Sport

Podtrzymać dobrą passę!

Do Ołomuńca piłkarze Rakowa jadą z myślą o wygranej. W Lidze Konferencji są w tym sezonie niemal bezbłędni. Czy Sigma to rywal, którego należy się obawiać?

Trzy lata temu porażka ze Slavią Praga zamknęła częstochowianom drogę do Ligi Konferencji. Do Ołomuńca jadą raczej w roli faworyta. Fot. Łukasz Sobala/PressFocus

LIGA KONFERENCJI

Częstochowianie mieli już okazję spotkać się z tym przedstawicielem czeskiej ekstraklasy. Na początku stycznia w pierwszym zimowym sparingu zagrali z Sigmą w Sosnowcu wygrywając 3:2, ale tamten wynik należy traktować bardziej jako ciekawostkę statystyczną niż jakąkolwiek wskazówkę przed czwartkową rywalizacją. W lidze naszych południowych sąsiadów podopieczni Tomasa Janotki stanowią solidną firmę pozostając jednak daleko w cieniu potentatów z Pragi - Sparty i Slavii oraz Viktorii Pilzno. Nigdy się sięgnęli po tytuł mistrzowski. Największym osiągnięciem Sigmy było drugie miejsce w 1996 roku oraz dwa Puchary Czech - w 2012 oraz 2025 roku.

Nie oczekują wygranej?

Przed czwartkowym meczem nawet sami gospodarze nie stawiają się w roli faworytów, choć zaledwie 11. miejsce Rakowa po 12 kolejkach ekstraklasy jest dla nich zaskoczeniem. Sigma w stojącej wyżej w europejskiej hierarchii Chance Lidze po takiej samej liczbie kolejek jest piąta. - Zwycięstwo niekoniecznie jest oczekiwane, ale nastroje w Sigmie są raczej dobre, pod względem wyników nieźle rozpoczęli ten sezon, gra nie wygląda jeszcze optymalnie. Zespół miał problemy ze strzelaniem bramek, ale za to ma solidną obronę. Jak dotąd Sigma straciła najmniej bramek w czeskiej lidze - mówi nam Michal Muzikant, zajmujący się najbliższymi rywalami Rakowa w Ołomunickim Dzienniku.

Mocne strony? Gra bez piłki i wysoki pressing

Wicemistrz Polski szczególną uwagę powinien zwrócić na defensorów, Abdoulaye'a Syllę oraz Jana Krala, którzy są w świetnej formie, a także bramkarza Jana Koutnego. Postępy widać jednak też w przednich formacjach - ekipa z Ołomuńca potrafi stwarzać sobie sytuacje, ewidentnie widać postęp w grze ofensywnej. - Oblicze drużyny nieco się zmieniło po przyjściu środkowego pomocnika Michala Berana, który jest najdroższym transferem w historii Sigmy. Najlepszym strzelcem aktualnie jest Daniel Vasulín, który niedawno leczył kontuzję, ale wszedł na pół godziny w ostatnim meczu z Karviną (1:1), więc można się spodziewać, że na mecz z Rakowem będzie gotowy. Na co jeszcze powinna uważać drużyna Marka Papszuna? - Najmocniejszą stroną naszej drużyny jest zdecydowanie gra bez piłki oraz wysoki pressing. Kiedy Sigma jest pod presją, stara się upraszczać grę. W poprzednim sezonie niezwykle silną bronią były również stałe fragmenty gry, Sigma strzeliła po nich ponad 50 procent bramek, ale w tym sezonie ta skuteczność nieco spadła - mówi nasz rozmówca.

Starzy znajomi

W czeskiej drużynie możemy znaleźć starych znajomych z ekstraklasy, a konkretnie z Piasta Gliwice. - Tomas Huk zaczął sezon całkiem dobrze, ale potem doznał kontuzji. To otworzyło drogę do składu Sylli, który jest obecnie najlepszym zawodnikiem drużyny i raczej nie odda miejsca w jedenastce. Trener uważa Huka jednak za doświadczonego, solidnego zawodnika, który może wskoczyć do składu w każdej chwili, musi tylko poczekać na kolejną szansę. Tihomir Kostadinov z kolei nie zaczął najlepiej, wydawał się grać wolno i często podawać do tyłu, ale w ostatnich meczach, zwłaszcza przeciwko Fiorentinie w Lidze Konferencji (0:2) mocno się poprawił i wygląda na to, że będzie wywierał coraz większą presję na miejsce w wyjściowym składzie. W środku pola w Sigmie panuje duża konkurencja - przekazuje Muzikant.

W Czechach nie ukrywają, że są mocno zaskoczeni dopiero 11. miejscem w lidze Rakowa, który w poprzednim sezonie był krok od zdobycia tytułu. To sprawia, że nie do końca wiedzą czego się po częstochowianach spodziewać. Celem minimum Sigmy jest zajęcie miejsca wśród 24 najlepszych drużyn, aby kontynuować pucharowe występy również na wiosnę. - Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy nowicjuszem w Europie, ale chcąc marzyć o awansie musimy u siebie punktować, podstawą będzie strzelenie pierwszej bramki - uważa dziennikarz z Ołomuńca.

Kompletu nie będzie

Andruv Stadion, gdzie swoje mecze rozgrywa Sigma został otwarty w 1940 roku, a 70 lat później przeszedł dość poważną modernizację. Obecnie może pomieścić 12474 widzów, a więc ponad dwa razy więcej niż nazywany kurnikiem stadion Rakowa. W czwartek spodziewanych jest jednak nie więcej niż siedem tysięcy fanów. - Mimo, że to europejskie puchary, Raków nie przyciągnie tylu kibiców co Sparta, Slavia czy Banik Ostrawa. Wówczas przeważnie na stadionie zasiada komplet publiczności - kończy Michal Muzikant.

W Rakowie postawili sobie ambitny cel zdobycia czterech punktów w dwóch najbliższych wyjazdowych meczach z czeskimi drużynami. Teoretycznie z Sigmą powinno być zdecydowanie łatwiej niż dwa tygodnie później (6.11) ze Spartą w Pradze. O ile w lidze Raków w tym sezonie zawodzi, tow Lidze Konferencji spisuje się bardzo dobrze - z siedmiu spotkań wygrał sześć. Przy Limanowskiego liczą na kontynuację tej serii.

Mariusz Rajek

LIGA KONFERENCJI - 2. KOLEJKA

Czwartek, godzina 21:00
◼ SIGMA OŁOMUNIEC - RAKÓW CZĘSTOCHOWA
Sędziuje Pavle Ilić (Serbia)