POLACY ZA GRANICĄ
POLACY ZA GRANICĄ
POPIS SOKOŁOWSKIEGO W TURYNIE
Wydarzeniem weekendu było zdobycie Pucharu Włoch przez drużynę prowadzoną przez Igora Milicicia z Michałem Sokołowskim w składzie. Polak został wybrany MVP turnieju! GeVi Napoli w finale pokonało EA7 Armani Mediolan 77:72 (24:19, 19:17, 17:17, 17:19).
Pucharowy turniej odbywał się w Turynie. Napoli najpierw w ćwierćfinale z kwitkiem odprawiło Germani Brescia 80:74, w półfinale pokonało Unahotels Regio Emilia 87:78. Jednym z najlepszych graczy całego turnieju był Michał Sokołowski. W ćwierćfinale reprezentant Polski miał 12 punktów i 5 zbiórek, w półfinale - 15 punktów i 11 zbiórek. W meczu finałowym zanotował 13 punktów, 6 zbiórek.
W finałowej grze Sokołowski przebywał na parkiecie najdłużej w zespole GeVi - 34 minuty. Trafił w tym czasie trzy z czterech rzutów za dwa punkty oraz siedem z ośmiu wolnych. Oprócz sześciu zbiórek, trzech asyst miał przechwyt i stratę, a wszystkie statystyki złożyły się na drugi w zespole wskaźnik efektywności - 22.
Warto podkreślić, że rywale Napoli byli z najwyższej półki - Germani Brescia to aktualny lider Serie A1, Reggio Emilia to piąta drużyna ligi, a EA7 Armani Mediolan jest w tabeli na miejscu trzecim. Każda z tych drużyn klasyfikowana jest wyżej niż szósty aktualnie zespól spod Wezuwiusza.
W Hiszpanii w ćwierćfinale pucharowych rozgrywek odpadł Dreamland Gran Canaria. Turniej rozgrywany był w Maladze. W Palacio de Deportes José María Martín Carpena drużyna AJ Slaughtera przegrała z Valencia Basket 81:89. Slaughter był na boisku 19 minut, zdobył 8 punktów. Nasz reprezentacyjny rozgrywający trafił 2 z 3 rzutów za dwa, 1 z 3 za trzy oraz ledwie 1 z 3 osobistych. Finałowy mecz Copa del Rey nie przyniósł zaskoczeń: Real Madryt pokonał Barcelonę 96:85. MVP turnieju został Facundo Campazzo, rozgrywający Realu.
W Bundeslidze krajowy puchar wywalczył Bayern Monachium, który w finałowym meczu pokonał Ratiopharm Ulm 81:65. Kilka dni wcześniej w meczu ligowym wspomniany zespól z Ulm pokonał Veolia Towers z Hamburga 83:70. Aleksander Dziewa zdobył 11 punktów, a był na boisku 23 minuty. Miał 1 zbiórkę i 2 asysty. Polak trafił 3 z 3 rzutów za dwa, 1 z 3 za trzy. Z linii osobistych miał z kolei skuteczność 50 procent (2 z 4). Notę naszego zawodnika obniżają aż 4 stracone piłki. Ekipa z Hamburga zajmuje 9. miejsce w Bundeslidze z bilansem 11-9.
Tymczasem w Serbii Crvena Zvezda Meridianbet po raz czwarty z rzędu zdobyła krajowy puchar, w finale pokonując Partizan Belgrad 85:79. Serbski puchar odbywa się pod szyldem Radivoj Korac Cup. Wcześniej Partizan zdobywał puchar trzy razy z rzędu (między sezonami 2017-18 i 2019-20). W finałowym turnieju Pucharu Serbii nie zagrał Mateusz Ponitka. Tuż przed startem rozgrywek Partizan ogłosił, że nie zamierza zgłaszać trzech graczy zagranicznych: Jaleena Smitha, Mateusza Ponitkę i Bruno Caboclo. Decyzja była spowodowana ograniczeniami w liczbie zawodników zagranicznych do serbskich rozgrywek. Postawiono na Zacha LeDaya, Jamesa Nunnally'ego, PJ Doziera i Franka Kaminsky'ego. Ponitka pojawi się rzecz jasna w kolejnych meczach ligowych.
W finale Pucharu Grecji Panathinaikos przegrał z Olympiakosem Pireus 58:69. Aleksander Balcerowski został zgłoszony do meczu, ale ostatecznie na boisku się nie pojawił. Po meczu trener Ergin Ataman skrytykował sposób gry swoich podopiecznych. - Olympiakos był lepszy, zasłużył na wygraną. My zagraliśmy słabo, zwłaszcza w ataku - stwierdził turecki trener Panathinaikosu. Szkoleniowiec zaznaczył, że Balcerowski był tego dnia jego trzecim wyborem jako środkowy, pochwalił Konstantinosa Mitoglou, który był najlepszy w jego zespole.
(pp)