Sport

Plach znaczy solidność

Marzył o byciu bramkarzem, jak jego dziadek, ale pewnie nie przypuszczał, że stanie się jednym z rekordzistów Piasta Gliwce. Frantiszek Plach obecnie ma najwięcej rozegranych meczów ligowych dla klubu z Okrzei.

Mówisz Piast, myślisz Frantiszek Plach. Słowacki golkiper jest ostoją gliwiczan od wielu sezonów. Fot. Łukasz Laskowski/ Press Focus

Piast ma wielkie szczęście do bramkarzy, albo inaczej - potrafi idealnie dobierać golkiperów. Swego czasu świetnie w bramce przy Okrzei radził sobie Dariusz Trela, najlepszy czas w karierze spędził tutaj Jakub Szmatuła, który widział na treningach jak szybko „rośnie” jego następca, czyli Frantiszek Plach. Słowak musiał trochę poczekać aż stanie się numerem jeden. Gdy jednak do tego doszło, to miejsca w bramce praktycznie nie oddał do teraz. Gdy zasiadał na ławce rezerwowych, to przede wszystkim w Pucharze Polski lub w pojedynczych meczach.

Przywiązany do Gliwic

Plach na miejsce zapracował postawą na treningach, a na niemal dwieście meczów w barwach gliwiczan w ekstraklasie, więcej niż solidnością. Słowak pokazał też co to znaczy lojalność, bo przecież po dobrych sezonach miał oferty czy to ze Szwajcarii, czy z Lecha i Rakowa, które mocno naciskały na transfer. Ten spokojny i cichy na co dzień człowiek nie chciał jednak wyprowadzać siebie i rodziny z Gliwic, dlatego mecz z Jagiellonią był jego 197 w barwach Piasta w ekstraklasie. Tym samym został nowym rekordzista śląskiego klubu, wyprzedzając Gerard Badię.  - Ma to dla mnie duże znaczenie, szkoda tylko, że nie wygraliśmy z Jagiellonią. Zawsze mogło być więcej czystych kont, ale to niezły wynik. Czego mi życzyć? Na pewno zdrowia – przyznawał w wywiadach po meczu [Frantiszek Plach].

Bez upadków

Słowacki golkiper nie miał wielu upadków i dołków. Największy i praktycznie jedyny pamiętny - miał miejsce podczas meczu eliminacji Ligi Mistrzów, gdy błąd Placha kosztował Piasta odpadnięcie z BATE Borysów, choć gliwicki klub robił wszystkich, by sprawić niespodziankę w europejskich pucharach. Od tamtej pory bramkarz bronił albo bardzo dobrze, albo co najmniej dobrze. Trener bramkarzy Mateusz Smuda wraz z asystentami zrobili wszystko, by nie nastąpiło rozprężenie i znużenie. Dzięki temu Plach to wciąż synonim solidności i bezpieczeństwa w defensywie. Gdy Plach pytany jest o najbardziej pamiętny mecz w barwach Piasta, bez zastanowienia wybiera jeden wyjazdowy. – 1:0 z Legią w Warszawie. Gerard Badia, czyli poprzedni już rekordzista, strzelił zwycięskiego gola, a my potem zdobyliśmy mistrzostwo – wspomina golkiper.

Goni go kapitan

Plach lada moment przekroczy barierę dwustu meczów w ekstraklasie, a co ciekawe tuż za nim i Badią plasuje się też inny wciąż grający piłkarz Piasta. To kapitan Jakub Czerwiński. Słowacki golkiper może jednak zanotować więcej spotkań, bo po pierwsze nie grożą mu raczej pauzy spowodowane przez kartki, a poza tym licznik jeszcze trochę może podkręcić. Kontrakt Piasta z Plachem obowiązuje do lata 2026 roku, a sam słowacki golkiper ma 32 lata, co przecież jak na bramkarza nie jest aż tak dużym stażem. Kariery bramkarzy mogą się jednak różnie potoczyć w końcówkach o czym dobitnie świadczy przypadek Wojciecha Szczęsnego. – To świetna historia.  Życzę mu wielu udanych meczów w Barcelonie – odpowiedział w programie dla „Meczyków” Plach.

(KRIS)

Najwięcej meczów w Ekstraklasie w Piaście: