Sport

Po prostu lepsi

W każdym elemencie zagraliśmy dobre spotkanie – podsumował starcie z GKS-em Katowice Damian Schulz, atakujący beniaminka z Będzina.

W Katowicach będzinianie pokazali, że nie chcą być dostarczycielami punktów. Fot. Foto Borkowscy/Nowak-Mosty MKS Będzin

NOWAK-MOSTY MKS BĘDZIN

Będzinianie przez większość ekspertów skazywani są walkę o utrzymanie. Tymczasem już w pierwszym spotkaniu sprawili sporą niespodziankę, pokonując na wyjeździe i to bez straty seta GKS Katowice. – To była emocjonująca gra, w której daliśmy z siebie wszystko. W tym sezonie spadają aż trzy drużyny i każde zwycięstwo, każdy punkt jest na wagę złota. Emocjonalnie czuję się jednak wykończony – przyznał Brandon Koppers, przyjmujący MKS-u. Kanadyjczyk w Katowicach zaprezentował równą formę i został najlepszym zawodnikiem spotkania. 

Drugim z bohaterów będzinian był Damian Schulz. Doświadczenie mistrza świata z 2018 roku w kluczowych momentach okazało się kluczowe. W pierwszym secie nie błyszczał, ale w kolejnych był już bardzo skuteczny. I to nie tylko w ataku, w którym z łatwością radził sobie z blokiem rywali, ale również w polu serwisowym. Jego zagrywki były mocne i precyzyjne. Wprawdzie zaliczył tylko dwa asy, ale jego serwisy sprawiały mnóstwo problemów katowickim przyjmującym, co przekładało się na schematyczne rozegranie. – Niby wynik 3:0 sugerowałby łatwy sukces, ale tak nie było. W każdym secie była walka do końca. Nie było żadnego momentu, w którym jedna z drużyn totalnie przejęłaby inicjatywę w danym secie. Mieliśmy dobre momenty w każdym elemencie: zagrywce, ataku, obronie, ale też w bloku. Nie ma co ukrywać, zagraliśmy w każdym elemencie dobre spotkanie – podkreślił Schulz.

Mimo udanego początku sezonu w Będzinie nie ma nadmiernego optymizmu. Wiadomo, że to był pierwszy mecz i walka o pozostanie w elicie dopiero się rozpoczęła. – W okresie przygotowawczym solidnie pracowaliśmy, ale to jest... oczywista oczywistość. Przygotowania minęły bez poważniejszych kontuzji. Były wprawdzie urazy, ale to nie było nic poważnego. Jesteśmy zdrowi i mam nadzieję, że będziemy sprawiać niespodzianki. Jestem optymistą. Zdajemy sobie sprawę, jak czeka nas trudny sezon, ale trzeba brać byka za rogi i będziemy walczyć w każdym meczu – zapowiadał jeszcze przed startem rozgrywek Dawid Murek, trener Nowak-Mosty MKS-u.

Będzinianie szansę na kolejne punkty będą mieli w poniedziałek. Podejmą wtedy lidera, PGE Projekt Warszawa, który po 3:0 pokonał ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle i GKS Katowice. W niedawnym sparingu wygrał też z MKS-em i to aż... 5:0. – Wówczas poznaliśmy siłę warszawian. Zrobimy jednak wszystko, by przed własną publicznością sprawić niespodziankę i zapunktować – zapewnił Koppers.

(mic)