Sport

Po raz dziewiąty!

Lech nie wypuścił szansy z rąk i przed własną publicznością pokonał Piasta, zapewniając sobie dziewiąte mistrzostwo Polski w historii. Gliwiczanie postraszyli jednak Kolejorza.

Afonso Sousa został bohaterem meczu z Piastem i bohaterem Poznania. Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus

Przez niemal cały tydzień najwięcej mówiło się o sportowych i niesportowych motywacjach przeciwników Lecha i Rakowa, czyli kandydatów do mistrzostwa Polski. Trener Piasta Aleksandar Vuković zapowiadał, że pomimo zakończenia jego przygody w Gliwicach, i  że dla zespołu najważniejsze były derby z Górnikiem, to w Poznaniu nikt się kłaść przed Lechem nie będzie. I faktycznie tak było, bo choć gospodarze w pierwszej połowie mieli przewagę, to jednak gościom udało się kilka razy wyjść z kontrami. Gdyby na szpicy zamiast Macieja Rosołka grał napastnik bardziej doświadczony, to byłoby ciekawie. A tak - do przerwy prowadzili gospodarze po świetnej, zespołowej akcji, którą wykończył Afonso Sousa, czyli być może najlepszy pomocnik tego sezonu w ekstraklasie.

Piast postraszył w końcówce

Po zmianie stron Lech szybko zdobył drugą bramkę, która właściwie pieczętowała ich mistrzostwo, ale sędzia Szymon Marciniak, po konsultacjach z VAR-em, anulował trafienie z powodu pozycji spalonej. Im bliżej było końca spotkania, tym nerwy Lechowi przeszkadzały w graniu w piłkę coraz bardziej. Zawodnicy Piasta wyczuwali stres i presję w obozie rywala więc zaczęli atakować bardziej zdecydowanie. W samej końcówce gliwiczanie mieli przynajmniej dwie świetne okazje na gole. Najpierw główkę Jakuba Czerwińskiego świetnie odbił Bartosz Mrozek, a potem piłka po strzale Jorge Felixa odbiła się od słupka. Ponad 40 tysięcy fanom zgromadzonym przy Bułgarskiej mocniej zabiło serce, zapewne podobnie było w Częstochowie, gdzie trzymano kciuki za Piasta. – Chcieliśmy zagrać dla siebie, kibiców i Piasta Gliwice. Nie patrząc na to, czy pomożemy Rakowowi, czy Lechowi, czy komuś zaszkodzimy. Musieliśmy skupić się na sobie i można powiedzieć, że dużo dobrego zrobiliśmy na boisku. Wystarczająco dużo, żeby ten mecz zremisować. Koniec końców zawiodła dzisiaj nasza skuteczność – przyznał Jakub Czerwiński.

Feta, urlopy i europejskie puchary

Piast nie wyrównał w końcówce, dzięki czemu po końcowym gwizdku w Poznaniu rozpoczęła się mistrzowska feta. Lech po raz dziewiąty w historii wygrał ligę i w przyszłym sezonie grać będzie w eliminacjach Ligi Mistrzów. Były kapitan Piasta, a obecnie pomocnik Lecha, Radosław Murawski, po raz drugi świętuje mistrzostwo z klubem ze stolicy Wielkopolski. – Trudno mi opisać, które mistrzostwo jest ważniejsze. Dwa bardzo inne przeżycia. Cieszę się, że udało nam się tego dokonać, bo to było naprawdę trudne wyzwanie. Zwłaszcza po wcześniejszym sezonie, kiedy to przynieśliśmy trochę wstydu niektórymi meczami. Mam nadzieję, że będziemy teraz mieli fajną przygodę w Europie i też na swoim polu, w ekstraklasie, będziemy walczyć z każdym jak równy z równym – stwierdził „Muraś”. Radość w ekipie Lecha była tak duża, że... urazu dłoni podczas świętowania doznał Szwed Patrik Walemark. Za poznaniakami długa i szalona noc, a przed nimi - Gala Ekstraklasy. Wiele nagród z pewnością trafi do Lecha. Potem zasłużony odpoczynek przed europejską przygodą.

(KRIS)

OCENA MECZU⭐ ⭐ ⭐

◼  Lech Poznań – Piast Gliwice 1:0 (1:0)

1:0 – Sousa, 39 min (głową, asysta Carstensen)

LECH: Mrozek 7 – Pereira 5, Douglas 6, Milić 7, Gurgul 6 – Kozubal 6, Sousa 6 (81. Mońka niesklas.) – Gholizadeh 6 (73. Lisman niesklas.), Hotić 5 (73. Gonzalez niesklas.), Cartensen 7 – Ishak 5 (87. Fabiema niesklas.). Trener Niels FREDERIKSEN. Rezerwowi: Bednarek, Murawski, Gmur, Dudek, Pingot

PIAST: Plach 5 – Zedadka 6, Czerwiński 6, Drapiński 5, Munoz 5 – Mokwa 5 (77. Piasecki niesklas.), Tomasiewicz 5 – Kostadinov 6 (67. Jirka 5), Chrapek 6, Gale 6 (67. Felix 5) – Rosołek 3. Trener Aleksandar VUKOVIĆ. Rezerwowi: Szymański, Pitan, Karbowy, Szczepański, Leśniak, Lewicki.

Sędziował Szymon Marciniak (Płock) – 7. Asystenci Tomasz Listkiewicz (Warszawa) i Krzysztof Nejman (Płock). Czas gry 95 min (46+49). Widzów 41109 (komplet). Żółte kartki: Pereira (90+2. faul) – Chrapek (90+1. faul).

Piłkarz meczu - Antonio MILIĆ

 

GŁOS TRENERÓW

Aleksandar VUKOVIĆ: - Drużyna wykazała się postawą, za którą bardzo ją cenię. Mieliśmy w pierwszej części ze 3-4 groźne wejścia w pole karne, których nie zakończyliśmy dobrym, celnym strzałem. W drugiej połowie to było jeszcze bardziej wyrównane spotkanie. Widać było, że Lech nie ma takiej przewagi i ten mecz stawał się dla nich coraz trudniejszy do grania. Na szali była duża stawka i niewiele zabrakło, żebyśmy to wykorzystali i strzelili bramkę. Jestem wdzięczny i szczęśliwy, że mogłem być częścią tego zespołu, pracować z nim i przeżywać naprawdę miłe chwile.

Niels FREDERIKSEN: - Jesteśmy mistrzem, to jest niesamowite i fantastyczne uczucie, wykonaliśmy znakomitą robotę. Nie było łatwo, wiosną przeżywaliśmy różne kłopoty, byliśmy trapieni przez kontuzje i inni piłkarze musieli ich zastąpić. W ostatnich tygodniach czuliśmy, jak wiele ten tytuł znaczy dla tak wielu osób w tym mieście. Widzieliśmy to wsparcie ze strony kibiców i cieszę się, że udało nam się skutecznie tę walkę sfinalizować. Czeka nas gra w europejskich pucharach. Nie mogę obiecać, że awansujemy do fazy grupowej Ligi Mistrzów, ale postaramy się powalczyć.


MÓWIĄ LICZBY
LECH PIAST
55 posiadanie piłki 45
1 strzały celne 4
4 rzuty rożne 5
1 spalone 0
16 faule 9
1 żółte kartki 1