Kamil Zapolnik (w czarnym stroju) i Marcin Brosz (na drugim planie) znów będą współpracować. Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus


Pod skrzydła Brosza

Kamil Zapolnik opuścił ekstraklasową Puszczę, by o elitę walczyć z Bruk-Betem.


Dla Tomasza Tułacza, szkoleniowca Puszczy Niepołomice, odejście napastnika Kamila Zapolnika oznacza poważne osłabienie składu. Choć zespół „Żubrów” odnosi sukcesy dzięki kolektywnej grze, miał on w swoich szeregach kilka postaci, które mocno się wyróżniały. Jedną z nich niewątpliwie był 31-latek urodzony w Białymstoku, który w ostatnich latach występował na zachodzie i południu kraju. W klasyfikacji strzelców jego ostatniej drużyny wyprzedził go m.in. wykonujący rzuty karne środkowy obrońca, jednak jego przydatności nie można mierzyć tylko liczbą trafień. Na koncie miał także 5 ważnych asyst, a to oznacza, że miał bezpośredni udział w około 25% goli strzelonych przez ubiegłorocznego beniaminka. Nie do przecenienia jest także jego waleczność i mocne stanie na nogach. O tym, jak trudno go „przestawić”, przekonało się wielu ekstraklasowych obrońców.

Ograny w 1. lidze

Bilans strzelecki Zapolnika w najwyższej klasie może nie rzucać na kolana, bo w 82 występach pokonał bramkarzy 8 razy. Trzy gole w 41 spotkaniach dał Górnikowi Zabrze i to właśnie przy Roosevelta w sezonach 2018/19 i 2019/20 współpracował z Marcinem Broszem. Piłkarza nie żegnano wtedy z żalem, jednak obecny szkoleniowiec Bruk-Betu Termaliki Nieciecza musi go na tyle dobrze wspominać, że postanowił sprowadzić go do swojego obecnego zespołu, którego celem będzie awans do elity. Po ostatnich ekstraklasowych doświadczeniach wychowanek Włókniarza Białystok może być sporym wzmocnieniem. Na drugim szczeblu trzeba umieć się przepychać, toczyć wiele pojedynków powietrznych, a Zapolnik to lubi i potrafi. Inna sprawa, że w 1. lidze ma bardzo duże doświadczenie. Zagrał w 163 meczach i potrafił sporo postrzelać. W swoich topowych sezonach w Wigrach Suwałki zaliczył 12 goli, a w Miedzi Legnica 11. 42 bramki i 13 asyst zanotował na zapleczu ekstraklasy to solidne liczby.

Puszcza w sprawie odejścia Zapolnika nie miała wiele do powiedzenia. Bruk-Bet po prostu wpłacił kwotę odstępnego wpisaną w umowie piłkarza. Nie ma też się co oszukiwać - choć niecieczanie grają poziom niżej, mogą oferować wyższe wynagrodzenia, więc pod tym względem napastnik też zyska. Pod Tarnowem znów jest mocne parcie na awans, a trener Brosz dostał dużą władzę i pieniądze. W negocjacjach miał argumenty, bo w Polsce jest fachowcem pierwszej klasy, sukcesy w wychodzeniu z 1. ligi też ma.

Zaczęli od defensywy

„Żubry” będą musiały znaleźć następcę Zapolnika, ale na razie wzmocniły obronę. Pozyskały 17-letniego bramkarza Michała Perchela z Karpat Krosno, który sprawdzany był już zimą. Oprócz niego w sobotnim sparingu z Ruchem Chorzów zagrali obrońcy Dawid Szymonowicz (poprzednio Warta Poznań), Michal Siplak (Górnik Zabrze) i Patryk Kieliś (Hutnik Kraków). Dwaj pierwsi swego czasu reprezentowali Cracovię, więc wrócili w znane sobie rejony. Wzmocnienia w tylnej formacji były odpowiedzią na pożegnania z Oliwierem Zychem (koniec wypożyczenia z Aston Villi) Jakubem Bartoszem, Michałem Kojem i Tomaszem Wojcinowiczem, z którymi nie przedłużono kontraktów.

Przed Puszczą jeszcze 5 sparingów. 28 czerwca podejmą w Woli Chorzelowskiej Wisłę Kraków. Mecz zwieńczy ośmiodniowy obóz „Białej gwiazdy” na Podkarpaciu, a dla niepołomiczan będzie to podsumowanie już drugiej wizyty w tym miejscu tego lata, która rozpoczyna się dziś. Trener Tułacz lubi zabierać drużynę na mini zgrupowania i w czasie obecnych przygotowań zaplanowano aż trzy takie wyjazdy. W lipcu „Żubry” zmierzą się z Rakowem Częstochowa (3.0.7), Polonią Bytom (6.07.), ŁKS-em Łódź (9.0.7) i Bruk-Betem (13.07.).

Michał Knura