Sport

Po pięciu miesiącach

W niedzielę w Szczyrku rozpoczęło się zgrupowanie męskiej reprezentacji, które zakończy się w piątek towarzyskim meczem z Czechami w Wałbrzychu. To pierwszy krok w przygotowaniach do Euro 2026.

Jakub Skrzyniarz wraca z reprezentacją na polskie parkiety. Fot. Paweł Bejnarowicz/PressFocus

REPREZENTACJA MĘŻCZYZN

Drużyna narodowa pod wodzą trenera Joty Gonzaleza wraca do gry po pięciu miesiącach. To pierwszy krok w przygotowaniach do mistrzostw Europy, które w dniach 15 stycznia-1 lutego 2026 roku odbędą się w Danii, Norwegii i Szwecji. Polacy trafili do grupy F, a ich rywalami będą Węgrzy, Islandczycy i Włosi. Czesi natomiast wystąpią w grupie C z Francją, Norwegią i Ukrainą.

Kontuzje i urazy

Na liście powołanych przez hiszpańskiego selekcjonera znalazło się 18 zawodników, w tym dwóch potencjalnych debiutantów. Są to 26-letni rozgrywający Leon Łazarczyk z MMTS-u Kwidzyn oraz 20-letni rozgrywający reprezentacji młodzieżowej Piotr Mielczarski z hiszpańskiego CD Bidasoa Irun. Ze względu na urazy nominacji nie otrzymali środkowy rozgrywający Piotr Jędraszczyk i lewy rozgrywający Michał Olejniczak (obaj Industria Kielce), lewy rozgrywający RK Zagrzeb Damian Przytuła, natomiast prawoskrzydłowy Arkadiusz Moryto i lewy rozgrywający Szymon Sićko (obaj Industria) poinformowali o czasowym zawieszeniu występów w kadrze narodowej, ze względu na problemy zdrowotne. Obaj wyrazili jednak nadzieję na powrót do gry w reprezentacji po powrocie do pełni zdrowia.

Moryto rozegrał w niej 108 meczów i zdobył 510 bramek. Ostatni raz wystąpił w styczniu 2025 roku przeciwko USA na zakończenie mistrzostw świata. Sićko w koszulce z orzełkiem zagrał 62 razy, zdobywając 241 bramek, biorąc udział zarówno w mistrzostw świata, jak i Europy. W styczniu 2024 był najlepszym strzelcem reprezentacji na Euro, grając dla niej po raz ostatni. Obaj zawodnicy zmagają się kontuzjami. Moryto od listopada 2023 roku leczył uraz barku, a Sićko w lutym 2024 roku zerwał więzadło właściwe rzepki, co wyłączyło go z gry na dziewięć miesięcy. Niedawno doznał kolejnego urazu, tym razem stawu skokowego.

Bez Dawydzika i Gębali

Niestety, od 14 listopada, gdy pojawiły się nominacje trenera Gonzaleza, w reprezentacji nastąpiło sporo kolejnych zmian, spowodowanych głównie kontuzjami. Dlatego w miejsce Dawida Dawydzika (Wisła Płock) z listy rezerwowych powołany został obrotowy Wybrzeża Gdańsk, Damian Domagała. Podobnie w miejsce Macieja Gębali (HC Erlangen/Niemcy) zaproszony został Wiktor Jankowski z HC Vardar 1961 Skopje. Niemal w ostatniej chwili uraz zgłosił Ariel Pietrasikktórego zastąpił Melwin Beckman.

- Po niedawnych badaniach okazało się, że mam naciągnięty mięsień w udzie i będę musiał pauzować przez około dwa tygodnie. Do gry powinienem wrócić mniej więcej w połowie listopada – tłumaczy „Pietras”, lewy rozgrywający Kadetten Schaffhausen, który niedawno przedłużył kontrakt z klubem do 2029 roku. Beckman występuje na tej samej pozycji i - po letnim transferze z portugalskiego Maritimo da Madeira Andebol - broni barw drugoligowego US Ivry. Do reprezentacji, w której 11 meczów i zdobył 14 bramek, powoływany był już przez Patryka Rombla. 

Pierwszy raz od maja

Towarzyski mecz z Czechami będzie pierwszym od połowy maja, gdy w Gorzowie Wielkopolskim po niezwykle emocjonującym spotkaniu Biało-czerwoni pokonali Rumunów (30:29). Dzięki temu zwycięstwu Polacy wywalczyli awans na styczniowe mistrzostwa Starego Kontynentu. Dla męskiej reprezentacji będzie to pierwszy mecz w Wałbrzychu. W marcu 2021 roku w mieście wystąpiła kadra narodowa kobiet, która w hali AQUA-ZDRÓJ rozegrała towarzyski dwumecz z… Czeszkami (24:21, 28:28). Wówczas spotkania odbywały się jednak bez udziału publiczności.

Rewanż za mundial

Czesi również zagrają w przyszłorocznym Euro. Dla obu zespołów październikowy mecz będzie więc ważnym testem formy przed nadchodzącym turniejem. Spotkanie w Wałbrzychu będzie również okazją do rewanżu za tegoroczne mistrzostwa świata w Chorwacji, Danii i Norwegii, podczas których Polska i Czechy rywalizowały w fazie grupowej. Wówczas po bardzo zaciętym meczu padł remis 19:19, jednak to nasi południowi sąsiedzi awansowali do rundy głównej mundialu. Ostatecznie Czesi zostali sklasyfikowani na 19., a Polacy na 25. miejscu.

Zbigniew Cieńciała