Ademola Lookman to dopiero drugi piłkarz, który strzelił hat tricka dla włoskiego klubu w finale europejskiego pucharu. Fot. PAP/EPA


Pokonał niepokonanych!

Atalanta Bergamo wygrała Ligę Europy, przybierając twarz zdobywcy hat tricka Ademoli Lookmana. Bayer Leverkusen przegrał po 51 meczach bez porażki!


LIGA EUROPY

Trener Xabi Alonso mówił przed meczem, że jego zespół zna Atalantę i ta raczej go nie zaskoczy. Stało się jednak inaczej. W ciągu niecałych 30 minut Włosi „ustawili” sobie finał, zdobywając dwie bramki autorstwa Ademoli Lookmana. W 12 minucie Nigeryjczyk wykorzystał „drzemkę” mistrza świata Exequiela Palaciosa, wyprzedzając go w polu karnym i trafiając do siatki. Niecały kwadrans później ograł gwiazdę środka pola Leverkusen Granita Xhakę i precyzyjnym uderzeniem sprzed pola karnego podwyższył.


Wściekły pressing

W futbolu mówi się, że drużyna nie wyszła z szatni i to stwierdzenie idealnie tyczyło się „Die Werkself”. Atalanta wściekłym pressingiem nie pozwalała Niemcom na spokojne rozgrywanie i narzucenie własnych reguł gry. Zawodnicy Leverkusen starali się wychodzić spod nacisku, lecz albo popełniali błędy, albo grali bezpośrednie podania na kilkadziesiąt metrów. Te – wbrew pozorom – miały rację bytu, bo szybkonodzy zawodnicy, głównie Jeremie Frimpong, mieli tam sporo miejsca. Jednakże dograniom brakowało precyzji, a przede wszystkim wybitnie spisywali się środkowi obrońcy z Bergamo. Bayerowi nie pomagał na pewno brak nominalnego środkowego napastnika, który pojawił się na murawie dopiero w przerwie. Mimo tego mistrzowie Niemiec powinni strzelić gola kontaktowego. W 35 minucie Alejandro Grimaldo znalazł się sam na sam z bramkarzem, ale Juan Musso brawurowym wyjściem z bramki zaskoczył Hiszpana i wygrał pojedynek.


Nigeryjskie czary

Już w ostatnim kwadransie pierwszej połowy widać było tendencję, w której Atalanta zwalnia tempo. Nie pozwoliła jednak wejść sobie rywalom na głowę i rozpoczęła „włoską” grę - pełną drobnych fauli, gry na czas, lekkich prowokacji, szturchańców. Po przerwie Leverkusen miał wyraźną przewagę optyczną, ale nic z niej nie wynikało. „Orobici” wyśmienicie funkcjonowali pod względem faktycznym. Nie istnieli liderzy Bayeru, wspomniany wcześniej Xhaka, który grał chyba najgorszy mecz w sezonie, czy supertalent Florian Wirtz. Czary prezentował natomiast Lookman. W drugiej połowie Atalanta nie stwarzała zagrożenia, ale w 75 minucie wyszła z szybką akcją. Nigeryjczyk dostał piłkę, efektownym zwodem ograł Edmonda Tapsobę, a następnie kropnął nie do obrony. W Lidze Europy bramki Leverkusen strzeże co prawda rezerwowy bramkarz Matej Kovar, zastępujący kapitana Lukasa Hradecky'ego, ale chyba nawet podstawowy Fin nie poradziłby sobie z taką „bombą”. Był to dopiero drugi hat trick dla włoskiej drużyny w finale europejskiego pucharu po Pierino Pratim w 1969 (Puchar Mistrzów, Milan – Ajax).


Drugie trofeum w historii

Atalanta zdobyła tym samym swoje drugie trofeum w historii, po Pucharze Włoch z 1963 roku. Co jednak obije się równie dużym echem, przerwała wybitną serię Bayeru, który przegrał dopiero po 51 kolejnych spotkaniach. Leverkusen nie sięgnie tym samym po małą potrójną koronę. W sobotę dubliński pogrom może sobie odpokutować w finale Pucharu Niemiec. Atalanta analogiczny finał w Italii przegrała tydzień temu.

Piotr Tubacki


Atalanta Bergamo – Bayer Leverkusen 3:0 (2:0)

1:0 – Lookman (12), 2:0 – Lookman (26), 3:0 – Lookman (75)

ATALANTA: Musso – Djimsiti, Hien, Kolasinac (46. Scalvini) – Zappacosta (84. Hateboer), Ederson, Koopmeiners, Ruggeri (90+1. Toloi) – De Ketelaere (57. Pasalić), Scamacca (84. Toure), Lookman. Trener Gian Piero GASPERINI.

LEVERKUSEN: Kovar – Tapsoba, Tah, Hincapie – Stanisić (46. Boniface), Palacios (69. Andrich), Xhaka, Grimaldo (69. Hlożek) – Frimpong (81. Tella), Adli, Wirtz (81. Schick). Trener Xabi ALONSO.

Sędziował Istvan Kovacs (Rumunia). Żółte kartki: Djimsiti, Scamacca, Zappacosta, Koopmeiners – Wirtz, Tapsoba, Andrich