Sport

Pokaz siły

LIGOWIEC - Michał Zichlarz

Pierwsza ligowa kolejka w 2025 roku stała pod znakiem świetnej i efektownej gry dwójki zespołów, które po 19 kolejkach otwierają ligową tabelę. Chodzi oczywiście o Lecha i Jagiellonię. Bez dwóch zdań to był pokaz mocy w wykonaniu drużyn prowadzonych przez Nielsa Frederiksena i Adriana Siemieńca. „Kolejorz” – który przecież słabiej radził sobie pod koniec zeszłego roku, a w ostatnim sparingu przed ligą aż sześcioma golami uległ duńskiemu średniakowi Nordsjaelland - w starciu z solidnym przecież Widzewem pokazał siłę i mistrzowskie aspiracje. Nie tylko wynik, ale i gra lidera to było to, z czym mieliśmy do czynienia na początku tego sezonu. Jeszcze jedna rzecz mogła zaimponować - w piątkowy późny wieczór przy Bułgarskiej było naprawdę sporo kibiców, bo aż 30 tysięcy. Jasne, jesteśmy przyzwyczajeni, że w Poznaniu frekwencja jest wysoka, ale przecież styczniowy termin spotkania nie zachęca do przychodzenia licznie na trybuny. W Poznaniu tak nie jest.

W Zabrzu, jak zasłyszałem, niezbyt zadowolony był ponoć Lukas Podolski. Na mecz z Puszczą w niedzielne południe – a więc w porę nienajgorszą – nie przyszła nawet połowa tego, co w Poznaniu. „Poldi” chciałby, aby nie tylko mecze z mocarzami ligi wzbudzały zainteresowanie, ale także każdy inny mecz. Hasło „jest mecz, jest święto” nie przebija się jeszcze całkiem do kibicowskiej świadomości, a przecież obecny czas w Zabrzu jest bardzo ważny i może rozstrzygnąć o losach 14-krtnego mistrza Polski na lata. Piszemy o tym na stronie 4.

Świetnie rozgrywki zaczął też mistrz Polski. „Jaga” była bliska pobicia swojego rekordowego zwycięstwa w ekstraklasie – 6:0 z Ruchem Chorzów 15 września 2013 roku – ale w drugiej połowie zdjęła pedał z gazu i skończyło się „tylko” na piątce w starciu z fatalnym Radomiakiem.

Radomianie ze swoim nowym szkoleniowcem, który zapowiadał niespodziankę na Podlasiu, są wśród największych przegranych wznowienia rozgrywek ekstraklasy. W tej grupie znalazła się też Legia, która ledwie zremisowała przy Łazienkowskiej i do lidera z Poznania traci już 8 „oczek”.

Do grupy przegranych nie zaliczam Górnika, który z Puszczą nie umie wygrać, a także Rakowa, który w rywalizacji z „Pasami” zawsze ma mocno pod górkę. Ten rywal ekipie spod Jasnej Góry kompletnie nie leży, jak niepołomiczanie „Górnikom”.