POLACY ZAGRANICĄ

FRASUNKIEWICZW BUNDESLIDZE?

Większość polskich zawodników zakończyła już sezon. Ale nie Aleksander Balcerowski. Polski środkowy w barwach Panathinaikosu walczy o mistrzostwo Grecji. W półfinale Koniczynki odprawiły Aris Saloniki, wygrywając dwukrotnie 89:71 oraz 80:65. W spotkaniu w Atenach Balcerowski grał w pierwszej piątce, był na parkiecie 22 minuty, zdobył 15 punktów (5/6 za dwa punkty, 5/8 z linii osobistych). Polak miał też 2 zbiórki, po 1 przechwycie i bloku. W rewanżu w Salonikach ponownie podstawowy skład - 20 minut na boisku, 7 zdobytych punktów (2/2 z gry, 3/4 osobiste). Ponadto 3 zbiórki, 1 asysta, 1 przechwyt. Aris w finale będzie rywalizował z Olympiakosem. Dla Balcerowskiego to ostatnie tygodnie w Atenach. Polak podpisał kontrakt z hiszpańską Unicają Malaga.

 

Barwy zmienił też Michał Sokołowski. W minionym sezonie jeden z liderów reprezentacji grał w GeVi Napoli, z którym zdobył Puchar Włoch, ale nie zakwalifikował się do fazy play off. Przed kilku dniami 31-letni Sokołowski podpisał kontrakt z Dinamo Sassari, 10 zespołem serie A1. To już trzeci klub we Włoszech, w którym zagra Polak - przed rokiem zaliczył epizod w Treviso.

W minionym sezonie w 30 meczach zdobywał średnio 12 punktów, miał 5 zbiórek i 2 asysty. Przypomnijmy, że przed dwoma tygodniami Sokołowski był czołowym graczem naszej reprezentacji 3x3, która w Debreczynie wywalczyła awans na igrzyska olimpijskie.

 

Bardzo prawdopodobne, że w nowym sezonie będziemy mieć drugiego przedstawiciela w Bundeslidze. Coraz więcej spekulacji dotyczy Przemysława Frasunkiewicza, który miałby objąć prowadzenie zespołu Rostock Seawolves.

Frasunkiewicz (rocznik 1979) w ostatnich trzech sezonach prowadził Anwil. Minione rozgrywki klub z Włocławka zakończył jednak sporą wpadką, po wygraniu sezonu zasadniczego odpadł już w pierwszej rundzie play off. Wilki Morskie z Rostocku ostatni sezon ten muszą uznać za bardzo nieudany, z bilansem 9-25 zajęły 15. miejsce w tabeli Bundesligi i były bardzo blisko spadku.

 

Do zdrowia wraca Adam Waczyński. 35-letni były gracz reprezentacji przed rokiem jako zawodnik Baxi Manresa doznał poważnej kontuzji lewego kolana. Od tego momentu nie pojawił się już na parkiecie. - Nigdy się nie poddaję. Jestem na końcu rehabilitacji, a gdyby liga trwała, to zapewne za dwa-trzy tygodnie byłbym gotowy do gry. A tak spokojnie przygotowuję się do kolejnego sezonu - mówił w rozmowie z PAP Waczyński, który pojawił się na finałowych meczach Trefla z Kingiem w Sopocie. Niewykluczone, że w nowym sezonie doświadczonego zawodnika ponownie zobaczymy na parkietach hiszpańskiej ekstraklasy, gdzie występuje od dziesięciu lat (grał w Santiago de Compostella, Unicaja Malaga, Casademont Saragossa, Baxi Manresa).

(pp)