Pójść za ciosem
Sobotnie spotkanie Lyonu i Monaco zapowiada się na hit drugiej kolejki Ligue 1.
FRANCJA
Monaco zaliczyło niezłe otwarcie sezonu. Zwycięstwo nad Saint Etienne nie było co prawda okazałe (1:0), ale trzy punkty dopisane do dorobku były miłym akcentem inauguracji. Sami zawodnicy byli, przynajmniej w części, zadowoleni z wyniku, jaki osiągnęli. - Będąc szczerym, zagraliśmy świetny mecz. Jestem zadowolony z występu całej drużyny. Oczywiście potrzebowalibyśmy jeszcze dwóch czy trzech bramkę więcej, jednak się to nie udało. Mamy trzy punkty i to dla nas najważniejsze - stwierdził Breel Embolo, napastnik ekipy z Księstwa. Teraz jednak poziom rywalizacji wskoczy wyżej. Lyon, mimo sromotnej porażki z Rennes w inauguracyjnym meczu (0:3), wcale nie może być skazany na kolejną przegraną.
Szybkie otrzeźwienie
- Jesteśmy bardzo rozczarowani. Mieliśmy trudny start meczu. Frustrująca była strata dwóch bramek. Chcieliśmy rozpocząć sezon z przytupem, ale nie wyszło. Jestem zniesmaczony, ale podniesiemy głowy. Myślimy już o kolejnym spotkaniu - mówił Said Benrahma po meczu z Rennes, a raczej po klęsce podopiecznych Pierra Sage. Nie można usprawiedliwić, nawet w minimalnym stopniu, rozmiaru porażki. Gdyby Lyon uległ, to nic wielkiego by się nie stało. Jednak utrata trzech goli jest bolesna. Co prawda ekipa z Parc Olympique Lyonnais zagrała osłabiona brakiem Nicolasa Tagliafico, a przede wszystkim najlepszego strzelca zespołu i jednego z lepszych napastników ligi, Alexandra Lacazette'a, ale oddanie ledwie dwóch celnych strzałów z 16 prób woła o pomstę do nieba.
Kibice ekipy z Lyonu doskonale pamiętają wydarzenia sprzed kilku miesięcy, gdy zespół bił się o utrzymanie. Teraz zapewne chcieliby tego uniknąć. Dlatego drużyna musi ruszyć z kopyta i ponownie zacząć zdobywać punkty. Po ich stronie jest statystyka. Od blisko dwóch lat Lyon nie przegrał z Monaco. Trzy ostatnie starcia to trzy zwycięstwa „Les Olympiens”. Sytuacja jednak wskazuje, że nie będzie to nawet w minimalnym stopniu łatwe spotkanie dla ekipy Pierra Sage.
Konieczny odpoczynek
W drugiej kolejce Ligue 1 oczy polskich kibiców zapewne będą zwrócone na Lens. Zmierzy się ono z Brestem. Wielu fanów reprezentacji Polski, obserwujących starcie z Angers mogło zdziwić się brakiem na boisku Przemysława Frankowskiego. W poprzednich sezonach Polak był przecież ważnym elementem zespołu. Teraz jednak nie wszedł na murawę także z ławki.
Powody ku temu są dwa. Pierwszym jest mecz w ramach Ligi Konferencji z Panathinaikosem. Drugi, mniej przyjemny, to zmiana koncepcji u trenera. Will Still od lipca trenuje Lens. Nowy szkoleniowiec może mieć inny pomysł na grę zespołu i nie widzi w nim Frankowskiego. Na razie jednak trudno wyrokować. Kolejne mecze, choćby z Brestem, powinny rozwiać te wątpliwości.
(ptom)
LIGUE 1
PROGRAM 2. KOLEJKI
piątek: PSG - Montpellier (20.45); sobota: Lyon - Monaco (17.00), Lille - Angers (19.00), St. Etienne - Le Havre (21.00); niedziela: Lens - Brest (15.00), Nantes - Auxerre, Nicea - Toulouse, Strasbourg - Rennes (wszystkie 17.00), Marsylia - Reims (20.45).