisy. Dziękuję zawodnikom za grę do końca, za to, że wierzyli w możliwość odwrócenia losów spotkania. Słowa uznania należą się za wiarę i za to, że udało się przynajmniej zremisować. Byliśmy zespołem lepszym, stworzyliśmy więcej sytuacji, znów brakowało wykończenia, jak poprzednio. Z tych sześciu meczów, w których prowadziłem zespół, nie jestem do końca zadowolony. Powinniśmy mieć 4-5 punktów więcej.

MÓWIĄ LICZBY
GÓRNIK KORONA
56 posiadanie piłki 44
8 strzały celne 4
4 strzały niecelne 7
7 rzuty rożne 9
3 spalone 2
8 faule 12
2 żółte kartki 2
1 czerwone kartki 1