POD NAPIĘCIEM
◼ 1. Palący się grunt ◼ 2. Coś do udowodnienia ◼ 3. Dwie przegrane z rzędu
Trener Piasta Max Molder jest na cenzurowanym. Fot. Norbert Barczyk/PressFocus
1. Palący się grunt
Piłkarze Piasta spisują się w bieżących rozgrywkach fatalnie. Są najgorzej punktującą drużyną ekstraklasy - zdobyli w dziewięciu meczach siedem punktów. Za nimi jest wprawdzie jeszcze Lechia, ale tej odjęto pięć oczek na starcie. Odium nieudolności w grze gliwiczan spada też na trenera Maxa Moldera. Dużo, ładnie i barwnie opowiada o intensywności, o grze do przodu, o grze na tak, ale na razie efektu nie ma. Jak to możliwe, że mało znany na rynku trener, bez specjalnych osiągnięć (w Landskronie, gdzie wcześniej pracował, średnia punktowa nie była wysoka - 1,53), podpisał z klubem długi, 3-letni kontrakt? To pytanie do działaczy Piasta z dyrektorem Łukaszem Piworowiczem na czele. Co będzie, jak dalej źle pójdzie? Teraz przed Piastem gra o być albo nie być w niedzielne południe z Lechią przy Okrzei.
2. Coś do udowodnienia
W Widzewie latem zainwestowano olbrzymie środki, żeby wzmocnić zespół, który ma nawiązać do najlepszych lat klubu, który cztery razy w swojej historii był mistrzem Polski i który jako jeden z niewielu naszych przedstawicieli grał w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Na razie jest bardzo słabo jak na wymagania właściciela. 13 punktów to tyle, co grające młodzieżą i głównie Polakami Zagłębie z Lubina, które na dodatek ma jeszcze mecz w zanadrzu. W tej sytuacji sięga się po kolejnych trenerów. Nie poszło Żeljko Sopiciowi, nie poszło Patrykowi Czubakowi, więc jest znany, utytułowany i doświadczony Chorwat Igor Jovicević. Nie jest to przypadkowy szkoleniowiec, o czym piszemy w dzisiejszym „Sporcie”. Na początek zagra z Radomiakiem i od razu jest pod napięciem, bo potrzeba wygranych w Łodzi jest przemożna.
3. Dwie przegrane z rzędu
Za Legią w tym sezonie już 20 gier we wszystkich rozgrywkach, od Superpucharu zaczynając, na starciu z Górnikiem w niedzielę 5 października kończąc. Jest tego sporo, a presja na drużynie prowadzonej przez Edwarda Iordanescu jest duża. Tym bardziej że Wojskowi mają ambitne cele, przede wszystkim mistrzostwo Polski. Tymczasem dwa ostatnie spotkania zakończyły się ich porażkami , w Lidze Konferencji z Samsunsporem i w ekstraklasie z Górnikiem. W rozmowie za „Sportem” odpowiedzialny za pion sportowy w warszawskim klubie słynny Fredi Bobić powiedział, że do końca roku drużyna ma nazbierać jak najwięcej punktów, żeby potem w spokoju przez cztery tygodnie przygotować się do drugiej części rozgrywek. Przed Legią teraz kolejny trudny wyjazd - do Lubina na mecz z ekipą Leszka Ojrzyńskiego. Łatwo legionistom nie będzie!
(zich)
