Początek jak przystawka

Iga Świątek na paryskiej mączce już czeka na pierwszy mecz. Fot. PAP/Adam Warżawa

Początek jak przystawka

Rozstawiona z numerem 1 Iga Świątek rozpocznie rywalizację w igrzyskach olimpijskich w Paryżu od pojedynku z Iriną-Camelią Begu. Tymczasem wypadła jej kolejna groźna konkurentka – Jelena Rybakina.


Losowanie tenisowej drabinki odbyło się w czwartkowe południe, ale plan gier ma być podany dopiero w piątek, bo – jak poinformowała na platformie X Joanna Sakowicz-Kostecka - aż 21 uczestników olimpijskiej rywalizacji wciąż uczestniczy w innych turniejach. W tym gronie są m.in. finalistki turnieju WTA w Pradze Magda Linette i Magdalena Fręch.

Iga Świątek jest zdecydowaną faworytką rywalizacji pań. Na kortach ziemnych w Paryżu czuje się znakomicie – w latach 2020-24 wygrała tutaj cztery razy wielkoszlemowy French Open, po raz ostatni miesiąc temu. Na dodatek ubyła jej wczoraj kolejna groźna rywalka – już po losowaniu z turnieju wycofała się numer 4 rankingu WTA Jelena Rybakina. Urodzona w Moskwie Kazaszka ostatni mecz rozegrała 11 lipca w półfinale Wimbledonu (przegrała z Barborą Krejcikovą - późniejszą triumfatorką turnieju) i nieobecność wytłumaczyła powikłaniami po zapaleniu oskrzeli.

Zmora w ćwierćfinale?

W Paryżu zabraknie też światowej „trójki” Białorusinki Aryny Sabalenki, Hiszpanki Pauli Badosy, z którą Iga przegrała w 2. rundzie na igrzyskach w Tokio czy Czeszki Markety Vondrousovej. Rybakinę zastąpiła w drabince Francuzka Caroline Garcia.

Z zajmującą 136. miejsce w światowym rankingu Iriną Camelią Begu 23-letnia tenisistka z Raszyna grała dotychczas raz - pokonała ją gładko 6:1, 6:0 w lipcu 2021 roku w 3. rundzie Wimbledonu.

Jeżeli i tym razem pokona doświadczoną, prawie 34-letnią Rumunkę, w kolejnej rundzie zmierzy się z Argentynką Nadią Podoroską lub Francuzką Diane Parry. Schody mogą zacząć się od 3. rundy, gdy może trafić na Lindę Noskovą, która pokonała Polkę w 3. rundzie tegorocznego Australian Open. A w ewentualnym ćwierćfinale czekać może Amerykanka Danielle Collins (9. WTA) czy Jelena Ostapienko (11. WTA). Z łotewską „zmorą” Iga przegrała wszystkie cztery mecze.

W drugiej połowie drabinki, oprócz Krejcikovej (10. WTA), rywalizują Amerykanka Coco Gauff (2. WTA) czy finalistka French Open i Wimbledonu Włoszka Jasmine Paolini (5. WTA).

Dwie szanse Linette

Swoje rywalki poznały również pozostałe Polki - Linette (48. WTA) i Fręch (57. WTA). Pierwsza z nich trafiła na występującą jako zawodniczka neutralna Rosjankę Mirrę Andriejewą (32. WTA), a jej potencjalną rywalką w 2. rundzie może być rozstawiona z „czwórką” Paolini. Fręch trafiła na Bułgarkę Wiktoriję Tomową (49. WTA), która w środę przegrała z Linette półfinał w Pradze.

Poznanianka przystąpi też do rywalizacji w deblu razem z Alicją Rosolską. W 1. rundzie zmierzą się z Ukrainkami Martą Kostjuk i Dajaną Jastremską. Ta pierwsza jest podopieczną pochodzącej z Katowic Sandry Zaniewskiej.

„Klasyk” już w 2. rundzie?

W turnieju mężczyzn tenisowy świat czeka na „klasyk” już w 2. rundzie, czyli pojedynek Novaka Djokovicia z Rafaelem Nadalem. Obaj grali ze sobą dotychczas aż 59 razy. Minimalnie lepszy bilans ma Djoković - 30:29. 37-letni Serb triumfował 24 razy w turniejach wielkoszlemowych, a starszy o rok Hiszpan - 22-krotnie, z czego aż 14 razy na kortach ziemnych w Paryżu. Ale przez ostatnie dwa lata „Rafa” głównie leczył kontuzje i w rankingu ATP zleciał do siódmej setki, obecnie – po niedzielnym finale w Bastad – jest 161.

Najpierw jednak obaj mistrzowie muszą uporać się w Paryżu z pierwszą przeszkodą - rozstawiony z „jedynką” Serb z Australijczykiem Matthew Ebdenem (36. ATP), a Hiszpan z Węgrem Martonem Fucsovicsem (83. ATP).

Bez Hurkacza i Murraya

W turnieju zabraknie w singlu Huberta Hurkacza. Wrocławianin miał być jedynym polskim singlistą, ale wciąż dochodzi do zdrowia po kontuzji odniesionej w Wimbledonie. To oznacza, że Polska nie może wystawić żadnej pary w grze podwójnej mężczyzn oraz w mieszanej. W deblu Hurkacz miał wystąpić z Janem Zielińskim, natomiast w mikście - ze Świątek.

W singlu nie wystąpi też Brytyjczyk Andy Murray. Dwukrotny złoty medalista olimpijski w singlu (2012 i 2016) zapowiedział, że w swoim ostatnim turnieju przed zakończeniem kariery skupi się na występie w deblu. Tam tworzy duet z Danielem Evansem.

Pożegnanie z Angie

Zakończenie kariery po igrzyskach ogłosiła wczoraj takżepochodząca z wielkopolskiego Puszczykowa Niemka Angelique Kerber, srebrna medalistka z Rio de Janeiro (2016). Ostatnim meczem popularnej Angie może być potyczka z inną byłą „jedynką” światowego rankingu, Japonką Naomi Osaką.

Tomasz Mucha