Pokaz siły mistrza
W mocnym otwarciu jastrzębian zespół z Częstochowy powalczył jedynie w trzecim secie.
Tomasz Fornal jak zwykle imponował opanowaniem i skutecznością. Fot. PAP/Jarek Praszkiewicz
Do play offu JSW Jastrzębski Węgiel przystąpił z pierwszej pozycji. W ćwierćfinale trafił więc na, przynajmniej teoretycznie, najsłabszą, ósmą drużynę po sezonie zasadniczym, Steam Hemarpol Norwid. Częstochowianie w pierwszej części rozgrywek potrafili jednak sprawić kilka niespodzianek, ograli m.in... jastrzębian (3:2). Wydawało się, że nie stoją na straconej pozycji. Ich szanse jednak mocno ograniczyła choroba jednego z liderów, Milada Ebadipoura.
Play off to inny poziom koncentracji. Nie ma w nim miejsca na chwile słabości i wpadki. Od pierwszego meczu trzeba grać na maksimum możliwości. I jastrzębianie właśnie tak zrobili.
Pierwszy punkt w meczu zdobył Patrik Indra, serwując asa. To mogło zwiastować wyrównaną walkę. Gospodarze błyskawicznie jednak pokazali rywalom miejsce w szeregu. Kolejne minuty to ich całkowita dominacja. Grali wyśmienicie. Akcje były płynne. Piłka wędrowała jak po sznurku. Dokładne przyjcie, nieszablonowe rozegranie i na końcu efektowny atak, zwykle w wykonaniu Tomasza Fornala, Łukasza Kaczmarka lub Antona Brehme. Przyjezdni byli bezradni. Nie mieli pomysłu jak zatrzymać mistrzów Polski. Jedynie Patrik Indra nie zwalniał ręki w ataku. Nie mając wsparcia w kolegach, był na straconej pozycji. Gospodarze seryjnie zdobywali punkty. Trochę odpuścili dopiero przy prowadzeniu 21:11. Pozwolili rywalom zmniejszyć straty, ale ich dominacja i tak była ogromna.
Kolejne sety nie były już tak jednostronne. Gracze z Norwida wreszcie mieli okazję pokazać, że w siatkówkę też potrafią grać. W drugiej odsłonie trzymali się do 11:11. Potem gospodarze mocniej nacisnęli na zagrywce – Benjamin Toniutti - i od razu „odskoczyli” (16:11). Od tego momentu ich prowadzenie nie było już zagrożone. Wygrali pewnie, po raz drugi nie pozwalając przeciwnikom na przekroczenie 20 punktów.
Najwięcej emocji było w trzecim secie. Częstochowianie, nie mając nic do stracenia, postawili wszystko na jedną kartę. Zaryzykowali. Mocno serwowali, szli na całość w ataku. Niewiele zabrakło, by ryzyko się im opłaciło. Trzymali kontakt. Nawet jeśli mistrzowie Polski zdobywali kilkupunktową przewagę, odrabiali straty. Było równo. Końcówka rozgrzała publiczność. Każda akcja była długa, pełna zmian sytuacji. Piłkę meczową wywalczył Tomasz Fornal (24:22). Norwid wyszedł z kłopotów, bo miał Indrę, który popisał się dwoma skutecznymi zbiciami. Trzecią szansę gospodarze już wykorzystali. Mecz zakończył Norbert Huber, po raz kolejny pokazując, że w blokowaniu nie ma sobie równych. Na środku siatki zatrzymał Sebastiana Adamczyka.
Drugi mecz we wtorek w Częstochowie.
Ćwierćfinał play offu (do 2 wygranych)
◼ JSW Jastrzębski Węgiel – Steam Hemarpol Norwid Częstochowa 3:0 (25:17, 25:19, 26:24)
Stan rywalizacji 1-0
JASTRZĘBIE: Toniutti (1), Fornal (13), Huber (6), Kaczmarek (14), Carle (8), Brehme (10), Popiwczak (libero) oraz Żakieta, Vicentin, Finoli. Trener Marcelo MENDEZ.
CZĘSTOCHOWA: Isaacson, Lipiński (9), Popiela (6), Indra (19), Kogut (8), Adamczyk (5), Masłowski (libero) oraz Kowalski, Sługocki, Radziwon, Borkowski (1). Trener Cezar Douglas SILVA.
Sędziowali: Tomasz Flis (Kraków) i Sławomir Gołąbek (Kędzierzyn-Koźle). Widzów 2741.
Przebieg meczu
I: 10:6, 15:8, 20:9, 25:17.
II: 10:9, 15:11, 20:14, 25:19.
III: 9:10, 15:14, 20:19, 26:24.
Bohater – Benjamin TONIUTTI.
