Sport

Pokrętło starego lisa

Jedenaście goli z „jedenastki” - oto tegosezonowy dorobek piłkarzy Spójni Landek na ligowych arenach.

Częsty obrazek na boiskach IV ligi śląskiej - Giorgi Merebaszwili gna z piłką, a rywale zostają z tyłu... Fot. Facebook/LKS Drama Zbrosławice

4. LIGA ŚLĄSKA

Z „wapna” trafiają z zimną krwią, czego dowodzi dokumentacja zamieszczona w ramce. Nim jednak sędziowski gwizdek się rozlegnie, zdarzyć się musi coś, co będzie dlań podstawą i przesłanką. Czyli – zagranie ręką (rzadziej) bądź faul (częściej) rywala w jego polu karnym. Szkoleniowcy drużyn przyjezdnych (dziewięć z owych jedenastu karnych podyktowanych zostało na boisku Spójni) zazwyczaj zgrzytają zębami na decyzję arbitra. Ale...

Cwańszy od innych

- Kiedy VAR wchodził do polskiej ligi, „Mere” grał jeszcze w ekstraklasie. I nigdy karny podyktowany za faul na nim nie został odwołany; częściej zdarzało się, że po spojrzeniu w monitor sędzia decydował się wskazać na 11. metr – trener Spójni, Patryk Pindel, przytacza swoje rozmowy z Giorgim Merebaszwilim. Gruziński internacjonał zadomowił się w Landeku i jest – mimo zaawansowanego wieku – jedną z najjaśniejszych postaci czwartoligowych rozgrywek. A doświadczenie ze stadionów całej Europy pozwala mu być... cwańszym od innych. - To stary lis – śmieje się nasz rozmówca. - Kiedy tylko poczuje szansę, po prostu daje się sfaulować.

Spora część rzutów karnych dla Spójni została podyktowana właśnie za faule na Gruzinie. Ze swą nienaganną techniką – i wspomnianą „czutką” na kontakt z rywalem – bywa trudny do powstrzymania. - Mam pewność, że nazwisko „Merebaszwili” pojawia się na odprawach we wszystkich szatniach czwartoligowych. Bo to, że ma pokrętło w nodze, wiedzą wszyscy szkoleniowcy. A jednak często obrońcy nie są w stanie zareagować czysto na jego zwody i akcje – mówi Pindel.

Rzut karny to jednak jeszcze nie bramka. Landeczanie przekonali się o tym w meczu półfinału Pucharu Polski na szczeblu podokręgu bielskiego, kiedy rywalizację z rezerwami Podbeskidzia przegrali właśnie w serii „jedenastek”. - Nie trafiliśmy żadnej! - przypomina trener Spójni. - Nawet „Mere” stracił wtedy swój „nos” do strzelania karnych.

Dwóch dobrych „strajkerów”

W efekcie wytypować trzeba było jego następców. - Co prawda w tamtym półfinale też się pomylili, ale generalnie są bardzo mocni mentalnie, więc się nie martwię, bo mam dwóch naprawdę dobrych „strajkerów” - podkreśla Patryk Pindel, przywołując nazwiska Bartosza Ślosarczyka i Patryka Fabiana. Wykaz umieszczony obok pokazuje, że rzeczywiście są niezłymi egzekutorami karnych. - A wie pan, że na niemal 60 jednostek treningowych tej jesieni, tylko w ramach dwóch „rzeźbiliśmy” te karne? - szkoleniowiec uprzedza w ten sposób nasze pytanie, jak często funduje swym podopiecznym treningowe wykonywanie uderzeń z „wapna”. One już wielokrotnie ratowały punkty dla Spójni, bo – jak przypomina Pindel – z gry jego podopiecznym trafić dużo trudniej. - Mamy sporą nieskuteczność, więc ostatnio mocno pracujemy na zajęciach nad finalizacją akcji. Mamy z tym problem – analizuje.

Kandydat nieoczywisty

Landeczanie – również dzięki skutecznym „strajkerom” - plasują się tuż za podium czwartoligowej tabeli. Patryk Pindel, prowadzący przed podjęciem pracy w Spójni zespół WSS Wisła, otarł się z nim o awans z „okręgówki” do 4. ligi. Teraz punktowo jego kolejnym podopiecznym blisko do miejsca barażowego w grze o Betclic 3. Ligę. Coś zatem w sobie ów młody szkoleniowiec ma – to tak pod rozwagę tych włodarzy klubowych, którzy być może w nieodległej przyszłości szukać będą nieoczywistych kandydatów do pracy na trenerską ławkę.

(DaL)

GOLE SPÓJNI Z „WAPNA”

◾  2. kolejka (w) – Ślosarczyk
◾ 3. kolejka (d) – Ślosarczyk
◾ 7. kolejka (d) – Fabian
◾ 8. kolejka (d) – Fabian
 9 . kolejka (w) – Fabian
◾ 10. kolejka (d) – Ślosarczyk
◾ 12. kolejka (d) – Fabian x 2
◾ 14. kolejka (d) – Fabian, Ślosarczyk, Macura


CZY WIESZ, ŻE...

Patryk Fabian, jeden z niezawodnych egzekutorów „jedenastek” w Spójni, zimowe przygotowania rozpocząć ma z drużyną drugoligowego Rekordu Bielsko-Biała.

Patryk Pindel bynajmniej nie stoi z założonymi rękami. W Spójni wraz z podopiecznymi wykonuje kawał niezłej roboty. Fot. Facebook/LKS Drama Zbrosławice