Dzięki, Rafa, nigdy tego nie zapomnę! Fot. PAP/EPA


Pokonać legendę - bezcenne!

Nawet jeśli Rafael Nadal wraca po kontuzji i raczej szuka formy...


ATP i WTA w Rzymie

Rozstawiony z numerem siódmym Hubert Hurkacz wygrał ze słynnym Rafą 6:1, 6:3 w drugiej rundzie ATP Masters 1000 na kortach ziemnych w stolicy Włoch. 37-letni Rafael Nadal to jeden z najbardziej utytułowanych tenisistów w historii, triumfator 22 turniejów wielkoszlemowych, zwycięzca m.in. 10 edycji turnieju w Rzymie. Hiszpan jest jednak u schyłku kariery, a w ostatnich miesiącach borykał się z kontuzjami i w efekcie zajmuje dopiero 305. miejsce w światowym rankingu. O 10 lat młodszy Hurkacz jest w tym zestawieniu dziewiąty.

Rozpoczęło się od niezwykle zaciętego, trwającego około kwadransa gema, w którym Polak obronił pięć break-pointów i nie pozwolił się przełamać. Drugi gem był niewiele krótszy - trwał ponad 10 minut i w nim to Hiszpan musiał dwukrotnie bronić się przed przełamaniem, ale doprowadził do remisu. Gdy zawodnicy przystępowali do trzeciego gema, zegar wskazywał już 27 minut gry...

Od trzeciego gema widowisko stało się bardziej jednostronne. Hurkacz zaczął zdobywać punkty z własnego podania bez większego problemu, a do tego udało mu się dwukrotnie przełamać rywala. Wprawdzie przy stanie 5:1 dla Polaka Hiszpan, dzięki kilku błyskotliwym zagraniom, wysunął się na prowadzenie 40:15, ale Hurkacz obronił oba break-pointy i rozstrzygnął pierwszego seta na swoją korzyść.

W drugiej partii było podobnie. Nadal przez większość czasu pokazywał jedynie pojedyncze błyskotliwe zagrania, a mecz był pod kontrolą Hurkacza, który nie zawodził zwłaszcza przy swoim podaniu. Popełniał też niewiele niewymuszonych błędów, co dodatkowo demotywowało utytułowanego Hiszpana. Polak wykorzystał pierwszą piłkę meczową po godzinie i 32 minutach gry.

Był to pierwszy pojedynek Hubiego z Rafą. W pierwszej rundzie Nadal wyeliminował Belga Zizou Bergsa, natomiast Polak miał wolny los. Rywalem Hurkacza w trzeciej rundzie będzie w poniedziałek rozstawiony z numerem 25. Tomas Etcheverry. Z Argentyńczykiem Polak też zagra po raz pierwszy.