Sport

Pojedynek na monarchie

Niewykluczone, że książę William (z lewej) dzielił się tutaj z królem Filipem wątpliwościami, co do zdjęcia z boiska Harry'ego Kane'a. Fot. PAP/EPA

W Europie istnieje obecnie 12 państw, które posiadają króla bądź królową. Tak się akurat złożyło, że dwa z nich zmierzyły się we wczorajszym finale mistrzostw Europy – choć by być precyzyjnym, Anglia jest tylko częścią Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej, bo każdy z jej elementów składowych ma swoją reprezentację (i nie każdy kocha króla...). Przedstawiciele obu monarchii zasiedli wczoraj na trybunach Olympiastadion. Hiszpanię wspierał król Filip VI z córką Zofią, zaś Brytyjczyków następca tronu William z synem Georgem. W pobliżu zasiadł także prezydent Niemiec Franz-Walter Steinmeier, który korony może nie nosi, ale tak jak i królowie (lub następcy) w praktyce ma znaczenie głównie reprezentacyjne...

Berlin został w weekend opanowany przez obcokrajowców. Nie tylko przez nacje, które mierzyły się na boisku, ale także te sąsiednie, które chętnie spędziły ciepły lipcowy weekend na doznawaniu piłkarskich emocji – jak Francuzi czy Belgowie. Anglicy i Hiszpanie pytani o to, kto ostatecznie podniesie puchar, zgodnie odpowiadali: „nasi!”. Nie będzie chyba jednak przesadną kontrowersją stwierdzenie, że przez pryzmat całego Euro bardziej na triumf zasłużyła reprezentacja „La Furia Roja”. Zdobyła w jego trakcie 15 bramek, bijąc tym samym rekord Francji z 1984 roku. Nico Williams, który w piątek skończył 22 lata, został drugim najmłodszym strzelcem gola w finale mistrzostw Europy. Przeskoczył Włocha Pietro Anastasiego, który w 1968 roku podwyższył na 2:0 w spotkaniu z Jugosławią.

Miniona niedziela ogólnie sprzyjała Hiszpanii. Jej sportowcy ustrzelili hat tricka. Prócz piłkarzy swoje zrobił również Carlos Alcaraz, wygrywając na Wimbledonie, a także golfista Sergio Garcia, triumfując na LIV Golf Andaluzja. Alcaraz zwyciężył w Londynie po raz drugi z rzędu i zapowiedział, że mecz swoich rodaków w Berlinie obejrzy... na telefonie. – Tego nie mogę przegapić. To może być naprawdę wielka chwila dla całej Hiszpanii. Muszę przy tym być. Skoro oni oglądali mój finał, ja muszę obejrzeć ich finał i ich wspierać – powiedział tenisista.

Anglicy za późno zaczęli grać w piłkę. Jude Bellingham imponował w statystykach, w wielu rubryczkach będąc liderem nie tylko swojego zespołu. Cole Palmer został pierwszym zmiennikiem z trafieniem w finale Euro od czasu Francuza Sylvaina Wiltorda z 2000 roku, który w doliczonym czasie drugiej połowy dał wówczas swojej drużynie dogrywkę. Asystę zapewnił Palmerowi Ollie Watkins, co było odwróceniem sytuacji z poprzedniego meczu z Holandią. W obu przypadkach trafienie wypracowali zmiennicy, a były to... jedyne takie przypadki w historii „Synów Albionu” w fazie pucharowej wielkiej imprezy. To jednak marne pocieszenie dla Anglii. Jej zawodnicy po raz pierwszy w swojej historii przegrali mecz w Berlinie. Wcześniej wygrali tam 4 spotkania, a 2 zremisowali.

Piotr Tubacki