Na Tadeja Pogacara nie było mocnych na górzystych szosach Ardenów. Na mecie Słoweniec uzyskał największą przewagę w tym stuleciu. Fot. PAP/EPA


Pokazówka Pogacara

Słoweniec Tadej Pogacar (UAE Team Emirates) wygrał najstarszy z klasyków kolarskich Liege-Bastogne-Liege, jeden z pięciu tzw. monumentów.


 KOLARSTWO

Rozgrywany na górzystych szosach Ardenów wyścig  Liege-Bastogne-Liege nazywany jest „Dziekanką” bądź „Staruszką”. To bowiem najstarszy jednodniowy klasyk, organizowany od 1892 roku. To jeden z pięciu najważniejszych monumentów w sezonie. Eksperci typowali, że o wygraną będą walczyć dwaj wielcy - Słoweniec Tadej Pogacar i Holender Mathieu van der Poel.

Tym razem nie było mocnych na tego pierwszego. Słoweniec zwyciężył po samotnej ucieczce, uzyskując na mecie największą przewagę w tym stuleciu. W kluczowym fragmencie 254-kilometrowej trasy, na La Redoute, podkręcił tempo i tylko mistrz olimpijski z Tokio, Ekwadorczyk Richard Carapaz próbował "utrzymać" jego koło, ale po paruset metrach się poddał. Przewaga Słoweńca rosła i rosła, przekraczając dwie minuty. Jeszcze daleko przed metą stało się oczywiste, że nikt go nie dogoni. W końcówce pozwolił sobie nawet na spokojniejszą jazdę i fetowanie sukcesu, a mimo to wyprzedził drugiego Francuza Romaina Bardeta (Team DSM) aż o 1.39. Trzecie miejsce zajął mistrz świata van der Poel (Alpecin-Deceuninck), który finiszował na czele większej grupy, ze stratą 2.02.

Michał Kwiatkowski (Ineos Grenadiers), jeden z dwóch - obok Duńczyka Jakoba Fuglsanga - nestorów w peletonie Liege-Bastogne-Liege (startowali po raz 13.), nie ukończył wyścigu, podobnie jak Łukasz Wiśniowski (Bahrain-Victorious) i ścigający się z polską licencją Danny van der Tuuk (Kern Pharma).

25-letni Pogacar powtórzył w Liege sukces z 2021 roku, a w sumie odniósł szóste zwycięstwo w jednym z monumentów - ma jeszcze w dorobku trzy zwycięstwa w Il Lombardia oraz jedno w Dookoła Flandrii. W ten sposób dołączył do pierwszej dziesiątki kolarzy z największą liczbą triumfów w najbardziej prestiżowych klasykach. 

- Zwycięstwo w tak długim wyścigu po solowej ucieczce, na dodatek w koszulce mistrza kraju, jest czymś wyjątkowym. Na Cote de la Redoute zrobiłem dokładnie to, co zakładałem i od tego momentu cierpiałem aż do mety - powiedział Pogacar.

Za dwa tygodnie Słoweniec zadebiutuje w Giro d'Italia. Przed nim niezwykle ambitny cel - wygrać w jednym sezonie Giro i Tour de France. Ostatnim kolarzem, który tego dokonał, był nieżyjący już Włoch Marco Pantani w 1998 roku.

W wyścigu kobiet Katarzyna Niewiadoma zajęła piąte miejsce. Polka, która kilka dni temu zwyciężyła w Strzale Walońskiej, ponownie zaprezentowała się bardzo dobrze, jeszcze na kilkaset metrów przed metą była na czele! Finisz należał jednak do czołowych sprinterek. Zwyciężyła Australijka, Grace Brown (FDJ-Suez). Druga była Elisa Longo Borghini, a trzecie miejsce przypadło Demi Vollering. Marta Lach i Marta Jaskulska (obie Ceratizit-WNT) zajęły w Liege, odpowiednio, 44. i 45. miejsce, tracąc do czołówki 3.35.


...

 (PAP, PP)