Sport

Pod okiem Probierza

Po dwóch różnych połowach biało-czerwoni podbili Sofię. Zwycięstwo niemal zagwarantowało co najmniej drugie miejsce w grupie.

Jakub Kałuziński, jeden z bohaterów wczorajszej wiktorii nad Bułgarią. Fot. Paweł Bejnarowicz/PressFocus

Pierwszą dobrą okazję Polacy stworzyli już w 4 minucie, kiedy po dośrodkowaniu Jakuba Kałuzińskiego główkował nad poprzeczką Patryk Peda. Ale w 10 minucie nasi wracali z dalekiej podróży, gdy strzał Martina Sorakowa z narożnika pola karnego zatrzymał się na słupku. Ta sytuacja nie ostrzegła naszych obrońców, którzy w 29 minucie popełnili kolejny, dziecinny błąd w ustawieniu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Veljko Jelenković dograł do niepilnowanego Emila Tsenowa, który z pięciu metrów wpakował od słupka piłkę do bramki. 

Gola nasza drużyna straciła tuż po najlepszej okazji, gdy Kacper Kozłowski nie pokonał w sytuacji sam na sam Damyana Hristowa. W końcówce pierwszej połowy biało-czerwoni odważniej ruszyli do przodu i powinni wyrównać. W 44 minucie świetną piłkę od Dominika Marczuka dostał Antoni Kozubal. Pomocnik Lecha Poznań stał na 10 metrze i zamiast cieszyć się z dobrego strzału, posłał piłkę nad poprzeczkę. 

Selekcjoner Michał Probierz, który oglądał mecz z trybun, po pierwszej połowie nie miał więc najlepszych wrażeń, a przecież prowadził na początku eliminacji tę reprezentację. Bułgarska młodzieżówka prowadziła po 45 minutach, a gra Polaków wyglądała blado, jak obiekt spotkania, który pamięta lata 50. ubiegłego wieku.

Na drugą połowę Polacy wyszli bez zmian, ale pokazali zdecydowanie więcej jakości. Zwłaszcza w ofensywie. W 52 minucie Kałuziński lewą nogą uderzył minimalnie niecelnie. Za chwilę był już remis. Kacper Kozłowski zakręcił obrońcami gospodarzy, idealnie dośrodkował w pole karne, a tam głowę dostawił Filip Szymczyk. Cztery minuty później znów wznieśliśmy ręce z radości. Kozubal posłał idealną, prostopadłą piłkę do Kozłowskiego, ten świetnie dograł do Tomasza Pieńki i pomocnik Zagłębia Lubin wyprowadził biało-czerwonych na prowadzenie. W cztery minuty nasza młodzież diametralnie odmieniła spotkanie! 

W 75 minucie Nikola Iliew pokpił sprawę, najpierw zwlekając ze strzałem, potem jego uderzenie zblokował Matysik, a dobitkę Stanislava Szopowa obronił Tobiasz. Zmarnowanie takich okazji nasi wykorzystali perfekcyjnie. Marczuk dograł do Mariusza Fornalczyka, a ten, mijając Hristowa, został zahaczony i holenderski sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr. Rzut karny pewnie wykorzystał Kałuziński. Ten gol praktycznie zamknął to trudne spotkanie.

Pokonując w eliminacyjnym meczu Bułgarów, Polacy zrewanżowali się im za niespodziewaną porażkę 0:1 na Stadionie Śląskim w Chorzowie i zachowali realne szanse na udział w przyszłorocznych mistrzostwach Europy do lat 21. Przed Polakami jeszcze październikowe mecze z Kosowem i Niemcami.

Zbigniew Cieńciała

BUŁGARIA – POLSKA 1:3 (1:0)

1:0 – Tsenow, 29 min, 1:1 – Szymczak, 52 min (głową), 1:2 – Pieńko, 56 min, 1:3 – Kałuziński, 78 min (karny)

BUŁGARIA: Hristow – Atanasow (82. Georgijew), Jelenković, Petrow, Papazow – K. Stojanow (60. Mirczew), Szopow (82. Rajczew), Tsenow – Petkow (82. A. Stojanow), Sorakow (60. Bornosuzow), Iliew. Trener Aleksandar DIMITROW.

POLSKA: Tobiasz – Marczuk (79. Lukoszek), Mosór, Matysik – Peda, Kozubal (74. Legowski), Kozłowski (79. Rakoczy), Pyrka – Kałuziński, Szymczak (68. Fornalczyk), Pieńko (68. Szmyt). Trener Adam MAJEWSKI.

Sędziował: Joey Kooij (Holandia). Widzów: 475. Żółte kartki: Papazow, Petkow, Atanasow, Tsenow, Hristow – Kałuziński, Marczuk.


Tabela grupy D eliminacji młodzieżowych ME

1. Niemcy

8

22

30:6

2. Polska

8

18

17:7

3. Bułgaria

8

12

15:10

4. Kosowo

7

9

8:10

5. Izrael

7

3

5:15

6. Estonia

8

1

3:30