Tomasz Fornal i jego koledzy w poprzednim sezonie pokonali ZAKSĘ w finale mistrzostw Polski, teraz pozbawili ją nadziei na występ w play offie. Fot. PAP/Michał Meissner


Play off bez ZAKSY

Jastrzębski Węgiel najlepszą drużyną sezonu zasadniczego! W ostatniej kolejce ograł ekipę z Kędzierzyna-Koźla, przekreślając jej nadzieje na awans do play offu.

 

PLUSLIGA

Na to zanosiło się już od dłuższego czasu. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, wicemistrz kraju i najlepszy zespół Europy, przed starciem z Jastrzębskim Węglem miała jeszcze teoretyczne szanse awansu do czołowej ósemki, ale musiała nie tylko wygrać ten mecz, ale liczyć na porażki Indykpolu AZS Olsztyn i PGE Skry Bełchatów. Żaden z tych warunków nie został spełniony.

 

Bez taryfy ulgowej

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla nie zamierzali stosować żadnej taryfy ulgowej dla rywali, wygrali pewnie, oddając zaledwie jeden set, i do drugiej części sezonu przystąpią z pozycji nr 1. Gospodarze wystąpili w optymalnym zestawieniu ich trener Marcelo Mendez we wszystkich odsłonach korzystał z podwójnej zmiany. Zespół funkcjonował jak dobrze naoliwiona maszyna i tylko w drugim secie miał przestój, który sprawił, że go przegrał.

Rozgrywający Benjamin Toniutti miał spory komfort gry, bo mógł korzystać ze wszystkich opcji w ataku i nikt nie zawodził. Prym wiedli na skrzydle Tomasz Fornal oraz na środku siatki Norbert Huber, którzy byli niemal nieuchwytni dla rywali. Ponadto ten drugi popisywał się skutecznymi blokami. W pierwszym secie wyrównana gra toczyła się do stanu 15:14. Potem, przy serwisie Jurija Gładyra, gospodarze zyskali 5 punktów przewagi i jej pilnowali. Zwycięski punkt zdobył Fornal skutecznym atakiem. W kolejnej odsłonie siatkarze ZAKSY zagrali niezwykle skutecznie blokiem (zdobyli tym elementem osiem punktów) oraz w obronie. Zyskali kilkupunktową przewagę i potrafili ją utrzymać do końca. Bartosz Bednorz był niezwykle skuteczny w ataku i w rezultacie goście doprowadzili do remisu. Zaświtała im nadzieja, że jeszcze nie wszystko stracone, bo można powalczyć o wygraną. Nic z tego. Zimny prysznic pozytywnie wpłynął na gospodarzy, którzy znów wrócili do dobrej gry oraz solidnego punktowania. Wygranie seta do 13 nie wymaga komentarzy. W kolejnym goście zdobyli nieco więcej punktów, ale nie byli w stanie zagrozić dobrze prezentującym się jastrzębianom.

- Cieszymy się z wygrania sezonu zasadniczego, ale to nie piłka nożna i prawdziwa gra dopiero przed nami - powiedział dla mediów klubowych przyjmujący, Tomasz Fornal. - W kolejnej części chcemy tylko potwierdzić naszą dyspozycję i sięgnąć po najwyższe laury. Cieszymy się, że przed nami fajna sportowa przygoda - dodał.

- Musimy być niezwykle czujni, bo system gry jest nieco zdradziecki. Play off jest krótki, gramy w środy i soboty - przyznał środkowy, Norbert Huber.

- Gratuluję wszystkim naszym rywalom, bo okazali się od nas lepsi - stwierdził trener ZAKSY, Adam Swaczyna. - Zabrakło nam umiejętności. W sezonie borykaliśmy się z wieloma przeciwnościami losu, bo przecież mieliśmy problemy zdrowotne. W wielu spotkaniach zabrakło nam odpowiedniej jakości, a w kilku szczęścia. Każdy z rywali za punkt honoru stawiał sobie wygraną z nami i w końcu stało się: jesteśmy poza play offem. Dla nas to był niezwykle trudny sezon, ale musimy to zaakceptować i wyciągnąć wnioski na przyszłość.

Zespół z Kędzierzyna-Koźla po wielu latach prosperity tym razem będzie biernym obserwatorem rywalizacji o mistrzostwo kraju. Jeszcze kilka miesięcy temu byłoby to nie do pomyślenia!

 

Nieobecny Karol

Siatkarze z Zawiercie przyjechali do Nysy bez swojej strzelby nr 1, Karola Butryna, i zdawali sobie sprawę, że bez niego będzie trudno powstrzymać gospodarzy. Na pozycji atakującego wystąpił go Daniel Gąsior i choć spisywał się więcej niż przyzwoicie, to jednak nie do końca zastąpił kolegę. W ataku jakoś sobie radził, ale w polu serwisowym oraz bloku już nie był tak skuteczny jak Butryn. Gospodarze dzielnie walczyli o miejsce w play offie i w pełni zasłużenie odnieśli zwycięstwo. Los sprawił, że już w najbliższą środę dojdzie do kolejnego starcia zawierciańsko-nyskiego, ale tym razem w play offie.

Daniel Pliński, trener PSG Stali, zaskoczył ustawieniem drużyny, bo na parkiecie w pierwszym składzie pojawili się dotychczasowi zmiennicy. I trzeba przyznać, że spisywali się nadspodziewanie dobrze. Podjęli ryzyko w polu serwisowym i potem było im nieco łatwiej konstruować kontry. W inauguracyjnym secie szybko zyskali przewagę 17:12, którą sukcesywnie powiększali. Jednak w kolejnej odsłonie role się odwróciły i po dwóch asach serwisowych Bartosza Kwolka zespół z Zawiercia objął prowadzenie 15:10. Dopiero w końcowych fragmentach miejscowi zniwelowali cześć strat.     

Michał Winiarski, trener Aluron CMC Warty, po drugiej partii postanowił dokonać przeglądu kadry i w trzeciej pojawili się zmiennicy. Za rozegranie odpowiedzialny był Michał Kozłowski, zaś parę przyjmujących stanowili Patryk Łaba i Thibault Rossard.

Przez cały czas toczyła się wyrównana walka, ale w końcówce skuteczniejsi byli gospodarze. W czwartym secie wyższość siatkarzy z Nysy nie podlegała dyskusji.

- Zmiany w składzie były świadome, bo przed play offem chciałem sprawdzić wszystkich zmienników - powiedział szkoleniowiec z Zawiercia. - Mamy problemy zdrowotne i wszyscy muszą być gotowi do gry. Mam nadzieję, że Karol Butryn szybko do nas wróci. Już przed meczem wiedzieliśmy, że nie poprawimy swojej lokaty i stąd też pewne eksperymenty kadrowe. Najważniejsza część sezonu rozpoczyna w najbliższą środę.

 

Jastrzębski Węgiel – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:1 (25:21, 20:25, 25:13, 25:19)

JASTRZĘBIE: Toniutti, Fornal (23), Gładyr (7), Patry (11), Szymura (12), Huber (16), Popiwczak (libero) oraz Sclater (2), Macionczyk. Trener Marcelo MENDEZ.

KĘDZIERZYN-KOŹLE: Janusz (2), Bednorz (13), Smith (7), Kaczmarek (2), Śliwka (4), Paszycki (6), Shoji (libero) oraz Szymański, Kluth, Takvam, Chitigoi. Trener Adam SWACZYNA. 

Sędziowali] Paweł Burkiewicz (Kraków) i Maciej Twardowski (Radom). Widzów 2861. 

Przebieg meczu

I: 10:5, 15:14, 20:15, 25:21. 

II: 6:10, 10:15, 17:20, 20:25.

III: 10:4, 15:8, 20:11, 25:13.

IV: 10:8, 15:10, 20:15, 25:19. 

Bohater – Tomasz FORNAL.

 

Indykpol AZS Olsztyn – Ślepsk Malow Suwałki 3:1 (25:22, 25:18, 23:25, 25:22)

OLSZTYN: Tuaniga (7), Karlitzek (16), Jakubiszak (12), Souza (24), Janikowski (6), Sapiński (9), Hawryluk (libero). Trener Javier WEBER. 

SUWAŁKI: Buculjević (3), Stern (17), Macyra (4), Filipiak (19), Halaba (5), Stajer (4), Czunkiewicz (libero) oraz Sanchez, Filipowicz (libero) Gallego, Firszt (3), Kaciczak. Trener Dominik KWAPISIEWICZ.

Sędziowali: Bartłomiej Adamczyk (Kielce) i Sławomir Gołąbek (Kędzierzyn-Koźle). Widzów 4048.  

Przebieg meczu

I: 10:5, 15:10,20:15, 25:22.

II: 10:6, 15:9, 20:12, 25:18.

III:7:10, 15:12, 19:20, 23:25.

IV: 10:7, 14:15, 18:20, 25:22.

Bohater – Joshua TUANIGA.

 

PSG Stal Nysa - Aluron CMC Warta Zawiercie 3:1 (25:18, 22:25, 25:22, 25:15)

NYSA: Szczurek, Włodarczyk (14), Jankowski (9), Kapica (10), Kosiba (16), Abramowicz (7), Szymura (libero) oraz Dembiec (libero), Gierżot (9), Muzaj (1), El Graoui, Żukouski. Trener Daniel PLIŃSKI.  

ZAWIERCIE: Tavares, Kwolek (7), Zniszczoł (1), Gąsior (12), Clevenot (5), Szalacha (7), Perry (libero) oraz Kozłowski, Cooper (3), Łaba (7), Rossard (12), Schamlewski (6), Gregorowicz (libero). Trener Michał WINIARSKI. 

Sędziowali: Tomasz Janik i Marcin Herbik (obaj Warszawa). Widzów 2284.

Przebieg meczu

I:10:6. 15:8, 20:12,25:18.

II: 7:10, 10:15, 16:20, 22:25. 

III: 10:9, 15:14, 20:18, 25:22.

IV:10:6, 15:10, 20:12, 25:15.

Bohater – Kamil KOSIBA.

 

Asseco Resovia – Trefl Gdańsk 3:1 (26:24, 21:25, 25:20, 25:15)

RZESZÓW: Drzyzga (1), Louati (9), Kłos (6), Bucki (9), Cebulj (5), Mordyl (1), Zatorski (libero) oraz DeFalco (5), Potera (libero), Kozub (3), Boyer (10), Staszewski (7), Szpakowski (3), Kochanowski (6). Trener Giampaolo MEDEI.

GDAŃSK: Kampa (1), Martinez (7), Niemiec (8), Sasak (14), Sawicki (8), Urbanowicz (9), Koykka (libero) oraz Potempa, Więcławski (2), Orczyk (9), Pawlun (2), Pruszkowski (Libero), Czerwiński (3), Gałązka (2). Trener Igor JURICIĆ.

Sędziowali: Tomasz Flis (Kraków) i Piotr Kasprzyk (Libiąż). Widzów 2750.

Przebieg meczu

I: 6:10, 11:15, 18:20, 26:24.

II: 6:10, 11:15, 17:20, 21:25.

III: 10:7, 15:9, 20:13, 25:20.

V: 10:8, 15:10, 20:13, 25:15.

Bohater – Adrian STASZEWSKI.

 

PGE GiEK Skra Bełchatów – Barkom Każany Lwów 3:0 (27:25, 25:23, 25:17)

BEŁCHATÓW: Łomacz, Aciobanitei (9), Lemański (5), Konarski (6), Lipiński (5), Poręba (8), Diez (libero) oraz Rybicki (5), M. Nowak (1), Petkow (3), Kupka (8), W. Nowak (1), Marek (libero). Trener Andrea GARDINI.

LWÓW: Petrovs (1), Kowalow (7), Gueye (6), Tupczij (9), Palonsky (10), Szczurow (20, Pampuszko (libero) oraz Kuczer (1), Dardżans (3), Hołowen, Mazenko (1). Trener Ugis KRASTINS.

Sędziowali: Marek Budzik (Rybnik) i Marcin Weiner (Mysłowice). Widzów 1100.

Przebieg meczu

I: 10:7, 15:11, 20:16, 25:24, 27:25.

II: 10:5, 15:11, 20:15, 25:23.

III: 10:4, 15:8, 20:14, 25:17.

Bohater – Benjamin DIEZ.

 

Mecz czwartkowy

Barkom Każany Lwów – Enea Czarni Radom 2:3 (25:19, 19:25, 25:21, 21:25, 10:15)

LWÓW: Petrovs (3), Palonsky (13), Mazenko (8), Tupczij (20), Kowalow (13), Szczurow (11), Pampuszko (libero) oraz Gueye, Dardżans, Kuczer (1). Trener Ugis KRASTINS.

RADOM: Todorović (2), Buszek (10), Ostrowski (11), Gomułka (30), Formela (15), Rajsner (13), Nowowsiak (libero) oraz Hofer, Kufka (1), Smoliński. Trener Waldo KANTOR.

Sędziowali: Marek Budzik (Rybnik) i Mariusz Fiutek (Będzin). Widzów 451.

Przebieg meczu

I: 10:8, 15:11, 20:18, 25:19.

II: 6:10, 11:15, 13:20, 19:25.

III: 10:9, 15:12, 20:16, 25:21.

IV: 6:10, 13;15, 17:20, 21:25.

V: 3:5, 7:10, 10:15.

Bohater – Bartosz GOMUŁKA.

 

Exact Systems Hemarpol Częstochowa – Projekt Warszawa zakończył się po zamknięciu wydania.

 

Następne mecze (8.04.: Katowice – Lublin, Radom – Lubin.


Wymagający sparingpartnerzy


Biało-czerwoni tuż przed wylotem na igrzyska olimpijskie do Paryża, rozegrają turniej towarzyski w Gdańsku. W dniach 20-21 lipca w Ergo Arenie zmierzą się z USA (wicelider rankingu FIVB) i Japonią (4. w rankingu FIVB). Trzeci zespół będzie znany po zakończeniu kwalifikacji olimpijskich.

- Pamiętamy, jak otrzymywaliśmy złote medale w tamtym roku na turnieju finałowym Ligi Narodów. Wciąż te emocje w nas buzują, a przecież przed nami kolejne - powiedział Jacek Sęk, wiceprezes i sekretarz generalny Polskiego Związku Piłki Siatkowej. - Mówi się, że wszystkie medale, które po drodze były zdobywane, to są przystanki w drodze do Paryża. Dla nas tym takim ostatnim przystankiem i etapem przygotowań będzie turniej towarzyski w Gdańsku – dodał.

(mic)