Sport

„Poldi” vs. AS Roma?!

Jest pomysł, żeby 10 października w Zabrzu odbył się pożegnalny mecz Lukasa Podolskiego. Rywalem ma być drużyna ze stolicy Włoch.

W sobotę w Zabrzu Lukas Podolski otwiera swój Mangal Doner Kebab. Fot. Michał Meissner / PAP

GÓRNIK ZABRZE 

W czwartek w Zabrzu odbyła się niecodzienna konferencja prasowa. Zorganizowano ją jednak nie jak zwykle w siedzibie klubu, ale w centrum miasta przy ulicy Wolności w Mangal Doner Kebab, lokalu Lukasa Podolskiego. Zostanie on otwarty w sobotę o godzinie 16.00. To pierwszy taki punkt gastronomiczny mistrza świata z 2014 roku w Polsce. Jak zapowiedział, będzie gościł w nim być może także ze swoimi klubowymi kolegami.  

Po 55 latach!

Jak mówią w Górniku, teraz przed zabrzańskim zespołem gorący czas. W piątek mecz z walczącym o utrzymanie się w ekstraklasie Śląskiem, dzień później otwarcie nowego lokalu „Poldiego”, a wreszcie w niedzielę referendum, które może zdecydować o odwołaniu prezydent Agnieszki Rupniewskiej i Rady Miasta.

Wracając jednak do Podolskiego, okazuje się, że w Zabrzu planowany jest mecz pożegnalny z jego udziałem. Miałby mieć miejsce 10 października, a rywalem byłaby włoska AS Roma. To oczywiście nie przypadek. W kwietniu minęło 55 lat od momentu słynnych półfinałowych meczów Górników z włoskim klubem w półfinale Pucharu Europy Zdobywców Pucharów. Po trzech spotkaniach, to ostatnie rozegrano na neutralnym terenie we francuskim Strasbourgu, dalej awansował zespół z Zabrza i jest to jedyny finał z udziałem polskiego klubu w historii europejskich, futbolowych rozgrywek.

– Czy taki mecz jest planowany? Zobaczymy, nic jeszcze nie jest zdecydowane – mówi „Sportowi” z uśmiechem Podolski. Data 10 października też oczywiście nie jest przypadkowa. W zeszłym roku właśnie tego dnia LP10 pożegnał się z kibicami 1.FC Koeln, rozgrywając na kolońskim stadionie mecz z udziałem światowych gwiazd, trenerów Joachima Loewa czy Hansiego Flicka, a także kolegów z reprezentacji Niemiec z 2014, m.in. Manuela Neuera, Pera Mertesackera, Romana Weidenfellera czy Kevina Grosskreutza. Gościł tam ze swoim Górnikiem.

Czy teraz z kibicami w Zabrzu pożegna się kolejnym spektakularnym meczem? O to, czy będzie grał jeszcze w przyszłym sezonie, zapytaliśmy zawodnika podczas konferencji prasowej.  

Nie podjął decyzji        

– Na teraz powiem, że przede mną trzy ostatnie mecze. Owszem, w klubie zaczęliśmy rozmowy i zobaczymy, jaka będzie decyzja – czy zapadnie ona teraz, czy podejmę ją później, po urlopie. Pojadę z rodziną na wakacje i tam zobaczę, jak będzie. Może się okazać, że posmakuje mi pływanie w morzu, przebywanie z rodziną. Zobaczę. Rozmowy zarządem i Łukaszem Milikiem rozpoczęły się, ale żeby być uczciwym, powiem, że na dzisiaj nie mam kontraktu na nowy sezon – tłumaczy.

Jeśli „Poldi”, który gra w Górniku od początku sezonu 2021/22, faktycznie zdecyduje się na odwieszenie piłkarskich butów na kołku, to i tak będzie jeszcze możliwość zobaczenia go w akcji wspomnianego 10 października w rywalizacji z AS Roma. Jedenastka z Wiecznego Miasta na finiszu Serie A walczy o grę w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. Na razie – na trzy kolejki przed końcem – jest na piątym miejscu, mając jednak tyle samo punktów co Juventus i Lazio. Przyjazd na Górny Śląsk drużyny prowadzonej przez trenera Marco Baroniego byłby nie lada wydarzeniem na stadionie, gdzie otwarte będą już przecież wszystkie cztery trybuny!

Michał Zichlarz

Wzmocniona obrona

W Zabrzu szykują się do piątkowej konfrontacji ze Śląskiem. Górnicy po trzech kolejnych porażkach z rzędu 1:2 z GieKSą, Legią, Zagłębiem, a następnie trzech zremisowanych spotkaniach ze Stalą, Widzewem oraz ostatnio z mistrzem Polski Jagiellonią na jej terenie, chcą w końcu zwyciężyć! – W Białymstoku odwróciliśmy spotkanie, a w ostatniej akcji Kamil Lukoszek mógł rozstrzygnąć mecz na naszą korzyść. W sporcie szczęście jest potrzebne, a my mieliśmy je w Białymstoku. Teraz przed nami mecz ze Śląskiem – wiemy, z kim gramy, to jedna z drużyn z końca tabeli, ale jest tam wielu dobrze grających zawodników. To groźny zespół, którego absolutnie nie można lekceważyć. Jesteśmy po analizie, wiemy, czego się po nich spodziewać, ale tak naprawdę to skupiamy się na sobie, na naszym zespole. Chcemy wygrać, tym bardziej że gramy u siebie – mówi trener Górnika Piotr Gierczak, dla którego piątkowa gra będzie czwartą w roli pierwszego szkoleniowca. – Po trzech remisach marzy mi się, żeby w końcu zwyciężyć – zaznacza.

Sytuacja Górnika znacząco się poprawiła, że po pauzie do drużyny wracają kapitan Erik Janża (trzy spotkania kary za „czerwień” w Lubinie) i Rafał Janicki (pauza w Białymstoku za ósmą żółtą kartkę). Z tak doświadczonymi zawodnikami w tyłach zabrzanie walczą o ledwie czwartą wygraną w tym roku. Pod tym względem gorsze są  tylko Puszcza (dwie wygrane) i Stal (jedno zwycięstwo).

(zich)