Sport

Polak centymetry od zwycięstwa

Stanisław Aniołkowski zajął drugie miejsce na ostatnim, szóstym etapie wyścigu Tour of Guangxi. Wczoraj po raz piąty w Chinach najszybszy był Francuz Paul Magnier, ale całą imprezę wygrał Brytyjczyk Paul Double.

Stanisław Aniołkowski (Cofidis) był blisko pokonania Paula Magniera (w środku). Fot. Team Cofidis

KOLARSTWO

Pięć z sześciu etapów ostatniego w tym roku wyścigu najwyższej kategorii (World Tour) rozstrzygało się po finiszu z peletonu. Jednak decydujący dla klasyfikacji generalnej okazał się ten sobotni, który kończył się niezbyt długim, ale za to stromym podjazdem (3,2 km o średnim nachyleniu 7,3 proc.). Na ostatnim, najtrudniejszym kilometrze wspinaczki skutecznie zaatakował Double, który do mety dotarł 9 sekund przed Francuzem Victorem Lafayem (Decathlon AG2R La Mondiale) i 11 sekund przed niewielką grupką, którą przyprowadził Duńczyk Mikkel Honore (EF Education-EasyPost). Dzięki temu zwycięstwu doświadczony 29-letni kolarz grupy Jayco AlUla został nowym liderem i dzień później mógł się cieszyć z największego sukcesu w karierze.

Na ostatnim etapie ze startem i metą w Nanningu ponownie w głównych rolach wystąpili sprinterzy. I ponownie bezkonkurencyjny okazał się 21-letni Magnier z grupy Soudal Quick-Step, który odniósł 24. zwycięstwo w zawodowej karierze, a już 19. w sezonie. W tym roku więcej triumfów, 20, ma na koncie tylko mistrz świata i Europy oraz triumfator Tour de France, Słoweniec Tadej Pogacar (UAE Team Emirates). 

W niedzielę blisko pierwszego zwycięstwa w wyścigu najwyższej kategorii był Aniołkowski. Na wszystkich poprzednich zakończonych finiszem z peletonu odcinkach Polak meldował się w czołówce (kolejno 7., 3., 4. i 11. pozycja). Teraz w końcówce ponownie wywalczył miejsce tuż za Magnierem i nawet wyszedł mu z koła, ale nie zdołał go wyprzedzić. Nic więc dziwnego, że po minięciu kreski niezadowolony kolarz grupy Cofidis bił ręką w kierownicę i łapał się za głowę. Od życiowego wyniku dzieliły go centymetry...

W Chinach startował także drugi Polak, Filip Maciejuk (Red Bull-BORA-hansgrohe), który skupił się na pomocy kolegom. On, podobnie jak Magnier i Aniołkowski, na sobotnim etapie wiele stracił do najlepszych. Wszyscy trzej w klasyfikacji końcowej zajęli odległe miejsca.

(g)

Wyniki 6. edycji Tour of Guangxi: 1. Paul Double (Wielka Brytania, Jayco AlUla) 22:37.12, 2. Victor Lafay (Francja, Decathlon AG2R La Mondiale) strata 15 s., 3. Jhonatan Narvaez (Ekwador, UAE Team Emirates-XRG) +16, 4. Mikkel Honore (Dania, EF Education-EasyPost) +19, 5. Jorgen Nordhagen (Norwegia), 6. Cian Uijtdebroeks (Belgia, obaj Visma-Lease a Bike) obaj +23 ... 51. Paul Magnier (Soudal Quick-Step) +4.11, 77. Filip Maciejuk (Red Bull-BORA-hansgrohe) +9.29, 78. Stanisław Aniołkowski (Cofidis) +9.33.


Warto uciekać!

W niedzielę w położonym w południowych Chinach mieście Nanning odbył się także ostatni najwyższej kategorii (World Tour) wyścig kobiet. Ścigały się one na takiej samej rundzie, co później mężczyźni, tyle że w jednodniowych zawodach. Wygrała Brytyjka Anna Henderson (Lidl-Trek), która wyprzedziła współtowarzyszkę ucieczki Szwedkę Caroline Andersson (Liv AlUla Jayco). Obie te zawodniczki - i kilka innych - odjechały od peletonu jeszcze przed półmetkiem. Podium uzupełniła Hiszpanka Usoa Ostolaza (Laboral Kutxa-Fundacion Euskadi), która blisko minutę po zwyciężczyni finiszowała jako pierwsza z niewielkiej grupy. Jedyna Polka w stawce, Dominika Włodarczyk (UAE Team ADQ), nie ukończyła rywalizacji.

Giganci w Pirenejach

Czterech czołowych kolarzy świata: Tadej Pogacar, Jonas Vingegaard, Isaac del Toro i Primoz Roglic, wzięło wczoraj udział w Andorra Cycling Masters. W ramach tego bardziej towarzyskiego niż sportowego i dobrze płatnego wydarzenia najpierw ścigali w jeździe indywidualnej na czas pod górę, a potem w kryterium ulicznym. Wygrał Roglic, najlepszy w pierwszej części zawodów i drugi w drugiej. 

To pierwsza tego typu impreza. Organizatorzy mają nadzieję, że nie ostatnia, a dla kibiców przygotowują z niej film, bo – jak zapewniali –  „wszystko, co zdarzy się od momentu przyjazdu kolarzy do ich powrotu do domów, zostanie zarejestrowane”. – Chcemy pokazać ludzką stronę mistrzów – zaznaczyli. 

(g)