Pomocnik Śląska Peter Pokorny (z lewej) był zadowolony po sparingu z mistrzem Austrii. Fot. Adriana Ficek/slaskwroclaw.pl


Pokazali ducha zespołu

Śląsk Wrocław zakończył zgrupowanie w Chorwacji i jest już na ostatniej prostej przed wznowieniem rozgrywek ligowych.

 

Sobotnim sparingiem z Red Bull Salzburg (0:0) piłkarze Śląska Wrocław zakończyli zagraniczne zgrupowanie w Chorwacji i Austrii. W tym okresie podopieczni trenera Jacka Magiery Przypomnijmy, że wcześniej podczas pobytu w Umagu zielono-biało-czerwoni przegrali z Dinamo Zagrzeb (2:3), Hajdukiem Split (1:3) oraz wygrali z NK Domżale (2:1). Ostatnim sparingpartnerem lidera PKO BP Ekstraklasy przed wznowieniem rozgrywek ligowych będzie drugoligowy KKS 1925 Kalisz, z którym zmierzą się w nadchodzącą sobotę.

 

Nie pękli

Z ostatniego występu piłkarzy Śląska zadowolony był sztab szkoleniowy wrocławian. - Red Bull Salzburg to zdecydowanie wymagający przeciwnik, grający często w Lidze Mistrzów - powiedział asystent Jacka Magiery, Marcin Dymkowski. - To był cenny sparing, w którym nie pękliśmy. Staraliśmy się utrzymać korzystny wynik i to się udało. Jesteśmy zbudowani postawą całego zespołu i wierzymy, że to sprawi, że będziemy mocni w lidze. W II połowie gra się wyrównała. Jeżeli chodzi o pierwsze 45 minut, to było oczywiste, że rywal o tak wysokiej klasie będzie prowadził grę. Nam jednak później również udało się wykreować trzy świetne okazje i kto wie - gdyby nasi zawodnicy mieli „świeże” nogi - to być może udałoby się je wykorzystać. Podkreślam jednak, że jesteśmy zbudowani ich występem.

Drużyna, która osiągnęła 41 punktów, to bardzo silny monolit i co do tego nie ma żadnej dyskusji. Widać zgranie, ale próbujemy różnych wariantów. Jednym z nich jest duet napastników Expostio - Klimala, dlatego chcieliśmy to przetestować. Koniec końców jedenastka, która wyszła w I połowie zasłużyła na to ciężką pracą i świetnymi wynikami na jesień i to oni będą kluczowi w kontekście ustalania składu na rundę wiosenną.

 

Dzielnie walczyli

Słowacki pomocnik Śląska Peter Pokorny przyznał: - Było to ciężkie spotkanie, bo przeciwnik był mocny, dlatego dużo musieliśmy się bronić, ale dzielnie walczyliśmy. Pokazaliśmy ducha zespołu. RB Salzburg występuje w Lidze Mistrzów, więc poziom obu zespołów nie był równy, ale pokazaliśmy, że mimo tego potrafimy dojść do sytuacji bramkowych. Myślę, że w ostatecznym rozrachunku był to wyrównany mecz. Oczywiście to rywale grali piłką, ale w naszym mniemaniu było to dobre spotkanie. W II połowie lepiej czuliśmy się z piłką. Byliśmy pewni siebie, byliśmy w posiadaniu piłki, a rywale popełniali błędy, więc mieliśmy szanse na strzelenie bramki. Myślę jednak, że powinniśmy wyciągnąć wnioski z I połowy. Za kilkanaście dni czeka nas pierwszy ligowy mecz po przerwie i jeśli będziemy grać tak jak w tym meczu, uważam, że mamy szansę na zwycięstwa w zbliżających się spotkaniach. Ten remis należy traktować jako dobry wynik. Był to jednak tylko mecz towarzyski, więc wynik nie jest najważniejszy. Liczy się to, co pokazujemy w grze.

 

Wartościowy sprawdzian

Obrońca wrocławskiej drużyny Jehor Macenko jest zadowolony z organizacji obozu i jakości sparingpartnerów. - Zespół z Salzburga bardzo dobrze przygotował to spotkanie pod kątem organizacyjnym - stwierdził Ukrainiec po meczu z Red Bullem. - Mecz był wyrównany, mieliśmy swoje okazje, podobnie jak rywale. Mamy ustalone założenia i w tym sparingu staraliśmy się je przekładać na boisko, aby potem procentowało to w lidze. Mamy dużo materiału do analizy. To był naprawdę trudny rywal, Salzburg gra przecież w Lidze Mistrzów. Myślę, że dla każdego z nas to było dobre, aby sprawdzić się na takim poziomie intensywności. Cieszę się, że zmierzyliśmy się z takim przeciwnikiem. Fajnie się gra z takimi zespołami, bo to motywuje do bycia na podobnym poziomie.

Tym sparingiem zamknęliśmy świetny obóz. Stworzyliśmy team i mamy mocną drużynę. Każdy dawał z siebie wszystko, a sztab wszystko dobrze poukładał. Przed nami kilkanaście spotkań ligowych i każde z nich to finał.

Bogdan Nather