Sport

PODSUMOWANIE. ŁKS Łódź

podsumowanie ŁKS 4100

Łodzianie ponownie nie dali sobie rady w najwyższej klasie rozgrywkowej. Fot. Artur Kraszewski/PressFocus


Szklany sufit

Łodzianie znowu szybko pożegnali się z ekstraklasą…


18. ŁKS ŁODŹ  

Razem z trzema trybunami, zamykającymi stadion im. Władysława Króla w Łodzi, zbudowano też chyba szklany sufit, którego drużyna ŁKS nie jest w stanie od czterech lat przebić. Kolejny pobyt w ekstraklasie trwał znów tyko rok, a ósmy spadek w historii daje łodzianom pierwsze miejsce na liście spadkowiczów od 1927 roku począwszy…

ŁKS zakończył sezon zwycięstwem nad Stalą Mielec 3:2, czym pocieszył na chwilę kibiców, którzy przyjęli spadek spokojnie, bo od połowy sezonu byli już na niego przygotowani. Drużyna szybko straciła kontakt ze środkową strefą tabeli, czemu się trudno dziwić, bo wygrana ze Stalą była dopiero piątym zwycięstwem na własnym boisku w całym sezonie. ŁKS wygrał jeszcze u siebie z Pogonią (to najcenniejszy sukces w tych rozgrywkach) oraz Puszczą, Koroną i Radomiakiem oraz na wyjeździe – z Wartą.

Kazimierz Moskal wprowadził po raz drugi zespół do ekstraklasy, ale utrzymał się na posadzie trenera tylko do października. Próbował odmienić los drużyny Piotr Stokowiec, ale wiodło mu się jeszcze gorzej. Coś drgnęło dopiero za kadencji ligowego debiutanta Marcina Matysiaka (wcześniej przez kilka lat w klubowych rezerwach) - drgania były jednak słabo wyczuwalne i trwały za krótko. ŁKS poddał się długo przed ostatnim gwizdkiem, o czym świadczą chociażby porażki 0:6 z Jagiellonią i 0:4 z Piastem.

Rywalizację Pro Junior System wygrał tylko dlatego, że pierwszym bramkarzem był wychowanek klubu Aleksander Bobek, punktowany z tej racji podwójnie. Z młodzieży wyróżnić jeszcze wypadałoby Antoniego Młynarczyka (występ w 17 meczach i jeden gol), którego trener Matysiak pamiętał ze szkółki w Zduńskiej Woli, skąd obaj pochodzą, oraz Jędrzeja Zająca, który zadebiutował golem w meczu z Legią w Warszawie. ŁKS ma silny zespół rezerw: był przez pewien czas w czołówce II ligi (skończył sezon na dziesiątym miejscu) i zastanawiano się nawet czy regulamin pozwala na awans drugiej drużyny do I ligi. Pozwala, pod warunkiem wszakże, że pierwszy zespół utrzyma się w ekstraklasie.

Trudno było jednak opierać nadzieje na dobry wynik na rezerwach i młodzieży, gdy zawiedli starsi i bardziej doświadczeni. Hiszpański duet Ramirez – Pirulo sprawdził się w… 50 procentach. Ramirez zdobył swoje dziewięć bramek (w tym siedem z karnych), ale Pirulo przez cały sezon trafił tylko raz, w ostatnim spotkaniu, gdy wszystko było już pozamiatane. Pirulo, przypomnijmy, to najlepszy zawodnik I ligi w sezonie 2022/23 z dorobkiem 16 goli…. On chyba najbardziej rozbił czoło o ów szklany sufit.

Trzeci po Ramirezie i Bobku piłkarz, który pozostawił po sobie dobre wrażenie, jest Holender Kay Tejan, napastnik pozytywnie szalony, jednym słowem lewoskrzydłowy. Bawił niekonwencjonalnymi zagraniami sam siebie i widzów, chociaż trenera pewnie mniej. Do niego też nikt o spadek nie miał pretensji.

Nie ulega wątpliwości, że w klubie musi dojść do radykalnej zmiany. Tomasz Salski wytrwał w roli właściciela osiem lat, doprowadzając zespół z czwartego (III-ligowego) poziomu na ekstraklasowy. Nie udało mu się znaleźć inwestora, teraz ma kilku wspólników, którym chętnie odda władzę. To on wybierał trenerów, ale piłkarzy – już nie. Generalnego remontu wymaga więc pion sportowy i sama polityka transferowa.

Jaki jest najprostszy sposób na powrót do ekstraklasy? Znów zaangażować Kazimierza Moskala? Trzeba by jednak czekać, aż powinie mu się noga w Wiśle, bo w Krakowie też wiedzą, że trener Moskal ma rękę do transferów i właśnie go zatrudnili.

Wojciech Filipiak


STRZELCY (34):

 9 - Ramirez, 7 – Tejan, 4 – Hoti. Jurić, 3 – Balić, 2 – Janczukowicz, 1 – Tutyszkinas, Zając, Młynarczyk, Iwańczyk, Pirulo.


PLUS

Opanowanie katastrofy przez trenera Marcina Matysiaka. Mogło być tak jak cztery lata temu, gdy ŁKS kończył sezon ze stratą 21 punktów do bezpiecznego miejsca.


MINUS

Spośród 35 zawodników, jacy zagrali w lidze (w tym 15 cudzoziemców) ekstraklasowy poziom prezentował zaledwie co piąty.